Już po raz 21. doszło do noworocznego meczu. Kleczanie pokonali rywali 6:0, a mecz odbył się na wadowickim orliku. Grano w 6-osobowych składach dwa razy po 20 minut. Pierwszego gola strzelił Damian Kowalczyk.
Wynik nie jest żadną sensacją, w końcu kleczanie grają w IV lidze i plasują się w górnej połowie tabeli, a rywale w klasie A, zajmując w niej przedostatnie miejsce.
- Trudno to nazwać meczem, raczej to była zabawa - mówi drugi trener kleczan Mariusz Rusinek.
Zawodnicy mają jeszcze wolne, na regularnych zajęciach spotkają się 16 stycznia. Prawdopodobnie już bez braci Dawida i Łukasza Rupów, którzy nie porozumieli się z klubem w sprawach finansowych. Nie będzie też młodzieżowego bramkarza Pawła Szczepańczyka. Niepewny jest los doświadczonego Krzysztofa Zaremby.
- Był na testach w Polonii Bytom, ale nie wiadomo, czy odejdzie - mówi Rusinek. - Na pewno jego brak byłby istotną stratą, ale nie ma ludzi niezastąpionych. W sprawie Rupów nikt się z nami jeszcze nie kontaktował. Wiadomo, że w okresie zimowym musi być zgoda klubu na transfer. Kto w zamian? Jesteśmy już po rozmowach z innymi klubami w sprawie pozyskania kilku zawodników. Na pewno będzie młodzieżowy bramkarz i kilku innych piłkarzy. Kadra będzie odmłodzona. Być może wróci do nas Krzysztof Skrzypiec z __Rekordu Bielsko-Biała.
Od 28 stycznia zespół będzie rozgrywał mecze sparingowe. Rozpocznie je od konfrontacji z Wiślanami Jaśkowice.
- Mamy w planach gry z zespołami IV i V ligi z Małopolski i Śląska - mówi szkoleniowiec Iskry. - Trenować będziemy na własnych obiektach, w hali w Kleczy Dolnej i orliku w Wadowicach, nie planujemy żadnego zgrupowania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
