Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Iskra potrafi grać z mocnymi

BK
Jakub Smagło zmarnował jedną z szans zdobycia gola dla kleczan. Fot. JERZY ZABORSKI
Jakub Smagło zmarnował jedną z szans zdobycia gola dla kleczan. Fot. JERZY ZABORSKI
Iskrze nie udało się podtrzymać dobrej passy w rewanżu z Hutnikiem Nowa Huta (1-2), ale pozostawiła dobre wrażenie, do końca walcząc o wyrównanie.

Jakub Smagło zmarnował jedną z szans zdobycia gola dla kleczan. Fot. JERZY ZABORSKI

IV LIGA PIŁKARSKA. Drużyna z Kleczy nie dała rady Hutnikowi, ale pokazała się w Krakowie z dobrej strony

W poprzednich trzech spotkaniach rundy jesiennej Iskra zdobyła 7 punktów, pokonując m.in. Mogilany (4-2), lidera rozgrywek i remisując na wyjeździe z Przeciszovią (2-2), przy czym w tym drugim meczu dwukrotnie odrabiała straty. Stąd w Kleczy liczono po cichu, że ich zespołowi uda się w Krakowie podtrzymać dobrą passę w potyczce z Hutnikiem. Optymiści przypominali, że na inaugurację rozgrywek Iskra pokonała u siebie "Hutników" 3-1.

Początek spotkania był dla kleczan obiecujący, gdy po pięknym strzale z rzutu wolnego Filipa Niewidoka objęli prowadzenie. - Z tego powodu nie było jednak mowy o zmianie nastawienia. Prowadzenie otwartej gry z Hutnikiem byłoby samobójstwem, tym bardziej, że przeciwnik od jakiegoś czasu jest na fali, wygrywając kolejne spotkania. Na jego boisku przegrywały wyraźnie w tej rundzie nie takie zespoły jak nasz. Przede wszystkim więc graliśmy agresywnie na własnej połowie, starając się wyprowadzać kontrataki i właśnie jeden z nich zakończył się faulem na Kukiele i rzutem wolnym, z którego zdobyliśmy gola. Szkoda, że tego prowadzenia nie zdołaliśmy utrzymać przynajmniej do końca pierwszej połowy - żałował trener Wądrzyk.

Wtedy szanse na wywiezienie korzystnego wyniku na pewno byłyby większe. - Na dodatek w drugiej połowie wyszliśmy zbyt bojaźliwie, co pozwoliło rywalom narzucić łatwiej swoje warunki. Można jeszcze dyskutować nad sytuacją, która poprzedziła zdobycie drugiego gola przez gospodarzy. W każdym razie po jego stracie zaczęliśmy grać odważniej, stworzyliśmy sobie kilka sytuacji - powiedział szkoleniowiec Iskry.

Szanse mieli Konrad Kukieła dwukrotnie i Jakub Smagło. Kleczanie do końca walczyli o poprawienie wyniku, ale ostatecznie przyszło im uznać wyższość gospodarzy. - Hutnik, który dysponuje wprawdzie młodym, ale doświadczonym składem nie pozwolił wydrzeć już sobie zwycięstwa. Przegraliśmy na skutek błędów indywidualnych, ale jako drużyna tego występu nie musimy się wstydzić. Pokazaliśmy, że potrafimy grać z mocnymi drużynami - podkreślił trener Wądrzyk, którego zdaniem mecz na inaugurację, w którym Iskra była górą, był lepszy nie tylko w wykonaniu jego drużyny, ale także Hutnika.

Mimo, że w rozegranej awansem kolejce Iskrze nie udało się zdobyć punktu, to zdobycze na finiszu pierwszej części rozgrywek poprawiły nastroje i pozycję w tabeli. - Na pewno wiosna będzie trudna, ale w szeregu spotkań nasz zespół pokazał, że stać go na dobrą i skuteczną grę. Szkoda, że przydarzyła nam się fatalna seria w środku rundy. Na pewno przy okazji podsumowania przeanalizujemy sobie to wszystko jeszcze raz - dodał szkoleniowiec Iskry.

(BK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski