Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

 IV liga, Bielsko-Biała

Redakcja
Victoria Jaworzno - Koszarawa Żywiec 1-0 (0-0) 1-0 Suwaj 75. Sędziował Aleksander Frejowski z Tychów. Żółte kartki: Dulian, Lech - Mrowiec, Prochaska, Świderski. Widzów 150.

Zadecydował jeden błąd

Zadecydował jeden błąd

Victoria Jaworzno - Koszarawa Żywiec 1-0 (0-0)

 1-0 Suwaj 75. Sędziował Aleksander Frejowski z Tychów. Żółte kartki: Dulian, Lech - Mrowiec, Prochaska, Świderski. Widzów 150.
 Victoria: Polański - Kijak, Żurawik (59 Rech), Głodek, Dulian - Wrona, Suwaj, Dulowski, Wierzba (55 Rosa) - Chudy, Żelichowski.
 Koszarawa: Szymala - Mrowiec, Matras, Kastelik, Prochaska, Słowik - Skórzak (79 Krasny), Świderski (80 Półmiarek), Kanik - Marszałek, Pawlus.
 Beniaminek z Żywca zagrał w Jaworznie wzmocnioną obroną, która wspierana przez Szymalę zdałaby egzamin na "piątkę", gdyby nie jeden błąd z 75 minuty, który kosztował Koszarawę utratę kompletu punktów. Raz Półmiarek na lewej flance pokpił sprawę i obsłużony dokładny podaniem Suwaj, który pozostawiony był bez opieki, zdobył gola. Nie pomogło wyjście do dośrodkowania Szymali. - Nasz bramkarz swoimi udanymi interwencjami w pierwszym kwadransie gry dodał chłopcom wiary we własne możliwości. Mimo porażki optymistycznie patrzymy w przyszłość. Powoli wykrystalizował nam się skład kadry. Z każdym meczem powinno być lepiej - mówił po meczu kierownik drużyny Koszarawy Czesław Gara.
 Goście mieli w tym meczu trzy dobre okazje do zdobycia gola. W 15 min. Marszałek trafił w boczną siatkę. Później egoistycznie zachował się Skórzak, który zamiast zagrywać do lepiej ustawionego Kanika zbyt długo zwlekał ze strzałem i szansa przepadła (60 min). Dwie minuty przed końcem Półmiarek przegrał pojedynek z Polańskim.
  (zab)

Najniższy wymiar kary

BKS Bielsko-Biała - Unia Bieruń Stary 4-1 (0-0)

 0-1 Wilk 56, 1-1 Natanek 65, 2-1 Czak 67, 3-1 Jaworski 77, 4-1 Natanek 87. Sędziował Dariusz Puton z Katowic. Żółte kartki: Pilarz, Papatanasiu - Bobla, Gepfert. Widzów 300.
 BKS: Białek - Mika, Jegor, Gadzina, Malinka - Jurczak (80 Jankowski), Jaworski, Papatanasiu, Pilarz (62 Garbacz) - Natanek, Czak.
 Unia: Kojdecki - Wróblewski, Gajda, Nyga (46 Gepfert), Domżał - Wilk, Bobla, Żukowski, Wyroba (72 Woźny) - Kornak (51 Duda), Latusek.
 Od pierwszych minut gospodarze zamknęli gości na ich własnej połowie boiska. Już w 13 minucie po zagraniu z rogu, Natanek z bliższego słupka "przedłużył" na dalszy do Malinki, ale tym razem Kojdeckiego wyręczył stojący na linii bramkowej Domżał. Dziesięć minut później minimalnie przestrzelił Pilarz. Swoich sił próbowali jeszcze Jaworski, Jegor i Czak, ale bramkarz gości wychodził z opresji obronną ręką.
 Pierwsza akcja po przerwie powinna przynieść gospodarzom gola, ale jeszcze tym razem Natanek się pomylił. W 56 minucie dość niespodziewanie bramkę strzelili goście. Pomógł im w tym trochę Mirosław Jaworski, który chciał zgrać piłkę piersią do bramkarza. Nie widział jednak, że za jego plecami czyha Wilk.
 Strata gola podziałała mobilizująco na bielszczan. W 65 minucie Natanek po raz kolejny zademonstrował swoje nietuzinkowe umiejętności techniczne. Najpierw poradził sobie z dwoma obrońcami, a potem zanim skierował piłkę do siatki "posadził" na murawie Kojdeckiego. Dwie minuty później został nagrodzony został upór Czaka, który do końca biegł za piłką. Bramkarz gości widząc rozpędzonego rywala najwyraźniej się przestraszył, bo wypuścił piłkę z rąk i było 2-1.
 W 77 minucie za swoją wpadkę z pierwszej połowy zrehabilitował się Jaworski, który wykorzystał dokładne zagranie Malinki. Wynik meczu ustalił Natanek, który po wyprzedzeniu obrońców posłał piłkę obok próbującego ratować sytuację Kojdeckiego. - Bardzo trudno gra się z przeciwnikiem, który nastawia się u nas na "murowanie" własnego przedpola. Chwała chłopcom, że w takim upale wytrzymali dzisiaj tempo meczu - powiedział trener BKS Jan Linert.
(zab)

Asystent Moneta

Unia Racibórz - Czarni-Góral Żywiec 3-0 (2-0)

 1-0 Jordan 18 (wolny), 2-0 Marców 30, 3-0 Frydryk 88. Sędziował Jacek Pieronkiewicz z Goleszowa. Żółte kartki: Soroka, Jordan, Błaszczyk - Stokłosa.
 Unia: Zając - Soroka, Derleta, Mużelak, Marców - Kowalczyk, Moneta, Błaszczyk, Jordan - Żbikowski, Frydryk
 Czarni-Góral: Piecuch - Caputa, Sala (46 Kosiec), Midor, Widuch - Szczotka, Kłusak, Świniański, Białek - Trzop, Niewiarowski (46 Stokłosa)
 Oba zespoły nowy sezon w IV lidze rozpoczęły od wyjazdowych zwycięstw. Raciborzanie pokonali Górnika Czerwionka, a jedenastka z Żywca pewnie wygrała 3-1 w Bieruniu z tamtejszą Unią. Kolejna potyczka z Unią tym razem raciborską była już mniej udana dla żywczan. Gospodarze od początku spotkania opanowali środek pola. Prowadzenie dla nich z rzutu wolnego z okolic linii 16 metrów zdobył Jordan dość szybko bo już w 18 min. To najwyraźniej ich jeszcze nie zadowoliło gospodarzy, bowiem pod żywiecką bramką w następnych minutach gry dalej dochodziło do gorących spięć. Przyjezdnym dał się we znaki, szczególnie Moneta, który był współautorem dwóch kolejnych bramek dla raciborzan. Najpierw w 30 min obsłużył Marcowa, a tuż przed końcem spotkania po ograniu rywali wyłożył piłkę na 6 metrze Frydrykowi, który nie miał problemów z pokonaniem Piecucha po raz trzeci.
 Góral nastawił się na grę z kontry. Kilka razy nawet udało się wyprowadzić szybkie akcje z własnej połowy, ale brakowało im wykończenia. Goście nie stworzyli sobie właściwie stuprocentowej okazji, stąd wygrana Unii była jak najbardziej zasłużona.
 (BK)

Bez koncepcji

Pasjonat Dankowice - MKS Lędziny 0-4 (0-1)

 0-1 Wurzel (23), 0-2 Wurzel (55), 0-3 Figiel (83), 0-4 Zagrodnik (90). Sędziował Mirosław Górecki z Katowic. Żółte kartki: Szyszka, Mikolasz. Czerwone kartki: Tomala - Mikolasz (druga żółta), Wurzel. Widzów 450.
 Pasjonat: Chmiel - Szewczyk, J. Chowaniec, Śliwa, Scattaglia - Tomala, P. Chowaniec, Sadlok (67 Droździk), Brutkowski - Ochnio (46 Bieszczad), Oczkowski.
 Lędziny: Kwiatkowski - Szczepanek, Szymański, Figiel, Bednarek - M. Wowro, Galiga (73 Zagrodnik), Rusek, Wurzel - Szyszka (88 Pająk), Gawęda (44 Mikolasz).
 Pasjonatowi wyraźnie zabrakło koncepcji na pokonanie obrony Lędzin. Zbyt często również piłkarze Dankowic próbowali grać indywidualnie. Na pewno też w ich szeregach zabrakło czołowego strzelca zespołu - Gałgana. Goście za to nastawili się na grę z kontry. Tak obrana taktyka, przy bierności gospodarzy na boisku, musiała przynieść efekty. W ten właśnie sposób padły obydwie bramki autorstwa Wurzela w 23 i 55 min oraz gol zagrodnika tuż przed gwizdkiem na koniec spotkania. Jedynie bramka z 83 min padła z rzutu wolnego, który egzekwował Figiel.
(PIM)
 W pozostałych spotkaniach: Peberow Krzanowice - GKS Tychy 1-0 (1-0) Rauch 26. Wawel Wirek - Odra II Wodzisław 1-3 (0-0) Bracki 90 - Gadomski 64, Socha 75, Rozmus 77. Walcownia Czechowice Dziedzice - Beskid Skoczów 0-1 (0-0) Chrapek 68. Górnik Czerwionka - Przyszłość Rogów 0-2 (0-1) M. Koczy 45, Kamczyk 89.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski