IV liga piłkarska. Dostali puchar i tęgie lanie. Potrzebują wzmocnień

Początek przygody z IV ligą dla beniaminka był mało przyjemny. W niedzielę w Pcimiu zespół otrzymał wprawdzie od przedstawiciela Małopolskiego ZPN puchar za awans, jednak spotkanie z Cracovią II zakończyło się klęską 1:6. - Mam nadzieję, że jeszcze poczynimy jakieś ruchy kadrowe. Ten mecz, taki zimny prysznic, pokazał, w którym miejscu jesteśmy - komentuje szkoleniowiec. - Liga jest silniejsza niż w poprzednim sezonie. Moim zdaniem, kadrowo możemy porównywać się tylko z Węgrzcami i Skawinką. W pozostałych drużynach są ligowcy, zawodnicy ograni na dużo wyższym poziomie.

W starciu z Cracovią II wystąpiło czterech nowych graczy Pcimianki: bramkarz Jakub Kozłowski (młodzieżowiec, w ubiegłym sezonie występował w III-ligowych Wiśle Sandomierz i Energii Kozienice), obrońca Bartosz Poniedziałek (Sparta Kazimierza Wielka) oraz pomocnicy Kacper Sołtys (Wiślanka Grabie) i Mateusz Sabała (Orzeł Myślenice).

- W pierwszym meczu z dobrej strony pokazał się Kacper, wygląda na to, że będzie wzmocnieniem. Liczyłem jednak, że pozyskamy trzech piłkarzy, którzy znacząco podniosą __siłę zespołu - mówi Marek Kowalski.

W kadrze na inaugurację było 15 piłkarzy - w tym rezerwowy bramkarz oraz borykający się z urazem Kamil Lipiec. Dlatego doszło do tylko dwóch zmian, przy czym jedna z nich zmartwiła szkoleniowca. - Przemek Konik, według wstępnej diagnozy, doznał poważnej kontuzji więzadeł - informuje trener.

Na najbliższy mecz, w sobotę w Oświęcimiu z Unią, do składu wróci Arkadiusz Duda, obrońca, który nie grał przeciwko Cracovii II.

- Kadra jest niezbyt szeroka: 12 zawodników plus kilku młodych, bardzo młodych chłopców, którzy też będą grać - mówi Kowalski. - Licze jednak, że czas pracuje na __naszą korzyść, że zawodnicy zorientują się, iż treningi są bardzo ważne, bo czwarta liga stawia dużo wyższe wymagania niż klasa okręgowa.