Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

IV liga piłkarska. Jerzy Kowalik wrócił do pracy trenerskiej

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
Kowalik przejął Pcimiankę dwa tygodnie przed startem rozgrywek
Kowalik przejął Pcimiankę dwa tygodnie przed startem rozgrywek Fot. Mikołaj Suchan
Od poniedziałku zespół Pcimianki ma nowego szkoleniowca. Następcą Grzegorza Staszewskiego, który przyjął ofertę nie do odrzucenia od Michała Probierza - i dołączył do jego sztabu w Cracovii - został Jerzy Kowalik.

56-letni szkoleniowiec obejrzał zespół z Pcimia w niedzielnym sparingu z Limanovią (2:2), a następnego dnia poprowadził pierwszy trening. Tym samym po kilkuletniej przerwie wrócił do pracy szkoleniowej. - Ale nie straciłem z nią kontaktu. Byłem w Radzie Trenerów MZPN, odnawiałem licencję UEFA Pro - opowiada Kowalik. - Jednocześnie odpocząłem od piłki, patrzę na nią z dystansu. Nadszedł taki czas, że znowu chcę się tym zająć. Jestem radnym w Zabierzowie, więc praca gdzieś daleko od domu nie wchodziła w grę. Z prezesem Pcimianki umówiliśmy się, że pomogę jej do końca roku. Co potem, zobaczymy.

Jerzy Kowalik to były ekstraklasowy piłkarz (299 występów), na tym szczeblu pracował też jako trener. W 1998 roku, obejmując pod koniec sezonu drużynę Wisły Kraków po Wojciechu Łazarku (wcześniej był jego asystentem), wywalczył z nią 3. miejsce w lidze. Potem przy Reymonta był m.in. członkiem sztabu Henryka Kasperczaka. Samodzielnie prowadził m.in. zespoły Hutnika Kraków, Kmity Zabierzów, Zagłębia Sosnowiec, Polonii Warszawa i Kolejarza Stróże. Przed rozbratem z piłką był prezesem i trenerem w AP Kmita.

- Przez kilka dni usilnie poszukiwaliśmy nowego trenera - przyznaje Jan Pawlik, prezes klubu z Pcimia. - Kiedy dwa tygodnie wcześniej dogrywaliśmy z Grzegorzem Staszewskim warunki nowej umowy (zespół prowadził od stycznia - przyp.), nawet życzyliśmy mu, żeby Pcimianka była dla niego przystankiem na drodze do kariery, to bardzo ambitny człowiek. W umowie zastrzegł zresztą, że jeśli dostanie ofertę z wyższej ligi, będzie mógł odejść.

Nowy szkoleniowiec Pcimiankę pierwszy raz poprowadzi dzisiaj, w sparingu z Orkanem Szczyrzyc. Czwartoligowy sezon drużyna rozpocznie 13 sierpnia.

Wiadomo już, że w 13. zespole minionych rozgrywek zajdą spore zmiany kadrowe. Z klubu odszedł bramkarz Jakub Kozłowski, oczekiwań nie spełnił też sprowadzony zimą pomocnik Mariusz Gnyla. W Pcimiance nie będzie także Jewgenija Grygorusa. - Z jego gry byliśmy zadowoleni. Wyjechał jednak na Ukrainę i nie wróci na razie do Polski, bo sprawy proceduralne uniemożliwiają to jego żonie - wyjaśnia Pawlik.

Zespół opuści Szymon Burkat, napastnik, który miał problemy ze skutecznością. Klub zrezygnował też z usług Michała Kordysa. - Nowych zespołów szukają sobie Jochymek i Gniecki, którzy grali niewiele - dodaje Jan Pawlik.

Klub wciąż poszukuje bramkarza - i to jest w tym momencie transferowy priorytet.

- Chłopak, który bronił w sparingu z Limanovią, ewidentnie zawalił jedną z bramek. Liczę, że trener Kowalik zaproponuje zawodnika na tę pozycję - nie ukrywa prezes. - Generalnie, tego lata mieliśmy na testach multum zawodników, chyba najwięcej odkąd 11 lat jestem w klubie. Moim zdaniem, było ich za dużo, bo przy 30 piłkarzach trudno przeprowadzić normalny trening, a w sparingu też nie da się zrobić rzetelnego przeglądu.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski