„Izrael nie walczy z Palestyną, ale z terrorystami”. Były piłkarz Realu Madryt Jose Rodriguez, który gra w Hapoelu, opowiada o ataku Hamasu

7 października palestyńscy bojownicy z Hamasu najechali Izrael, zabijając ponad 1300 osób. Liczba ofiar śmiertelnych Palestyńczyków w wyniku izraelskich ataków odwetowych w Strefie Gazy przekroczyła 1400.

– Jak wiecie, wszystko zaczęło się w sobotę o godzinie 5 rano. Syrena włączyła się. Posiadamy alarmy na terenie całego kraju na takie przypadki. Ponieważ wszystko wydarzyło się wcześnie rano, przestraszyło mnie to jeszcze bardziej. Gdyby atak nastąpił w innym czasie, może nie byłby tak straszny, bo jesteś do tego przyzwyczajony. Grałem w Izraelu przez cztery lata. Miałem trudne sytuacje z rakietami, ale nigdy czegoś takiego.

Ty i Twoja rodzina musieliście uciekać do schronu przeciwbombowego. Jak sobie radzić z czymś takim?
– Kiedy w całym kraju włączy się syrena, w zależności od obszaru masz czas, aby dostać się do bunkra. W mojej okolicy, która jest 60 kilometrów od Strefy Gazy, od chwili włączenia alarmu masz półtorej minuty na wejście do bunkra. Sama sytuacja nie budzi niepokoju, gdyż wejście do bunkra zajmuje trzy sekundy. I tyle samo czasu na wyjście, gdy sygnał przestanie brzmieć.

Jak człowiek czuje się w takim miejscu?
– Ludzie są zdezorientowani, ponieważ nie wiedzą, jak długo tam będziesz. Nie są to dni ani godziny, ale maksymalnie 5-10 minut. Kiedy syrena przestanie wyć, odliczasz kolejną minutę lub półtorej i ponownie wychodzisz na zewnątrz.

Jak Twoja rodzina to przeżyła?
– To jest najtrudniejsza i zła rzecz. Jak wytłumaczyć dzieciom, co się dzieje? Rozumieją wszystko, zwłaszcza najstarsi. Żona jest bardzo zdenerwowana, ponieważ widzieć to nie to samo, co żyć. Wiemy, co się tam dzieje, moja żona codziennie płacze, bo mamy tam wielu przyjaciół.

Jak ją wspierasz?
– Przechodzi trudny okres. Wiemy, co się tam dzieje, co robią. Zabijają ludzi. Martwię się, że w Hiszpanii i innych krajach rozpowszechnia się wiele nieprawdziwych informacji. Mówią rzeczy, które nie mają sensu. Ludzie, którzy wiedzą, czym jest Izrael...

Co dokładnie mówią nie tak?
– Nie chcę wchodzić w politykę. Mówią: „Musimy to teraz zatrzymać”. Ale to nie to. Ludzie w Izraelu nie umierali, oni byli zabijani. To nie to samo. Rozumiem, że w niektórych wojnach giną niewinni ludzie i to jest część takich wydarzeń.

Czy sądzisz, że jest jakieś rozwiązanie tej sytuacji?
– Problem i dlatego trochę mniej się baliśmy, polega na tym, że izraelski wywiad wyprzedza wszystkich. Teraz mówią, że to wszystko ich zaskoczyło. Kiedy nie mają kontroli, zaczynamy się bać, ponieważ oni zawsze mają kontrolę. Bardzo trudno jest zaskoczyć Izrael, ale się udało.

Czy sytuacja jest tak poważna, jak się wydaje?
– Nie przywiązujemy do tego takiej wagi, jaką powinniśmy, ale czas to zrobić. Widziałem filmik, na którym mówią, że chcą być panami świata. Mówimy o terrorystach. Chcę, żeby mnie zrozumiano: Izrael nie walczy z Palestyną, ale z terrorystami. Izrael chce położyć kres terroryzmowi i na tym nam wszystkim zależy – powiedział „Marce” Jose Rodriquez kilka godzin po ucieczce z Izraela.