Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jadwiga Emilewicz odpowiada Jerzemu Hausnerowi: Plan Morawieckiego działa

Jadwiga Emilewicz
Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii
Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii Bartek Syta
Bez względu na to, jak świetna jest strategia, zawsze powinieneś patrzeć na rezultaty. Sprawdzian tej churchillowskiej praktyki politycznej rozpoczyna dziś plan Morawieckiego. Można się spierać o doktrynę państwa przedsiębiorczego, które daje impuls, ochrania i kierunkuje swobodną przedsiębiorczość, ale nie można zaprzeczyć, że przyjęty model działa. Nie ma cudów, perfekcji, ale są wypracowane z mozołem efekty - pisze minister Jadwiga Emilewicz w polemice z wywiadem z byłym ministrem gospodarki, pracy i polityki społecznej w rządach SLD Jerzym Hausnerem, który opublikowaliśmy w „Polsce” 26 lutego.

Pod koniec rządu Marka Belki we wrześniu 2005 r. Rada Ministrów przyjęła przygotowywany w dużej mierze przez ówczesnego ministra gospodarki Jerzego Hausnera Narodowy Plan Rozwoju na lata 2006-2013. Była to strategia rozwoju kraju w nowych warunkach ekonomiczno-społecznych, w jakich Polska znalazła się wraz z przystąpieniem do UE. Okres ten w książce „Z »Kuźnicy«, z rządu i spoza…” prof. Hausner opisywał w następujący sposób: „(…) kładłem nacisk na to, aby zapisana w NPR wizja rozwoju była suwerenna, czyli taka, która będzie wyznaczać aktywną obecność Polski w świecie integracji europejskiej i współczesnego globalizmu. Trzeba w tym celu uruchomić wyobraźnię i mieć długofalową wizję, strategicznie myśleć o przyszłości”.

Dzisiaj prof. Jerzy Hausner krytykuje Strategię na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju (SOR) i generalnie plan gospodarczy rządu, mówiąc: „Stwierdzam, że średniookresowe strukturalne cele tego programu nie są osiągane lub są osiągane w niewielkim stopniu. A to dla mnie oznacza, że nie będziemy w stanie sprostać długofalowym wyzwaniom”. Przypomnijmy, że SOR jest dokumentem średniookresowym, którego horyzont wyznacza rok 2020. SOR została przyjęta w lutym 2017 r. Dokładnie rok temu. Oczywiście możemy przyjąć, że rok 2016, który był de facto czasem przygotowania głównie instytucji do nowych zadań strategicznych, powinien już być traktowany jako okres wdrażania części wytycznych z tzw. planu Morawieckiego. Mówimy zatem o maksymalnie dwóch latach. Ale jeśli nawet zapomnieć o tej perspektywie - trudno znaleźć wskaźniki podważające tezę, iż plan działa.

CZYTAJ TAKŻE: Hausner: Morawiecki nie realizuje swego planu, tylko tonie w bieżączce

Jak trudno ruszyć machinę administracji państwowej i ustawić ją na torach, po których chcemy, aby jechała w kolejnych latach, prof. Hausner doskonale wie. Wszakże przez niemal cztery lata odpowiadał za funkcjonowanie polskiej gospodarki w rządzie SLD. W krytycyzmie prof. Hausnera, który zaznacza, że „nie bawi się w atakowanie premiera” i jedynie „opisuje rzeczywistość gospodarczą”, dostrzec można zasadniczy błąd, który powielali przedstawiciele elit politycznych przed 2015 r. Jeżeli już jakiś rząd zdołał opracować plan rozwoju gospodarczego Polski, przy najbliższej okazji kolejna ekipa polityczna wywracała go do góry nogami. Dlatego można zrozumieć troskę prof. Hausnera o to, aby już po mniej niż dwóch latach Strategię na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju rozliczać z efektów. Jeśli zatem napisaliśmy tę małą gospodarczą maturę - to jej oceny są moim zdaniem niezwykle optymistyczne.

Tworząc Strategię na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, zakładaliśmy, że zakorzeni się ona na stałe w procesach politycznych i mechanizmach decyzyjnych. Od samego początku w jej logikę wdrażania wpisana była trwałość. Zagwarantować to mają wydajne instytucje oraz rozsądne regulacje. Jeżeli spojrzy się z tej perspektywy na ostanie dwa lata prac rządowych Mateusza Morawieckiego, widać jasno, że był to okres budowy regulacyjnych i - co ważniejsze - instytucjonalnych podwalin realizacji SOR. W kwietniu 2016 r. rozpoczął działalność Polski Fundusz Rozwoju, który powstał na bazie spółki Polskie Inwestycje Rozwojowe SA. Odnowiona instytucja finansowania inwestycji rozwojowych stworzyła nową jakość i tym samym możliwości zarządzania procesami rozwojowymi kraju. W ten sposób po raz pierwszy stworzono stabilną grupę kapitałową konsolidującą główne instytucje wsparcia rozwoju gospodarczego funkcjonujące w naszym kraju. W ramach PFR przebiega integracja funkcji i działań takich instytucji jak PARP, ARP, PAIH, KUKE czy BGK. Opisany proces pozwolił także zracjonalizować oraz zwiększyć skuteczność funkcjonowania niektórych z wymienionych agencji. Przebudowano archaiczną w swojej strukturze i działaniu Polską Agencję Informacji i Inwestycji Zagranicznych. Zastąpiono ją Polską Agencją Inwestycji i Handlu z nowym, bardziej proaktywnym modelem działania zagranicznych przedstawicielstw handlowych mających wspierać polskie firmy w globalnej ekspansji.
Dzięki zmianom instytucjonalnym, które pozwalają uniknąć rozpraszania naszych zasobów, po raz pierwszy w Polsce możliwe jest realne koordynowanie wsparcia dla przedsiębiorców. Począwszy od wsparcia finansowego oraz merytorycznego firm na różnych etapach rozwoju narzędziami PARP, przez wejście na rynki zagraniczne ze swoimi produktami, w czym pomaga PAIH, aż po ewentualną restrukturyzację przy współpracy z ARP. Działania każdej z agencji w ramach grupy PFR w końcu gwarantują polskiemu przedsiębiorcy - nieważne czy małemu, czy dużemu - poczucie pewności, że ma on za swoimi plecami silne instytucje państwa, a nie słabe struktury, za które musiał się wstydzić i które częściej przeszkadzały, niż pomagały mu w rozwijaniu jego biznesu.

Obok budowy instytucji, których niska jakość była piętą achillesową III RP, równolegle realizuje się proces tworzenia przyjaznych dla przedsiębiorcy regulacji. Pakiet pięciu ustaw tworzących Konstytucję dla Biznesu oczekuje na podpis prezydenta. To najbardziej kompleksowa reforma prawa gospodarczego od ponad 30 lat, porządkująca rozproszone przepisy i upraszczająca ich stosowanie - buduje nową pozycję ustrojową przedsiębiorców w Polsce. Nie bez znaczenia jest tutaj używana nazwa „konstytucja”. Podobnie, jak czyni to ustawa zasadnicza w przypadku ustroju politycznego, także Prawo przedsiębiorców wprowadza fundamentalne zasady dla systemu gospodarczego. Jedną z bardziej doniosłych dla codziennego działania chociażby małych i średnich firm jest zmiana logiki relacji przedsiębiorca - administracja, w której to ta druga strona ma stosować domniemanie uczciwości przedsiębiorcy i realizować zasadę przyjaznej interpretacji przepisów. Zresztą Konstytucja dla Biznesu to niejedyna oferta legislacyjna ułatwiająca życie firmom. Obniżenie stawki CIT do 15 proc. dla małych przedsiębiorców czy tzw. ustawa o robotyzacji (ustawa o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych), która od 12 sierpnia 2017 r. jest już w pełni stosowana w polskim prawie. Szacujemy, że w skali roku około 150 tys. przedsiębiorstw będzie dokonywać jednorazowych odpisów amortyzacyjnych w wysokości do 100 tys. zł rocznie. Dzięki temu podatnik będzie mógł zaoszczędzić prawie 18 tys. zł. Co ciekawe, za zaproponowanym przez nas projektem ulg podatkowych w Sejmie głosowało 425 posłów i tylko jedna osoba przeciw. Ten drobny przykład pokazuje, że znoszenie barier dla firm i wspieranie innowacyjności w sektorze przedsiębiorczości może być tematem łączącym wszystkie strony konfliktu politycznego w Polsce.

Mimo że prof. Hausner zarzuca rządowi, „(…) że zamiast iść w górę, osunęliśmy się w tym względzie. A to oznacza, że nie podnosimy naszego potencjału gospodarczego”, efekty naszych działań są już widoczne.

CZYTAJ TAKŻE: Hausner: Morawiecki nie realizuje swego planu, tylko tonie w bieżączce

W SOR mieliśmy cztery podstawowe wskaźniki: dochód rozporządzalny, PKB per capita, współczynnik Giniego i zagrożenie ubóstwem. Wszystkie udało nam się znacząco poprawić, a wskaźnik nierówności społecznej właściwie zrealizować cztery lata przed czasem. W budżecie domowym przeciętnego gospodarstwa w ubiegłym roku znalazło się realnie 7 proc. więcej środków niż rok wcześniej, polska awansowała także na 25. miejsce na świecie pod względem wartości PKB, a prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego szacują dalszy wzrost o trzy miejsca do roku 2020. W tempie tego wzrostu pobiliśmy na głowę wszystkie państwa OECD i całej Europy.

Według szacunków GUS wzrost PKB w czwartym kwartale 2017 r. sięgnął 5,1 proc. i był prawie dwukrotnie wyższy niż rok wcześniej, czyli w czwartym kwartale 2016 r. Odczuwalne jest już dziś uruchomienie kolejnego silnika rozwoju w postaci dynamicznie rosnących inwestycji (wzrost o ponad 11 proc.) - najszybciej od 2015 r. - to nie tylko potwierdzenie zdrowych fundamentów gospodarki, ale również zapowiedź dobrych wyników w kolejnych kwartałach bieżącego roku. Oczywiście pierwsza jaskółka wiosny nie czyni, a nasz wzrost w dalszym ciągu opiera się w znacznej mierze na konsumpcji. Jednak utrzymujące się wysokie tempo wzrostu eksportu oraz ożywienie w inwestycjach są optymistycznym sygnałem, którego nie można dezawuować. Poziom inwestycji w 2017 r. w relacji do PKB był niesatysfakcjonujący - nasze apetyty też są dużo większe! - ale pamiętajmy, że jeszcze rok temu wieszczono wycofanie się inwestorów zagranicznych z Polski (nic takiego się nie stało) oraz katastrofę finansów publicznych (wręcz odwrotnie, stan finansów publicznych po raz pierwszy od wielu lat jest wyśmienity). Dane dotyczące wzrostu gospodarczego oraz jego struktury pokazują, że jest nieźle, a koniec 2017 r. i rok następny zapowiadają się obiecująco, nie tylko w zakresie samej dynamiki PKB.
Pamiętajmy, że to, co dotychczas udało nam się zrealizować, jest początkiem, a nie końcówką realizacji SOR. Przygotowane są kolejne narzędzia wsparcia inwestycji, szczególnie krajowych. Pod koniec lutego do Sejmu przekazaliśmy projekt ustawy o wspieraniu nowych inwestycji. Zakłada on nową formułę działania specjalnych stref ekonomicznych, zwiększając liczbę dostępnych terenów inwestycyjnych oraz stawiając na wyższą ich jakość gwarantującą lepiej płatne miejsca pracy. W rządzie rozpoczęliśmy także prace nad nowym prawem zamówień publicznych, po to aby jak najbardziej efektywnie wykorzystać zasoby po stronie państwa i wykorzystać je również do stymulowania rozwoju innowacji.

Sama innowacyjność jest obszarem, który najtrudniej stymulować z poziomu instrumentów państwa. Wydaje się jednak, że po raz pierwszy od bardzo wielu lat robimy to w sposób systemowy i skoordynowany. Po wielu latach stagnacji w rankingu European Innovation Scoreboard indeks dla Polski (dane za 2016 r.) urósł o trzy punkty procentowe. Wierzymy, że to dopiero początek zmian, a ich trend będzie trwały. Wskaźnik BERD (wydatki sektora prywatnego na B+R) za rok 2016 ma wyraźnie lepszą strukturę i choć do zakładanych 1,7 proc. PKB jeszcze daleko, widać wyraźną zmianę modelu działania rosnącej liczby polskich firm, które odchodzą od konkurowania ceną (opartą na niskich kosztach pracy) na rzecz budowania wartości dodanej opartej na wyższej jakości produktów czy usług i nowych technologiach. Pokazują to także wskaźniki eksportowe. W ubiegłym roku znacząco wzrósł udział towarów wysokiej techniki w eksporcie ogółem, coraz częściej obok tradycyjnych już szlagierów - produktów żywnościowych - statystyki pokazują maszyny cyfrowe, części do silników.

CZYTAJ TAKŻE: Hausner: Morawiecki nie realizuje swego planu, tylko tonie w bieżączce

Profesor Hausner zarzuca nam, że dobre wskaźniki to efekt uboczny dobrej koniunktury międzynarodowej. I tym razem trudno się zgodzić z tą tezą. Z dobrą koniunkturą jest jak ze sprzyjającą falą na morzu. Dobry surfer potrafi na nią wskoczyć i popłynąć bardzo szybko, słaby nie tylko pozostanie w tyle, ale może doznać poważnych kontuzji. My czujemy się dobrze na wznoszącej fali. Znacznie lepiej niż nasi południowi sąsiedzi. Budujemy na niej trwałe fundamenty wzrostu - inwestując w rozwiązania dla przemysłu 4.0, selektywnie dobierając branże, które mogą wypełnić globalne nisze. Zaufanie nowych inwestorów do Polski i wzrost eksportu są wymiernym efektem umiejętnego korzystania z dobrego wiatru.

Możemy zasłaniać sobie uparcie oczy, ale z tego powodu na Ziemi nie zrobi się ciemno. Dane makroekonomiczne są jednoznaczne. Co więcej, przekładają się wprost na ocenę własnej bieżącej sytuacji ekonomicznej przez przedsiębiorców, która od wielu lat nie była tak wysoka jak ostatnio.

Wicepremier Jerzy Hausner 14 października 2004 r. w Sejmie mówił o realizowanej przez siebie koncepcji gospodarczej tak: „(…) sprawą zasadniczą jest ożywienie gospodarki i ponowne wprowadzenie jej na ścieżkę wysokiego wzrostu, i że może stać się to tylko za sprawą pobudzenia przedsiębiorczości. Dlatego problem przedsiębiorczości musi stać się pierwszoplanowy”. My także uważamy, że przedsiębiorcy są najważniejszym zbiorowym podmiotem gospodarczym w kraju. W 2016 r. w Polsce działało 1,84 mln firm, z których 99 proc. to były mikro-, małe i średnie firmy. Każdy rząd z pokorą musi zdawać sobie sprawę, że przedsiębiorstwa są kołem zamachowym gospodarki wytwarzającym około 73 proc. PKB. Naszą misją jest służyć im i tworzyć jak najlepsze warunki do szybszego wzrostu. Jestem przekonana, że wskaźniki gospodarcze za lata 2018 i 2019 zaskoczą pozytywnie zarówno mnie, jak i samego Profesora Hausnera, którego krytyczne uwagi są zawsze inspiracją do jeszcze cięższej pracy dla Polski. Jedyne, co rozsądny rząd może w tej sytuacji zrobić, to starać się nie przeszkadzać. I to też jest naszym podstawowym przesłaniem.

POLECAMY:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jadwiga Emilewicz odpowiada Jerzemu Hausnerowi: Plan Morawieckiego działa - Portal i.pl

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski