Jadwiga Malina-Żądło

Poznajmy się

W życiu zajmuję się… Jestem szczęśliwą żoną i matką, prowadzę dom rodzinny w Trzebuni i z wielką przyjemnością zajmuję się wychowaniem syna Piotrusia.
W mojej miejscowości najbardziej lubię… Powiem krótko i może nazbyt egoistycznie, ale najbardziej lubię… widok z okna mojego domu.
Zmieniłabym tu jednak… A po co miałabym coś zmieniać, skoro właśnie Trzebunia jest dla mnie najpiękniejszym miejscem na świecie?
Powiat myślenicki to dla mnie… Region myślenicki wiąże się z rodziną mojego męża Leszka oraz ze stolicą powiatu, w którym działa Myślenicka Grupa Literacka Tilia i do której należę od kilku lat.
Najchętniej spędzam wolny czas… Ze swoimi najbliższymi w domowym ogrodzie albo przy kuchennym stole, kiedy z mężem prowadzimy niekończące się rozmowy. Od 15 lat piszę wiersze, więc na pisanie kolejnych również muszę poświęcić trochę czasu.
Najbardziej dumna jestem z… Przede wszystkim cieszę się z udanej rodziny, którą oprócz mnie tworzy mąż Leszek i jeszcze bardziej kochany 6-letni Piotruś, który chodzi do "zerówki". Może nie dumna, ale na pewno usatysfakcjonowana jestem również z faktu, że mam już w swoim dorobku twórczym 2 tomiki wierszy, przychylnie nawet przyjęte nie tylko przez znajomych, ale i krytyków literackich.
Na bezludną wyspę zabrałabym… Obym nigdy nie musiała się na niej znaleźć, bo to jest dla mnie coś strasznego i niewyobrażalnego. Nie wyobrażam sobie życia tam bez towarzystwa kogoś bliskiego. Człowiek jest dla mnie ogromną wartością, a kontakt z drugą osobą to coś ogromnie twórczego. Ale jeżeli jakimś cudem znalazłabym się na takiej bezludnej wyspie, to koniecznie musiałabym mieć przy sobie… różaniec. Po to, aby móc się modlić o szybki powrót do ludzi. (ADOM)