Jagiellonia - Wisła 1:4. Wisła wciąż jest groźna

Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków 1:4 (1:1)

Bramki: 1:0 Tarasovs 23, 1:1 Brożek 25 karny, 1:2 Jankowski 63, 1:3 Jankowski 74, 1:4 Guerrier 90+3.

Sędziowali: Mariusz Złotek (Gorzyce) oraz Radosław Siejka (Łódź) i Marek Arys (Szczecin). Żółte kartki: Mackiewicz (73) - Jankowski (18), Guzmics (36).

Widzów: 10 120.

Jagiellonia: Drągowski - Modelski (46 Augustyniak), Madera, Tarasovs, Straus - Grzyb, Romanczuk - Cernych (60 Świderski), Vassiljev, Mackiewicz - Grzelczak (72 Sekulski).

Wisła: Cierzniak - Jović, Głowacki, Guzmics, Sadlok - Uryga, Popović - Boguski, Jankowski, Burliga (90+4 Cywka) - Brożek (90 Guerrier).

WIDEO: Paweł Brożek: Cieszy zwycięstwo, bramki i styl

Autor: Piotr Tymczak

Piłkarze Wisły po wczorajszym wieczorze mają wiele powodów do świętowania. Krakowianie w efektowny sposób przełamali serię trzech ligowych meczów bez wygranej i strzelonej bramki. Do tego odnieśli ekstraklasowe zwycięstwo w Białymstoku, na które czekali od ponad siedmiu lat.

O przełamanie grała też Jagiellonia, która miała za sobą serię trzech ligowych porażek. Dopisała kolejną. Wczorajszy mecz pokazał, że to już nie ten sam zespół, który dał się tak we znaki wiślakom w dramatycznych spotkaniach w poprzednim sezonie. W pierwszym z nich „Jaga” wydarła krakowianom wygraną w doliczonym czasie, a w spotkaniu w grupie mistrzowskiej Wisła prowadziła 1:0 do 87 minuty, aby ostatecznie przegrać 1:2. Tym razem wiślacy wyruszyli w daleką podróż z zamiarem odegnania koszmarów z wiosny, powetowania sobie tych strat i to się im powiodło.

Krakowianie rozpoczęli ofensywnie i już w 3 minucie mieli świetną okazję do zdobycia prowadzenia. Tak jak w poprzednich spotkaniach, znów jednak zawiodła skuteczność. W tej sytuacji Paweł Brożek podał do Łukasza Burligi, który miał przed sobą tylko bramkarza i strzelił tak, że Bartłomiej Dąbrowski nie dał się zaskoczyć.

Kolejnej bardzo dobrej okazji dla gości nie wykorzystał Maciej Jankowski. Z jego uderzeniem też poradził sobie utalentowany bramkarz „Jagi”.

Wisła przeważała, ale gola zdobył zespół prowadzony przez trenera Michała Probierza. Zadecydował precyzyjnie wykonany stały fragment gry. Z rzutu wolnego piłkę zagrał Konstantin Vassiljev, a do siatki wpakował ją Igors Tarasovs.

Wiślacy mieli natychmiastową odpowiedź. Przeprowadzili akcję, w której w polu karnym Filip Modelski sfaulował Burligę. Sędzia podyktował rzut karny. Na bramkę zamienił go Brożek. W taki sposób przerwał trwającą 296 minut serię Wisły bez zdobytej bramki. Do przerwy nie było więcej sytuacji, które mogły doprowadzić do zmiany wyniku.

Po zmianie stron oba zespoły mocniej zabrały się za to, aby przesądzić rezultat na swoją korzyść. Początkowo groźniej atakowała Jagiellonia, ale po ponad godzinie gry radość zapanowała w ekipie wiślaków. Akcję przeprowadzili Brożek i Burliga, piłka trafiła do Jankowskiego, który pewnym strzałem zdobył gola na 2:1.

Wiślacy mieli w pamięci wydarzenia sprzed pół roku i poszli za ciosem, aby nie dopuścić do nerwowej końcówki. To się im powiodło, bowiem zdobyli trzecią bramkę. W tej sytuacji piłkę z rzutu rożnego dośrodkował Maciej Sadlok, a akcję sfinalizował Jankowski.

Tym razem końcówka należała również do Wisły. Zespół prowadzony przez Kazimierza Moskala dobrą grę przypieczętował czwartą bramką, której autorem był wprowadzony na boisko w końcówce Wilde Donald Guerrier. W taki sposób „Biała Gwiazda” odniosła czwartą wygraną w tym sezonie.

Jubileusz Łukasza Surmy
Ruch - Śląsk 1:0 (1:0), Stępiński 45. Dla pomocnika Ruchu Łukasza Surmy był to pięćsetny mecz w ekstraklasie (złożyło się na to 50 występów w Wiśle Kraków, 123 w Legii, 125 w Lechii i 202 w zespole z Chorzowa).

Pozostałe mecze 13. kolejki: Cracovia - Pogoń (s. 15.30), Zagłębie - Górnik Ł. (18), Piast - Korona (s. 18), Termalica Bruk-Bet - Lechia (n. 15.30), Legia - Lech (n. 18), Górnik Z. - Podbeskidzie (pon. 18). (BOCH)