W czwartym meczu półfinału play-off gdańszczanie po raz trzeci pokonali broniącą tytułu mistrzowskiego Skrę, tym razem 3:2 (24:26, 27:25, 25:22, 21:25, 15:13), i zagrają o złoto. To największa niespodzianka tego sezonu.
Klub z Gdańska w elicie gra od kilku lat, ale zazwyczaj był chłopcem do bicia. To się zmieniło, gdy prowadzenie przebudowanej drużyny powierzono byłemu selekcjonerowi reprezentacji Polski Andrei Anastasiemu. Włoch stracił sporo nerwów. W końcówce rundy zasadniczej drużyna ponosiła bowiem niespodziewane porażki i były obawy, czy poradzi sobie w play-off. W decydującej fazie sezonu Lotos Trefl jest jednak na fali.
Jednym z liderów jest Mateusz Mika, który był bohaterem jesiennych mistrzostw świata (sprowadzono go z Francji jeszcze przed tą imprezą). Drugą młodość przeżywają środkowy Wojciech Grzyb i libero Piotr Gacek (docenił to trener kadry Stephane Antiga, który wysłał im powołania do kadry). MVP ostatniego meczu został Murphy Troy. Co ciekawe, cała ta czwórka do Gdańska przeniosła się przed tym sezonem.
– To nie koniec. W dalszym ciągu mamy coś do zrobienia. Przed nami wielki finał, cieszyć będę się dopiero po nim. W tym sezonie pokonaliśmy już wszystkich. W finale mamy szanse – mówi Anastasi.
Finałowa rywalizacja z Asseco Resovią (do 3 zwycięstw) ma rozpocząć się 15 kwietnia. Pierwsze spotkanie odbędzie się w Rzeszowie.
Skrze pozostała natomiast walka o brązowy medal, a jej przeciwnikiem będzie Jastrzębski Węgiel.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?