Jak będzie wyglądać kampania wyborcza

Rozpoczął Andrzej Duda, kandydat PiS. Poszedł w styl amerykański – baloniki, konfetti, trochę wysokiej kultury, ale i prostego żartu. To wszystko okraszone sosem rodzinnej, przyjaznej atmosfery, ale i z akcentami kładzionymi na to, że prezydent PiS nie zamierza pilnować żyrandola. Jego zwolennicy oniemieli z zachwytu.

Warto jednak podkreślić, że nawet jego przeciwnicy przyznawali, że start kampanii kandydata PiS jest mocny. Gdyby jednak szczegółowo przeanalizować zgłoszone przez niego postulaty, to trzeba by zawyrokować, że nie chce pilnować żyrandola, ale w Kancelarii Premiera, nie zaś w Pałacu Prezydenckim.

Mniejszym echem odbiło się wczorajsze wystąpienie kandydata PSL Adama Jarubasa na Rynku Głównym w Krakowie, a powinni się w nie wsłuchać zwłaszcza zwolennicy Andrzeja Dudy. Marszałek województwa świętokrzyskiego stwierdził bowiem, że jego najpoważniejszym rywalem jest właśnie europoseł z Krakowa.

Co to oznacza? Że kandydat ludowców może walczyć o te same głosy, co kandydat PiS. O ile oczywiście uda mu się narzucić takie spojrzenie na kampanię prezydencką. Wierzący w sukces Andrzeja Dudy zwrócą uwagę, że to chyba niemożliwe, bo Jarubasa dzieli od ich faworyta przepaść. Nie powinni jednak zapominać, że nie mniejsza jest między Bronisławem Komorowskim a Dudą.

Będziemy też świadkami prób pokazywania polityki miłości (Magdalena Ogórek zainauguruje kampanię w walentynki) i obywatelskiego sprzeciwu wobec systemu politycznego (taką próbę podejmie Paweł Kukiz). O tym, czy konfetti lub czerwone serduszka okażą się skuteczne, dowiemy się 10 maja lub dwa tygodnie później. Bukmacherzy mają jednego pewniaka – na postawieniu złotówki na Bronisława Komorowskiego można zyskać tylko 5 groszy. I te notowania też będą mieć wpływ na ton kampanii wyborczej.