Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak bez stresu stanąć na wadze?

Dorota Dejmek
Bożena Pawłowska, dietetyk
Bożena Pawłowska, dietetyk Fot. Marta Niebylska
Odżywianie. Panierowana rybka, lody, słodkie napoje i grill. Podczas wakacji czyha na nas wiele pokus, nie zawsze sprzyjających zdrowiu i sylwetce. Jak nie przytyć podczas urlopu radzi Bożena Pawłowska, dietetyczka z Centrum Zdrowia i Urody ArtClinique w Krakowie.

Uważa się, że lato to najlepszy czas, aby zrzucić nadmiar kilogramów. To prawda, ale tylko połowiczna. Podczas wakacyjnych miesięcy czyha na nas wiele pokus, nie zawsze sprzyjających zdrowiu i smukłej sylwetce. Jak wynika z wyliczeń Fundacji Banku Ochrony Środowiska, przeciętna polska rodzina przywozi z wakacji nadprogramowe 9 kg cukru i 7 kg tłuszczu, czyli 70 tys. kcal lub 2,5 kg tkanki tłuszczowej.

- Rzeczywiście, po wakacjach do gabinetu zgłasza się więcej osób, które chciałyby schudnąć - komentuje Bożena Pawłowska, dietetyk z Europejskiego Centrum Zdrowia i Urody ArtClinique w Krakowie.

Wakacyjne grzechy

Zaczyna się już podczas podróży na urlop. Dzieci zapychają się batonikami, do tego słodkie napoje. Podczas postoju fast food i paczka czipsów, aby zabić nudę. A potem idzie jak z płatka - panierowana rybka z frytkami, zapiekanki z prażoną cebulką, słodkie gofry z bitą śmietaną, codziennie lody z polewą i posypką oraz hektolitry słodkich napojów. Nie wyobrażamy sobie także lata bez grilla.

- Grillowanie nie wpłynie negatywnie na sylwetkę, jeśli na ruszt wrzucimy chude mięso, ryby, na przykład pstrągi i warzywa - mówi dietetyczka. - Do tego sos na bazie jogurtu, a nie śmietany, może być z czosnkiem, koperkiem. Unikajmy karkówki, bekonu, kiełbas niskiej jakości i gotowych, marynowanych produktów, w których zazwyczaj znajdziemy dużo soli i konserwanty. Koniecznie też pamiętajmy o grillowaniu produktów na tackach, aby tłuszcz nie kapał na węgiel.

Jednak wakacje to czas relaksu i rozrywki, nie dajmy się więc zwariować i nie odmawiajmy sobie wakacyjnych przyjemności. Ale róbmy to z głową. Jeśli rybka, to bez panierki i z gotowanymi lub pieczonymi ziemniakami zamiast frytek. A do tego duża porcja surówki. Lody i gofry? Czemu nie. Ale z owocami zamiast bitej śmietany i czekolady. I nie wszystko naraz. Jeśli dziś lody, to gofry jutro, a jeżeli na obiad zjemy coś ciężkiego, na kolację bardziej odpowiednia będzie sałatka z odrobiną oliwy, a nie tłustego majonezu.

- Nie musimy liczyć kalorii, powinniśmy jednak zwracać uwagę, na to, co jemy - podkreśla Bożena Pawłowska. - Korzystajmy z darów lata, jedzmy dużo owoców i warzyw, pijmy wodę mineralną zamiast soków, nawet tych świeżo wyciskanych. Lepiej zmiksować owoce w całości i dolać wodę bogatą w minerały, które tracimy w upalne dni. Tak naprawdę to dodatki decydują o tym, czy posiłek będzie zdrowy i niskokaloryczny. Porcja truskawek lub borówek z cukrem i śmietanką raczej nie sprzyja smukłej sylwetce ani zdrowiu. Przetworzona żywność, słodkie soki, lody, fast foody i inne tego typu produkty, to tak naprawdę nie jest jedzenie.

Podczas urlopu często rezygnujemy z aktywności fizycznej. Nie chce nam się nic robić, ani o niczym myśleć. A przecież warto pójść na długi spacer, popływać, pograć w piłkę, wypożyczyć rowery albo wybrać się na wycieczkę w góry. Aktywny wypoczynek dotlenia organizm, spala niepotrzebny tłuszcz, poprawia kondycję i ma zbawienny wpływ na samopoczucie.

Stres na wadze

Powrót z urlopu dla wielu osób może więc być bolesny - waga bezlitośnie wskaże na dodatkowe kilogramy. Bożena Pawłowska przyznaje, że porady dietetyka najczęściej szukają osoby z dużą nadwagą lub niedowagą oraz pacjenci z różnymi chorobami przewlekłymi, np. chorobami tarczycy, cukrzycą typu 2, niedomaganiami wątroby. Z kilkukilogramową nadwagą można poradzić sobie we własnym zakresie, pamiętając jednak, że „diety cud” nie istnieją.

Jedyną słuszną drogą w odchudzaniu jest zmiana nawyków żywieniowych i stylu życia na bardziej aktywny. Zmiany te powinny być wprowadzane powoli, systematycznie i przede wszystkim na zawsze. Innymi słowy, stosowanie cudownej diety, która najczęściej jest jednostronna i o bardzo dużym deficycie kalorycznym prowadzi do zwolnienia metabolizmu. Po jej zakończeniu lub przerwaniu i powrocie do dotychczasowych nawyków żywieniowych efekt jo-jo mamy gwarantowany.

- Podczas prawidłowego i zdrowego odchudzania możemy tracić na wadze maksimum 5 kilogramów na miesiąc - wskazuje dietetyczka.

Wizyta w gabinecie

Jak przygotować się do wizyty w gabinecie dietetyka? Należy wykonać pakiet podstawowych badań laboratoryjnych - morfologię, lipidogram, poziom glukozy na czczo, badanie moczu; należy też oznaczyć enzymy wątrobowe i zbadać tarczycę.

- Następny krok to analiza składu ciała - wyjaśnia Bożena Pawłowska. - Dzięki temu badaniu można stwierdzić, ile wody znajduje się w organizmie pacjenta, ile waży jego tkanka mięśniowa i tłuszczowa w poszczególnych częściach ciała. Badanie zdiagnozuje „otyłość ukrytą”, czyli otłuszczenie naszych narządów wewnętrznych - przy prawidłowym BMI proporcje tkanki tłuszczowej do masy mięśniowej mogą wskazywać na nadwagę lub otyłość. Obliczymy też podstawową przemianę materii danej osoby, czyli ustalimy, ile faktycznie potrzebuje kalorii do prawidłowej pracy organizmu, a poniżej której nie wolno schodzić stosując dietę.

ArtClinique, jako jedna z nielicznych klinik medycznych w Krakowie wykonuje ponadto badanie nietolerancji pokarmowych opóźnionych, które polega na oznaczeniu z krwi przeciwciał IgG przeciwko najczęściej spożywanym pokarmom, dzięki czemu można jeszcze dokładniej dobrać dietę.

- Dzięki tej wiedzy można wykluczyć z diety pokarmy, które mogą wywoływać w organizmie stany zapalne i zaburzać proces odchudzania - wyjaśnia dietetyczka. - Częsta jest na przykład nietolerancja laktozy zawartej w mleku, ale to łatwo zaobserwować, ponieważ reakcja organizmu po spożyciu mleka jest natychmiastowa: wzdęcie, przelewanie w jelitach itp. Jednak zdarza się, że reakcja nietolerancji organizmu na dany pokarm jest opóźniona, występuje po kilku godzinach i wcale nie musi się łączyć z dyskomfortem gastrycznym, a na przykład z bólem głowy. Trudno wtedy te fakty z sobą połączyć; aby to zbadać należy wykonać test na nietolerancje pokarmowe opóźnione.

Nowoczesna diagnostyka to także badanie mikroflory jelit - nieprawidłowa mikroflora może być bowiem czynnikiem sprzyjającym powstawaniu nawagi i otyłości. Z kolei diagnostyka genetyczna pozwala na ustalenie indywidualnego profilu metabolicznego człowieka na podstawie analizy genów. Znając geny możemy opracować dietę zgodną z potrzebami organizmu, uniknąć wielu chorób dietozależnych i utrzymać wagę na odpowiednim poziomie.

- Oczywiście, nie wszystkie badania są konieczne, ale im więcej wiemy o pacjencie, tym lepiej potrafimy dobrać dla niego dietę - komentuje Bożena Pawłowska. - Holistyczne podejście do pacjenta, analiza wyników badań i jego stylu życia, pozwala na przygotowania efektywnego programu odchudzania.

WIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 12

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski