Od wczoraj pasażerowie nie mogą korzystać z komunikacji publicznej na linii Krynica–Grybów. Powodem jest osuwisko w Kąclowej. Jedyny przewoźnik na tej trasie – firma Voyager – zawiesił kursy.
– Mimo naszych apeli i wniosków zarządca drogi nie zezwolił na przejazd autokarów tą trasą – mówi Kamil Wojtarowicz, współwłaściciel Voyagera.
Zarząd Dróg Wojewódzkich w Krakowie zezwolił przewoźnikom na przejazd przez osuwisko jedynie niedużym busem.
– Przez busa rozumiemy pojazd, w którym wraz z kierowcą jedzie dziewięć osób – wyjaśnia Roman Leśniak, rzecznik prasowy ZDW. – Przewoźnik może jeździć wyznaczonym objazdem.
Tyle że objazd prowadzi z Grybowa przez Nowy Sącz do Krynicy. Przewoźnik musiałby wykonać dwa razy dłuższą trasę, a to wiązałoby się z wydłużeniem czasu podróży i wzrostem cen biletów.
– To rozwiązanie zupełnie niekorzystne dla pasażerów
– podkreśla Wojtarowicz. – Dlatego gdy przed weekendem całkowicie zablokowano nam możliwość przejazdu, zdecydowaliśmy się na zawieszenie kursów.
Kłopoty przewoźnika wiążą się z instalacją tzw. szykan, betonowych barier, między którymi może przejechać jedynie samochód osobowy. W związku z zagrożeniem osunięciem się ziemi na odcinku drogi wojewódzkiej nr 981 w Kąclowej wprowadzono ograniczenie tonażu do 3,5 tony. Zarząd Dróg Wojewódzkich w Krakowie, obawiając się, że może dojść do nieszczęścia, w ten sposób walczy z kierowcami, którzy łamali przepisy.
Owe „szykany” uniemożliwiły Voyagerowi transport pasażerów autokarami. Do tej pory na trasie Grybów–Krynica kursował 30 razy dziennie. Z jego usług korzystało około 3 tys. osób, głównie uczniów krynickich i grybowskich szkół.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?