Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak kamień w wodę

EK
27-letni Łukasz Grechuta po raz pierwszy zniknął w lutym br. Wyszedł z domu pod pretekstem jakiegoś spotkania i na kilkanaście dni ślad po nim zaginął. - Kiedy rodzina zgłosiła zaginięcie, po kilku dniach skontaktował się z nami policjant z Jeleniej Góry. Jadąc samochodem do pracy, rozpoznał Łukasza na ulicy i zaproponował mu podwiezienie. Kiedy chłopak wsiadł do samochodu, zawiózł go na komisariat. Powiadomiliśmy rodziców. Wiem, że pojechali do Jeleniej Góry, by go odebrać. Po kilku dniach znów jednak złożyli zawiadomienie o zaginięciu syna - mówi komisarz Jolanta Maciejewska, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Krakowa.

- Łukasz, wróć do domu - apeluje do syna Marek Grechuta, słynny piosenkarz i kompozytor

     - Łukasz, wróć do domu. Przysięgamy ci z mamą, że nie będziemy ingerować w twoje sprawy. Przyrzekamy, że nie będziemy czynić ci wymówek z powodu zniknięcia. Nasz dom jest twoim domem. Nie wyobrażamy sobie świąt Bożego Narodzenia bez ciebie. Gorąco cię prosimy synu, wróć - apeluje do syna Marek Grechuta, słynny piosenkarz i kompozytor.
     Od 3 marca ślad po Łukaszu zaginął. Wyszedł z domu, niczego ze sobą nie zabierając. - Łukasz jest samotnikiem. Był zafascynowany pracą Alberta Chmielewskiego. Mówił, że postanowił żyć w ubóstwie. W ostatnim okresie, tuż przed zniknięciem, wiele spraw mu się nie układało. Miał kłopoty z dziewczyną i z pracą. Powtarzał, że chce się zastanowić nad własnym życiem, że musi sobie pewne sprawy przemyśleć
- opowiada Marek Grechuta.
     Wychodząc z domu powiedział, że będzie wędrować po Polsce, że być może poszuka dla siebie pustelni.
     Od chwili zaginięcia Łukasz odezwał się tylko raz, 11 lipca podczas emisji programu telewizyjnego "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie". - Synu, czekamy na ciebie - apelowała pani Danuta Grechuta. Chwilę później w studiu odebrano telefon od Łukasza. - Powiedział tylko "mamo, ja wracam do domu" i rozłączył się. Czekaliśmy. Minęło jednak parę miesięcy i Łukasz nie wrócił. Nie mamy pojęcia, co sprawiło, że zmienił zdanie - mówił nam wczoraj zrozpaczony Marek Grechuta. Rodzice wyznaczyli nagrodę
- 5 tys. zł - za wskazanie miejsca pobytu Łukasza. Przed kilkoma dniami do poszukiwań zaangażowali też biuro detektywistyczne Krzysztofa Rutkowskiego.
     Łukasz jest absolwentem krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, specjalistą w zakresie wzornictwa przemysłowego. Był wyjątkowo uzdolniony. - Parę miesięcy temu profesorowie ASP skontaktowali się z nami, proponując Łukaszowi asystenturę. Łukasz nie wie o tej propozycji. Być może ona zdecyduje o jego powrocie. Wierzymy, że wkrótce wróci...(EK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski