Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak kupić dobrą żywność. Albo MOM...

Katarzyna Borek
Podczas zakupów najważniejsza powinna być dla Ciebie informacja o składnikach użytych do wytworzenia produktu
Podczas zakupów najważniejsza powinna być dla Ciebie informacja o składnikach użytych do wytworzenia produktu Fot. 123RF
Zakupy. Stoisz przed ladą w mięsnym i widzisz napis "MOM". Czyli co? Mięso oddzielane mechanicznie. A na co zwrócić uwagę, czytając etykiety w dziale z nabiałem?

Na sklepowych półkach obok siebie mogą leżeć produkty, które nazywają się i wyglądają podobnie, ale się różnią, jeśli chodzi o zawartość cennych składników odżywczych. Jak rozpoznać te, które mają ich najwięcej? Czytając etykiety. Dzięki nim wiesz, co naprawdę kupujesz. A czasami można się zdziwić. By Cię o tym przekonać, zrobimy "wycieczkę" po sklepowych stoiskach.

Wygląda jak ser, ale nim nie jest, bo...
...jest tak zwanym produktem seropodobnym. Nie różni się od prawdziwego sera wyglądem. Smakiem już zwykle tak. Tyle że w sklepie marna to wskazówka. To jak odróżnić ser od jego "krewniaka"? Właśnie czytając etykiety na opakowaniu. Podpowiedzią jest też cena. Aby wyprodukować tradycyjny ser dojrzewający, czyli żółty, potrzeba kilkanaście litrów mleka. Do zrobienia produktu podobnego - tylko kilka litrów. Dlatego kosztuje mniej.

Zapamiętaj: ser to produkt mleczny. Dlatego do jego produkcji może być użyty jedynie tłuszcz mleczny. Każda, nawet najmniejsza, domieszka tłuszczu roślinnego tworzy z niego produkt seropodobny.

Czytaj i porównuj
Porównuj skład podobnych produktów. Wtedy możesz odkryć na przykład, że biały serek w pojemniczku zawiera substancje dodatkowe. Oczywiście, są to dodatki przebadane i dozwolone prawem. Tyle że na rynku są serki, które ich nie zawierają. - W naszym jedzeniu jest tyle "chemii", że lepiej ją ograniczać jak się da - radzi Włodzimierz Janiszewski, lekarz epidemiolog i chorób wewnętrznych.

Substancje dodatkowe znajdują się przede wszystkim w śmietanach termizowanych. Czyli poddanych w toku produkcji obróbce cieplnej. Do innych śmietan, w zasadzie, nie powinno się ich dodawać - chyba że wynika to z technologii.

Wykazu składników możemy nie znaleźć na serach, masłach, fermentowanym mleku, śmietance i śmietanie, do których wytworzenia użyto tylko mleka oraz niezbędnych w procesach przetwórczych enzymów i kultur drobnoustrojów lub też soli spożywczej niezbędnej do produkcji serów innych niż świeże i topione. Artykuły jednoskładnikowe nie muszą mieć wykazu.

W mięsnym
Żeby produkt można było nazwać mięsem, musi spełnić ściśle określone wymagania! Mięso wieprzowe nie może zawierać więcej niż 30 procent tłuszczu i 25 procent tkanki łącznej. Mięso drobiowe oraz królicze nie więcej niż 15 procent tłuszczu i 10 procent tkanki łącznej. Mięso wołowe nie więcej niż 25 procent tłuszczu i 25 procent tkanki łącznej.

Sprawdzajmy wartość odżywczą - jeśli taka informacja została podana przez producenta (o ile w oznakowaniu nie pojawiają się oświadczenia żywieniowe lub zdrowotne, jest ona dobrowolna; od 13 grudnia 2016 roku będzie obowiązkowa). W ten sposób dowiemy się, czy mięso użyte do produkcji nie było zbyt tłuste. O jego dobrej jakości będzie świadczył, przykładowo, niski poziom zawartości tłuszczu i wysoka zawartość białka (o ile, jako odrębny składnik, nie zostanie wykazane przy nazwie i w wykazie składników).

Z kolei kupując wędliny w opakowaniach, wybierajmy takie z jak największą zawartością mięsa. To też wyczytamy z etykiety. Zwróćmy przy tym uwagę, czy w składzie nie wymieniono białka kolagenowego i tłuszczu. To wskazuje na użycie do produkcji surowca mięsnego, który nie spełnia określonych wymogów. Sprawdźmy też, czy już sama nazwa wyrobu nie informuje o obecności białka dodanego. W przypadku produktów mięsnych i surowych wyrobów mięsnych zawierających dodatek białka ich nazwy muszą być opatrzone informacją o obecności tych białek i ich pochodzeniu (na przykład parówki cielęce z dodatkiem białka wieprzowego, polędwica wołowa z dodatkiem białka wieprzowego).

Warto wiedzieć

Tańsza wersja mięsa
Wystarczy przejść się do pierwszego lepszego mięsnego, by zobaczyć, ile jest produktów, które możemy tam kupić. Chcemy mieć wybór, ale - jednocześnie - dostać więcej za mniej. Producenci, by sprostać naszym wymaganiom, obniżają więc koszty produkcji. W tym, przede wszystkim, surowców. MOM, czyli mięso oddzielane mechanicznie, idealnie nadaje się, by obniżyć cenę. Ale nic za darmo...

Skąd się bierze MOM
Elementem odróżniającym mięso oddzielane mechanicznie od typowego jest sposób pozyskiwania mięsa. Mięso oddzielone mechanicznie, jak wskazuje sama nazwa, otrzymywane jest przez mechaniczne przeciskanie szkieletów, na których znajdują się resztki mięsa niemożliwe do odkrojenia w tradycyjny sposób. Najpierw zatem producent wykraja z tuszy, np. drobiowej, elementy takie jak pierś, udka, itp. Następnie szkielet z niewielką ilością mięsa, którego nie udało się wykroić, przeciskany jest przez cylindryczne sita pod ciśnieniem. Te "odzyskane" ze szkieletu resztki stanowią właśnie mięso oddzielane mechanicznie. W skrócie MOM. Tak to opisuje Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych.

Co z tego wynika
MOM, z uwagi na proces pozyskiwania, zawiera znacznie więcej tłuszczu niż zwykłe mięso. Jest też znacznie bardziej podatne na utlenianie. To powoduje konieczność stosowania przeciwutleniaczy (są to substancje dodatkowe). Pamiętajmy o tym, sięgając po produkty, w których wykazie składników widnieje MOM.

Ile i czego użyto
Przetwory mięsne mogą być nazywane przez przedsiębiorców w sposób dowolny. Stąd też kupisz kiełbasę zwyczajną kilku wytwórców. Ale popatrz: różni się składem. Dlatego przeanalizuj go i dowiedz się, ile i jakiego rodzaju mięsa użyto do produkcji. Przykładowo, zawartość mięsa w parówkach może wynosić od kilkunastu do ponad 90 procent. Pasztet drobiowy może w ogóle nie zawierać mięsa drobiowego, a właśnie MOM.

Lubisz mrożone ryby i owoce morza? Przeczytaj, co warto sprawdzić, gdy kupujesz tego rodzaju mrożonki

Takie są wyniki kontroli
Kupując mrożone ryby i owoce morza, koniecznie zwróć uwagę na ich jakość. Inspekcja handlowa zakwestionowała 40 procent partii tych produktów podczas swojej kontroli. Poniżej wyliczamy, o czym należy pamiętać, kupując taki towar.

Oznakowanie
Ryby i owoce morza muszą być odpowiednio oznakowane. Na każdym opakowaniu czy etykiecie musimy znaleźć, między innymi, informacje o handlowym oznaczeniu gatunku (nazwa polska i łacińska), metodzie produkcji (złowione w morzu, wodach śródlądowych lub wyhodowane), obszarze połowu (np. Morze Bałtyckie), a w przypadku wód śródlądowych i hodowli - nazwa państwa, np. złowione lub wyhodowane w Polsce, Chinach, Chile.

Z glazurą i bez
W sprzedaży znajdziemy produkty glazurowane (czyli w otoczce lodu) i mrożone (bez glazury). Glazurowane, jeśli są w opakowaniach, muszą mieć na etykiecie informację o tym, jaka jest masa netto ryby, a nie masa netto opakowania (masa ryby łącznie z glazurą). W przypadku produktów rybnych glazurowanych, oferowanych luzem (na wagę), w miejscu ich sprzedaży musi być podana procentowa zawartość glazury.

Im mniej glazury, tym lepiej
Dla ochrony produktu przed wpływem środowiska zewnętrznego wystarczy 5 procent glazury. Jej ilość, zgodnie z dobrą praktyką produkcyjną, nie powinna przekraczać 10 proc. Dlatego też kupując ryby, najlepiej omijać te mocno glazurowane (powyżej 10 proc.).

Na to też zwróćmy uwagę
Sprawdzajmy skład na etykiecie lub wywieszce w przypadku ryb i owoców morza mrożonych oferowanych luzem. W ostatnim okresie na rynku występuje coraz więcej ryb mrożonych zawierających w składzie związki fosforu, dodawanego w celu związania wody przez tkankę mięsną ryby. Wybierając taki produkt, trzeba mieć świadomość, że tkanki mięsnej ryby będzie mniej niż w rybach niezawierających związków fosforu. Pamiętaj: mrożonki i inne produkty spożywcze o niewłaściwej jakości można reklamować.
(oprac. KB)

Źródło: Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Konsultacja: delegatura Inspekcji Handlowej w Zielonej Górze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski