Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak lec, to z honorem

zab
Po porażce w Chybiu z miejscowym Cukrownikiem 0-3 (0-0), piłkarze Beskidu Gilowice powoli godzą się z myślą, iż w tym sezonie przyjdzie im opuścić szeregi bielskiej "okręgówki". Utknęli oni na przedostatnim miejscu rozgrywek i nie widać perspektyw na marsz w górę tabeli. W ostatniej kolejce zostali rozgromieni na boisku lidera, BKS Bielsko-Biała 1-9 (0-4)

Beskid Gilowice pogodzony z losem, ale chciałby godnie pożegnać się z bielską "okręgówką"

    - Jak nie potrafiliśmy wygrać z sąsiadem w tabeli, w Chybiu, to z kim mamy to robić - zastanawia się Bartosz Luber, kierownik drużyny Gilowic. Zespół nie walczył o punkty w połowie poprzedniego tygodnia bowiem w porozumieniu z rezerwami Podbeskidzia rozegrał ten mecz w pierwszym terminie, czyli 26 marca. Wszystko przez to, że piłkarze z Gilowic mają problem z zebraniem się w połowie tygodnia. - Teraz mamy serial spotkań z faworytami rozgrywek. Po pogromie w Bielsku-Białej z BKS, jutro gilowiczanie podejmują Żabnicę, wicelidera rozgrywek. Zatem trudno i tym razem liczyć na punkty, ale dopóki piłka w grze... - twierdzi kierownik.
   W Chybiu rozpoczęło się zgodnie z planem, czyli od ataków Gilowic, które nie przyniosły im jednak powodzenia. - Nasza kadra w każdym meczu jest coraz szczuplejsza - zauważa Bartosz Luber. - Mariusz Skupień miał komunię w rodzinie, Dariusz Skupień "wisiał" za kartki. Nie było także Henryka i Sylwestra Wnętrzaków - wylicza Bartosz Luber. - Z kolei Tomasz Wnętrzak zrezygnował z gry, nie widząc dla zespołu szans na utrzymanie. Był naszym kapitanem, a taki gracz powinien opuścić "okręt" ostatni, a nie uciekać z niego, kiedy "tonie". To odbija się niekorzystnie na zespole - twierdzi kierownik.
   W Chybiu w składzie Gilowic zagrało 5 młodzieżowców. - Jeśli przyjdzie nam się pożegnać z "okręgówką", to wypadałoby to zrobić z honorem. Może uda nam się jeszcze pomieszać trochę w szykach faworytom - ma nadzieję kierownik. - Na początku spotkania w Chybiu myśleliśmy w zwycięstwie, a kiedy w końcówce nas kontrowali, tylko dobrej postawie między słupkami Adamczyka zawdzięczamy, iż nie przegraliśmy w katastrofalnych rozmiarach - kończy Bartosz Luber.
   Bezlitosny był za to lider rozgrywek, któremu zabrakło jedengo trafienia do ustrzelenia dwucyfrówki.
(zab)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski