Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak Liverpool

SOWA
Grom - Strzelcy/Korona 3-6 (0-3)

Klasa C, grupa 1

Grom - Strzelcy/Korona 3-6 (0-3)

0-1 Ciastoń 14, 0-2 samobójcza 23, 0-3 Mentel 38 (karny), 1-3 Wąwoziak 54, 2-3 Pawlus 63 (karny), 3-3 Górnik 77, 3-4 Czech 81, 3-5 Wójcik 87, 3-6 Kolber 90.

Żółte kartki: Wąwoziak, T. Baran - Jurek. Widzów 10.

Grom: Kaczor - Pawlus, Spyram Rańczuk - Marcinek (61 Leśko), Świeczkowski (46 Ciba), T. Baran, Kapuściak, Górnik - Onyszkewicz (64 Świczyński), Wąwoziak (71 Treściński).

Strzelcy: Z. Baran - Ksok, Jurek, Kamiński, Blicharz (65 Kolbeg) - Grabowski, Mental, Stefański, J. Baran - Ciastoń (46 Czech), Jemioło (75 Wójcik).

   Walczący o awans Strzelcy najedli się w tym meczu niemało strachu, bowiem do 81 min remisowali 3-3, a ich gra nie wskazywała na to, że mogą zdobyć zwycięską bramkę.
   Strata punktów na trzy kolejki przed zakończeniem sezonu, w kontekście rozpędzonych rezerw Bronowianki, dość znacznie uszczuplała ich szanse na zwycięstwo w grupie.
   Pierwsza połowa nie wskazywała na to, że będzie trzeba pod koniec obgryzać paznokcie, bo 3-0 to wynik, który raczej złudzeń nie pozostawia. Zaczęło się w 14 min, kiedy Ciastoń otrzymał dobre podanie ze środkowej strefy boiska i w sytuacji sam na sam nie dał szans bramkarzowi. Mocne dośrodkowanie Blicharza w 23 min zakończyło się bramką samobójczą. Przyjezdni chcieli mieć "pozamiatane" jeszcze przed gwizdkiem na przerwę, nie zwalniali więc tempa. W 38 min sfaulowany w polu karnym został Ciastoń, a karnego pewnie wykorzystał rozgrywający Mentel.
   Dopiero później okazało się, że paradoksalnie lepiej dla Strzelców byłoby, gdyby tego gola nie zdobyli. Albowiem do tego stopnia uwierzyli w zwycięstwo, że zaczęli sobie po boisku po prostu spacerować. A pomni niedawnych dokonań Liverpoolu gospodarze ruszyli do ataków, i opłaciło się. Wąwoziak grzmotnął w 54 min z dystansu, rykoszet zmylił jeszcze Z. Barana i było 1-3. Kontaktową bramkę Grom okupił stratą piłkarza, a Onyszkiewicz rozbitym łukiem brwiowym. Rzut karny na pechowcu wykorzystał Pawlus. Jakaż konsternacja zapanowała w szeregach gości, kiedy w 77 min strzał T. Barana dobił Górnik, wyrównując tym samym wynik spotkania.
   Ataki Mentala i spółki odkąd zdobyli trzecią bramkę przypominały walenie głową w mur, i gdy wydawało się, że zespoły podzielą się punktami, nastąpił przełom. I to radykalny. Czech w 81 min główką z najbliższej odległości skierował piłkę do siatki tuż przy słupku. Kolejny cios zadał Wójcik, a dzieła zniszczenia dokończył efektownym "rogalem" z rzutu wolnego Kolber. Komplet punktów powędrował do wicelidera. (SOWA)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski