Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak (nie) zapomnieć

Krzysztof Kawa
Kawa na ławę. Na fali euforii po październikowej wygranej z ekipą Joachima Loewa piłkarze Adama Nawałki przymierzają się do meczu z Gruzinami.

Eksperci radzą im, by zapomnieli o spotkaniu z Niemcami, bo nadmiar pewności siebie może ich w Tbilisi zgubić. W futbolu, a także w innych sportach zespołowych to najchętniej powtarzana rada. Jeszcze częściej – mawiają – trzeba „jak najszybciej” zapomnieć mecze, które się przegrało. Wynika z tego, że w karierze zawodowego sportowca szkodzi wszystko, co minione, bez względu na wynik.

Kibice mają odwrotnie – potrafią żyć wspomnieniami dziesiątki lat. Tak było ze złotym medalem Wojciecha Fortuny na Okurayamie, olimpijskim złotem siatkarzy Huberta Wagnera czy remisem piłkarzy Kazimierza Górskiego na Wembley. Dopiero kończący się rok wstrząsnął tymi, którzy od lat żyli bez nadziei na odkrycie nowych bohaterów narodowych. Nagle, w ciągu kilku miesięcy, w miejsce Fortuny wskoczył Kamil Stoch, ludzi „Kata” zastąpili siatkarze Stephane’a Antigi, a mit Wembley przyćmił ostatni cud na Narodowym.

Co teraz? Czy będziemy wspominać najnowsze sukcesy przez następne 40 lat? Ma to swój urok. Amerykanie nie wiedzą, jak można przeżywać zwycięstwo, na które czeka się tak długo. Dawniej im zazdrościłem armii herosów, lecz z wiekiem dochodzę do wniosku, że ich nadmiar pozbawia sportu wyjątkowości i smaku.

Z drugiej strony sportowcy nie powinni nadużywać naszej cierpliwości. Pamiętacie jak pół wieku temu polscy pięściarze zdobyli za jednym zamachem 7 (słownie: siedem) medali olimpijskich? Gratuluję tym, którzy żyją tym występem do dzisiaj, ale dla większości z nas to jednak prehistoria. Wolałbym, by współcześni bokserzy jak najszybciej wzięli się za „wymazywanie” jubileuszowych wspomnień z Tokio.

Do igrzysk w Rio de Janeiro daleka droga, ale – biorąc za wzór piłkarzy, szczypiornistów i siatkarzy – niech zaczną od pokonania 29 listopada kadry Niemiec w meczu drużyn narodowych. Obaw o uderzenie sodówki do głów podopiecznym Zbigniewa Raubo nie mam żadnych. Oni i tak niewiele pamiętają z tego, co przydarzyło im się w ringu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski