Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak niedźwiedź niedźwiedziowi stał się w Tatrach... wilkiem

Piotr Subik
Piotr Subik
Mały Kasper jeszcze na Kasprowym Wierchu
Mały Kasper jeszcze na Kasprowym Wierchu Fot. witek kaszkin/facebook/tpn
Przyroda. Nie żyje młody drapieżnik przeniesiony przez leśników z Kasprowego Wierchu.

Mianem dzieciobójstwa pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego określają to, co kilka dni temu wydarzyło się w jednej z dolinek w okolicach Kuźnic. Znaleziono w niej zwłoki małego niedźwiadka, który pod koniec minionego tygodnia został tam przetransportowany przez nich z Kasprowego Wierchu. Wszystko wskazuje na to, że Kasper - bo tak go ochrzcili leśnicy - został zamordowany przez starszego osobnika.

- Ostatni raz Kasper widziany był wieczorem w niedzielę, 1 maja. Gdy 2 maja rano sprawdzaliśmy na ekranie monitora, co robią nasze niedźwiedzie z obrożami telemetrycznymi, okazało się, że jeden z nich był w tej okolicy przez około 2 godziny. Niestety, potwierdziło się nasze podejrzenie, że dorosły osobnik dopuścił się dzieciobójstwa. Już wcześniej podejrzewany był przez nas o skłonności do kanibalizmu - mówi Filip Zięba, specjalista ds. fauny w TPN, który koordynuje projekt monitoringu niedźwiedzi w Tatrach.

Przypomnijmy, małego niedźwiadka na Kasprowym Wierchu zaobserwowano pod koniec ubiegłego tygodnia. W poszukiwaniu pokarmu podchodził m.in. pod górną stację kolejki, a także pod obserwatorium meteorologiczne. Ponieważ zwierzę wzbudzało zainteresowanie turystów, którzy dokarmiali je, zdecydowano o przeniesieniu go w inną część Tatr. Stało się tak po tym, jak pracownicy TPN nabrali już pewności, że w pobliżu nie ma matki niedźwiedzia.

Dzięki badaniom przeprowadzonym po odłowieniu drapieżnika wiadomo, że Kasper ważył 15 kg i miał metr długości. Był dość mocno wychudzony, co jednak na wiosnę nie jest u niedźwiedzi niczym szczególnym. Wiek niedźwiadka określono na około 16 miesięcy.

Dlaczego Kasper zginął? Dzieciobójstwo to popularne zachowanie wśród niedźwiedzi. Dzieje się tak, ponieważ dopóki samica prowadzi małe, nie szuka nowego partnera do rozrodu. A samcom podczas rui śpieszy się do przekazania genów...

Pracownicy TPN obserwują obecnie innego młodego niedźwiedzia, który od dłuższego czasu pojawia się na Myślenickich Turniach. Jeśli zajdzie potrzeba, on również zostanie odłowiony.

Jak mówi dyrektor TPN Szymon Ziobrowski, słychać głosy, że śmierć niedźwiedzia to wina TPN. - Ogrody zoologiczne są pełne niedźwiedzi, ale to nie jest dla nich miejsce na godne życie - mówi Ziobrowski. Dlatego park stara się, aby mogły żyć w nim na własny sposób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski