Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak ograniczyć erotyczną promocję w centrum miasta? Są już pomysły

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Promotorów nocnych klubów nie jest w stanie przestraszyć nawet deszcz. Mogą jednak zniknąć z ulic po zmianie przepisów
Promotorów nocnych klubów nie jest w stanie przestraszyć nawet deszcz. Mogą jednak zniknąć z ulic po zmianie przepisów Fot. ANDRZEJ BANAŚ
Kontrowersje. Młodzi ludzie nocą w rejonie Rynku natrętnie zachęcają do odwiedzenia klubów go-go. Nie służy to wizerunkowi miasta.

Nocą ulice w centrum Krakowa są pełne naganiaczy (sami nazywają się promotorami) klubów ze striptizem i dyskotek. Tylko na ul. Floriańskiej zaczepiło nas osiem osób. Zachęcali do wejścia do nocnego lokalu, proponowali różne promocje.

Podobnie jest na innych ulicach wokół Rynku. - Wystarczy zapłacić 10 zł i pana wprowadzę. Dziewczyny będą szczęśliwe, bo będzie pan pierwszym klientem. Zrobią dla pana striptiz grupowy - zachęcała nas promotorka przed jednym z lokali.

Niektórymi ulicami w centrum Krakowa nie da się spokojnie przejść. W dzień aktywni są rozdający ulotki (często w różnych przebraniach) i zapraszający do sklepów. Nocą przeważa oferta erotyczna.

- By uniknąć kontaktu z naganiaczami, trzeba chodzić slalomem. Miasto powinno coś z tym zrobić. Szczególnie przed zbliżającymi się Światowymi Dniami Młodzieży - mówi jeden z mieszkańców.

Problem od lat jest znany również radnym dzielnicowym. - Jaki wizerunek ma nasze miasto w oczach turystów, jeśli spacerując ulicą Floriańską co krok są zapraszani do nocnych klubów? - pyta retorycznie przewodniczący Dzielnicy I Tomasz Daros.

Liczba promotorów zwiększa się z każdym rokiem. - Właściciele kolejnych restauracji wynajmują ich, żeby nie być gorszym od konkurencji - wskazuje przewodniczący „jedynki”.

CZYTAJ RÓWNIEŻ NASZ REPORTAŻ: Promotorzy na każdym rogu

Rewolucja w Parku Kulturowym

Urzędnicy miejscy właśnie przygotowują się do zmian uchwały o Parku Kulturowym Starym Mieście, której celem jest ochrona zabytkowego centrum miasta. - Chcemy, aby jedną z nowych zasad był zakaz rozdawania ulotek oraz reklamowania lokali i sklepów przez osoby w przebraniach - informuje Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta Jacka Majchrowskiego.

Niewykluczone, że pojawią się również przepisy zabraniające używania przy iluminacji kamienic ostrą czerwienią, co kojarzy się z usługami erotycznymi. Tak właśnie próbuje teraz wyróżniać się jeden z klubów ze striptizem przy ul. Grodzkiej. - Można wprowadzić przepis, że w przestrzeni publicznej ma dominować światło białe - wyjaśnia Monika Chylaszek.

Zmiany w obowiązującej od 2010 roku uchwale o Parku Kulturowym Stare Miasto, spowodowane są koniecznością dostosowania jej zapisów do unormowań wprowadzonych przez ustawę krajobrazową, która weszła w życie we wrześniu 2015 roku. Przy okazji można wprowadzić dodatkowe zapisy. - Mamy nadzieję, że nowe zasady o Parku Kulturowym zaczną obowiązywać już przed tegorocznymi wakacjami - dodaje Monika Chylaszek.

Z zapowiadanych zmian zadowoleni są mieszkańcy Starego Miasta. - Apelowaliśmy o to od lat, by ustalić wspólne zasady dla wszystkich właścicieli lokali - komentuje Tomasz Daros.

Promotorzy są bezkarni

Obowiązujące przepisy uniemożliwiają karanie nachalnych promotorów. - Kodeks wykroczeń w ogóle nie przewiduje kary za nachalne promowanie lokali czy rozdawanie ulotek - wyjaśnia Marcin Warszawski z krakowskiej straży miejskiej. Zupełnie inaczej jest w przypadku żebrania, bo w takiej sytuacji funkcjonariusze mogą interweniować na podstawie istniejących przepisów.

Ulotkarze i promotorzy nocnych lokali przyznają, że zmiana przepisów utrudniłaby pracę, ale nie wyeliminuje zjawiska. - Zawsze przecież można zaprosić przechodnia do sklepu, restauracji, czy nocnego klubu, jeżeli nie robi się tego natarczywie - mówi jeden z ulotkarzy.

Zwraca uwagę, że w takiej roli na ulicach pracują młodzi ludzie, wielu studentów, którzy mają w ten sposób okazję sobie dorobić. - Może w mieście powinna działać komisja, która tak jak w przypadku muzyków, będzie decydować, czy ktoś w określonym stroju ma prawo promować jakiś lokal czy sklep - przekonuje jeden z promotorów. - Wielu z nas to prawdziwi fachowcy. Przy okazji moglibyśmy rozdawać ulotki reklamujące Kraków - rzuca pomysł.

Urzędnicy są stanowczo przeciw takim rozwiązaniom. - Najlepsze są najprostsze zasady. Nie może być uznaniowości. Proszę sobie wyobrazić, że dopuścimy osobę przebraną za misia, a rycerza w zbroi już nie - komentuje Monika Chylaszek.

Bez striptizu w gminnym lokalu

W ubiegłym roku głośno było też o tym, że kluby ze striptizem działają w lokalach wynajmowanych także przez gminę przy ul. Jagiellońskiej i Mikołajskiej. Powoli ten problem jest już rozwiązywany.

W Zarządzie Budynków Komunalnych informują, że od grudnia ubiegłego roku lokal przy ul. Jagiellońskiej został opuszczony i obecnie jest pustostanem. W przypadku klubu z ul. Mikołajskiej przeprowadzono kontrolę, która skończyła się wypowiedzeniem najmu lokalu z trzymiesięcznym okresem wypowiedzenia, czyli do 30 kwietnia 2016 roku.

- Wizja odbyła się bez uprzedzenia najemcy. Okazało się, że prowadzi on sprzedaż alkoholu, pomimo upływu w październiku 2015 roku ważności zezwoleń na sprzedaż i podawanie napojów alkoholowych. To było podstawą wypowiedzenia umowy - informuje Agnieszka Nowak z ZBK.

CZYTAJ RÓWNIEŻ NASZ REPORTAŻ: Promotorzy na każdym rogu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski