Do połowy 2022 roku mieszkańcy Małopolski złożyli w ramach państwowego programu Czyste Powietrze blisko 41,2 tys. wniosków o dofinansowanie wymiany kotła. To drugi najlepszy wynik w Polsce – po Śląsku (65 tys.), a przed Mazowszem (39 tys.) i Wielkopolską (32 tys.). Małopolanie wymienili więcej instalacji niż mieszkańcy Podkarpacia i Świętokrzyskiego razem wzięci. I dobrze na tym wyszli!
Tylko w czerwcu 2022 do lokalnych agend programu Czyste Powietrze, działających w każdej gminie, trafiło w Małopolsce 1569 wniosków – i był to ponownie drugi wynik po Ślązakach (2 tys.), a przed Mazowszanami (1,5 tys.). Widać, że w obliczu nasilającego się kryzysu energetycznego i niepewności o dostępność surowców, w tym węgla, mieszkańcy nie zamierzają rezygnować z modernizacji domów. Zwłaszcza termomodernizacja stała się w obecnej sytuacji znakomitym rozwiązaniem, bo pozwala zaoszczędzić mnóstwo energii – i pieniędzy. Ale wymiana pieca również.
Jakie źródła ciepła wybierają mieszkańcy występujący o dotacje?
Wśród wszystkich 41,2 tys. wniosków do Czystego Powietrza zdecydowanie najwięcej – bo 26,6 tys. - dotyczyło instalacji opartych na gazowym kotle kondensacyjnym, na drugim miejscu znalazły się kotły na biomasę (głównie pellet) – 6208, a na trzecim - powietrzne pompy ciepła - 5662 (do tego Małopolanie wybrali 667 pomp gruntowych). Natomiast w czerwcu 2022 wnioski o pompy ciepła niemal zrównały się ilościowo z wnioskami o kotły gazowe, zaś kotły na biomasę zostały w tyle.
Tę zmianę widać wyraźnie w gminach Metropolii Krakowskiej, które są liderami w tempie wymiany starych kotłów. Mieszkańcy mogą tu korzystać również z lokalnych programów wsparcia, a w wyborze najlepszych rozwiązań i wypełnieniu dokumentów oraz rozliczeniu dotacji pomaga im po kilku ekodoradców w każdej gminie. Samorządowcy z krakowskiego obwarzanka sprzeciwiają się opóźnianiu wykonania małopolskiej uchwały antysmogowej, zgodnie z którą od początku 2023 roku ma być zakazane używanie najstarszych, bezklasowych, kotłów węglowych. W ich opinii, postulowane przez część małopolskich gmin przesunięcie terminu o rok zdemobilizuje mieszkańców, a jednocześnie zaszkodzi tym, którzy nie podejmą starań o ocieplenie domostwa i wymianę źródła ciepła. Ludzie poniosą straty, a zarazem wszyscy ucierpią z powodu braku poprawy jakości powietrza.
Źródłem niepewności mieszkańców są, oczywiście, szalejące ceny surowców energetycznych oraz obawy, czy tych surowców nie zabraknie w jesienią i zimą. Rząd zareagował na to niezbornymi ruchami, proponując najpierw dofinansowanie do sprzedaży węgla dla tych składów opałowych, które zaoferują węgiel po niespełna tysiąc złotych za tonę, a kiedy ten pomysł okazał się kulawy – rząd zastąpił go dotacją - 3 tys. zł do zakupu węgla dla gospodarstwa. To rozwiązanie zostało powszechnie uznane za niesprawiedliwe, bo przewidywało pomoc wyłącznie dla właścicieli palenisk węglowych – i to niezależnie od zamożności. W efekcie ubogi Małopolanin, który – zachęcony rządowymi hasłami promującymi Czyste Powietrze - zamontował w domu kocioł na pellet, zostałby bez żadnej pomocy, a jego bogaty sąsiad, który pozostał głuchy na apele o wymianę kopciucha, dostałby problemu 3 tys. zł na zakup węgla. Pod wpływem zmasowanej krytyki rząd zaproponował rozszerzenie wsparcia na użytkowników innych rodzajów paliw – ale w różnych kwotach. Na razie w życie weszły jedynie dopłaty do węgla, ale rozszerzenie dofinansowania na szerszą grupę mieszkańców jest raczej przesądzone i powinny być ostatecznie uchwalone przez parlament jeszcze przed rozpoczęciem sezonu grzewczego.
Kto dostanie dofinansowanie do ogrzewania w sezonie 2022/23
W efekcie jednorazową dopłatę otrzymają właściciele domów używający do ogrzewania domów: węgla i jego pochodnych – 3000 zł; pelletu, brykietu drzewnego, słomy itp. – 3000 zł, oleju opałowego – 2000 zł, drewna kawałkowego – 1000 zł, gazu LPG – 500 zł.
Jak widać, nie ma tu uwzględnionych wielu tysięcy użytkowników gazu ziemnego oraz (wąskiej) grupy właścicieli grzejników elektrycznych. Wyjaśnienie jest proste: ceny gazu ziemnego i prądu dla gospodarstw domowych podlegają taryfom zatwierdzanym przez państwowy Urząd Regulacji Energetyki (URE). Rząd zapowiedział, że zamrozi je do 2027 r., a sprzedawcom, którzy wykażą z tego powodu straty, wypłaci rekompensaty z kieszeni podatników.
PGNiG Obrót Detaliczny - największy w Polsce sprzedawca gazu dla odbiorców indywidualnych – za zamrożenie cen otrzymał łącznie od marca 2022 ponad 5,3 mld zł. To pośrednia, ale bardzo konkretna forma pomocy dla gospodarstw domowych używających gazu ziemnego – w przeciwnym razie ich opłaty wzrosłyby siedmio-, a nawet dziesięciokrotnie – bo taki skok cen nastąpił (w konsekwencji rosyjskiej agresji na Ukrainę) na rynkach światowych oraz na hurtowym rynku w Polsce.
Co z tego wynika w praktyce? Jakie ogrzewanie najbardziej się opłaci w tym sezonie, a jakie w kolejnych?
W sezonie grzewczym 2021/22 za gaz trzeba było zapłacić o około 80 procent więcej niż w sezonie 2020/21. Tej jesieni cena ma wzrosnąć jeszcze o kilka procent – ale nie więcej. W efekcie całoroczny rachunek za ciepłą wodę i ogrzewanie dla przyzwoicie ocieplonego domu o powierzchni 150 m kw. z nowoczesnym kotłem kondensacyjnym powinien wynieść między 5 a 6 tys. zł (zależnie od temperatury i innych czynników). W przypadku węgla – może być taniej, ale i znacznie drożej. Wszystko zależy od tego, czy właścicielowi domu uda się kupić opał w sklepie Polskiej Grupy Górniczej w cenie zbliżonej do 1 tys. zł za tonę. Takich szczęśliwców będzie jednak niewielu. Reszta nabędzie opał po 3 tys. zł za tonę (workowany ekogroszek chodzi dziś po 3,4 tys. zł), co oznacza, że za potrzebne na sezon 3,5 tony zapłaci ponad 10 tys. zł (za workowany – 12 tys.). Państwowa dopłata zmniejszy wydatek do 7 (lub 9) tys. zł. Ta suma jest wyraźnie wyższa od opłaty za gaz. Trzeba też pamiętać, że gazu dla gospodarstw domowych na 99,9 proc. w Polsce nie zabraknie. A niezbędnej ilości węgla na razie nie ma i nie wiadomo, czy będzie.
Nadal bezkonkurencyjna pozostaje pompa ciepła, która we współpracy z fotowoltaiką pozwala zejść z kosztami ogrzewania i podgrzewania wody w 150-metrowym domu do 2 tys. zł rocznie. W najgorszej sytuacji są zaś właściciele nieocieplonych domów ogrzewanych węglem: 5-6 ton węgla to wydatek 15-18 tys. zł lub więcej, a więc kwota horrendalna, równa rocznej emeryturze większości Małopolanek. Państwowa dopłata niewiele tu pomoże.
Liga Antysmogowa Partner Główny
Czy warto kupować dzisiaj mieszkanie?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?