Jak pandemia może zmienić nasze życie

Bo przecież i przed wirusem umierało w Polsce ponad tysiąc osób dziennie. Nie upubliczniano na ogół statystyk i nie wprowadzano szczególnych obostrzeń w przypadku nasilenia się jakiejś choroby. A jednocześnie jesteśmy zniecierpliwieni.

Coraz nowe cyfry, zalecenia, nakazy, zakazy i prognostyki, streszczające się zwykle w stwierdzeniu: po pandemii świat będzie inny. Po pandemii, znaczy, kiedy? Terminu określić się nie da. Inny? Czy mamy wierzyć, że światowe gremia polityczne i gospodarcze zaczną prowadzić transparentną politykę, w której nie będzie miejsca na domysły, plotki, snucia teorii spiskowych i tym podobne?

Czy bogata wciąż Północ, zajmie się wreszcie wygłodzonym i umierającym Południem, wysyłając rzesze uczciwych i kompetentnych pracowników, doglądających transportu i należytej dystrybucji żywności, której na świecie jest dosyć? Tu leży jedna z dróg rozwiązania problemu uchodźców.

Siły zbrojne międzynarodowe służyłyby wtedy kontroli tych państw, które nie umieją lub nie chcą rozwiązać same swoich problemów w sposób cywilizowany. Czy taki scenariusz jest możliwy? Nie wiadomo.

Natomiast w naszej mocy jest realizacja mini scenariusza na prywatny użytek. Więcej prawdy w życiu osobistym, rodzinnym i społecznym oraz szczera, a nie tylko deklarowana troska o potrzeby materialne i duchowe drugiego człowieka. Banały? Spróbujmy!