Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak podróżować z kotem (2)

Barbara Matoga
„Zasiedlenie” pakowanej właśnie walizki wcale nie oznacza, że nasz kot planuje wspólną podróż
„Zasiedlenie” pakowanej właśnie walizki wcale nie oznacza, że nasz kot planuje wspólną podróż fot. 123RF
Porady. Dłuższe, czasem nawet kilkudniowe podróże wymagają większych przygotowań. Musimy więc zaopatrzyć się w kocią karmę, najlepiej taką, jaką nasz pupil je od dawna, a także wodę, podkłady, kuwetę i żwirek.

Wypuszczanie kota z transporterka podczas podróży samochodem wiąże się z poważnym ryzykiem, nawet jeśli zabezpieczymy go szelkami i smyczą. Jeśli więc nasz kot jest wyjątkowym panikarzem, lepiej z tego zrezygnować, bo mniejszym ryzykiem jest nasiusianie na podkład, niż ucieczka w nieznanym miejscu.

Kotom, które panicznie boją się podróży, można przed nią podać łagodne środki uspokajające; nie wolno tego jednak robić bez konsultacji z weterynarzem i dobrze jest wcześniej sprawdzić, jak na taki lek zwierzę reaguje.

Są też koty, które na podróżowanie reagują wyjątkowo silnym stresem. Wynika to z faktu, że czują się zagrożone, a jednocześnie - z powodu zamknięcia - pozbawione możliwości ucieczki lub obrony. Taki stan może skutkować zaburzeniami, czasem groźnymi dla zdrowia i życia. Z powodu panicznego strachu może nastąpić hiperwentylacja i zaburzenia pracy serca - z zatrzymaniem jego akcji włącznie oraz niedotlenienie mózgu. Zdarzają się też przypadki ataków padaczkowych. Opiekunowie takich kotów powinni więc ograniczyć podróże do niezbędnego minimum.

Bardzo ważne jest zadbanie o odpowiednią temperaturę w czasie podróży. Dotyczy to zwłaszcza kotów przewożonych samochodem. Podczas mrozów transporter powinien być okryty ocieplaczem lub przynajmniej owinięty kocem, a wnętrze wysłane kocykiem lub ręcznikiem. Podczas upałów należy zapewnić przepływ powietrza, ewentualnie przecierać sierść zwilżoną szmatką. Pod żadnym pozorem nie należy zostawiać kota - nawet na chwilę - w zamkniętym, przegrzanym samochodzie. Nawet kilka minut w takich warunkach może zakończyć się śmiercią zwierzęcia.

Podczas podróży samochodem absolutnie nie wolno pozwolić kotu na swobodne poruszanie się we wnętrzu pojazdu. Chodzi tu zarówno o bezpieczeństwo zwierzęcia, jak i kierowcy oraz pasażerów. Nawet spokojny zwykle kot może się czegoś przestraszyć i zacząć się miotać po samochodzie, drapiąc i gryząc ludzi. Podczas ostrego hamowania natomiast może zostać poturbowany, a jeśli dojdzie do wypadku - na dodatek uciec przez rozbitą szybę lub otwarte drzwi.

Decydując się na podróż pociągiem warto wiedzieć, że kot w transporterku nie potrzebuje osobnego biletu. Ale dla własnego i kociego spokoju warto wykupić bilet z rezerwacją, by uniknąć dodatkowego stresu, związanego z poszukiwaniem miejsca. Wypada też, by wchodząc do przedziału zapytać innych podróżnych, czy obecność zwierzaka nie będzie im przeszkadzać i - w razie czego - poszukać innego miejsca. I oczywiście trzeba pilnować, by kot - jeśli zostanie choćby na chwilę wyjęty z przenoski - nie postanowił zwiedzić reszty pociągu lub samodzielnie wysiąść na najbliższej stacji…

Dłuższe, czasem nawet kilkudniowe podróże wymagają większych przygotowań. Musimy więc zaopatrzyć się w kocią karmę, najlepiej taką, jaką je od dawna, by uniknąć nieprzyjemnych sensacji żołądkowych po podaniu nowego przysmaku, a także wodę, podkłady, kuwetę i żwirek. Jedzenie i picie można kotu zapewnić nawet w czasie jazdy, dzięki umocowanym w transporterku specjalnym miseczkom. Jeśli planujemy po drodze nocleg, uważajmy na drzwi i okna - muszą być zamknięte, by uniemożliwić kotu ucieczkę z obcego miejsca.

Przed dłuższą podróżą autobusem warto upewnić się, czy wybrany przewoźnik zgadza się na obecność kota w pojeździe i jakie trzeba spełnić warunki.

Coraz częściej zdarza się, że koty, wraz z opiekunami, zmieniają kraj pobytu i czasem wiąże się to z podróżą samolotem. Zanim się na to zdecydujemy, musimy poznać wymogi linii lotniczych. Nie wszystkie bowiem godzą się na przewóz zwierząt. Te, które to umożliwiają, także mają różne zasady.

W niektórych można kota przewieźć w kabinie pasażerskiej pod warunkiem, że nie waży on więcej niż osiem kilogramów, wraz z transporterkiem, który zmieści się pod siedzeniem. Inne pozwalają wyłącznie na przewóz w luku bagażowym, w jego ogrzewanej części. Zawsze jednak podawane są minimalne rozmiary przenoski, umożliwiające kotu zarówno siedzenie jak i leżenie. Niektórzy przewoźnicy ograniczają także liczbę przewożonych podczas rejsu zwierząt.

No i oczywiście trzeba zatroszczyć się o paszport dla kota oraz o sprawdzenie wymogów sanitarnych, obowiązujących w docelowym kraju. Dlatego przygotowania do takiej podróży należy rozpocząć z odpowiednim wyprzedzeniem, żeby wszelkie zaświadczenia - o stanie zdrowia zwierzęcia, koniecznych szczepieniach i rejestracji czipa - były gotowe na czas.

Jak pisałam w poprzednim odcinku poradnika, koty z reguły nie lubią podróży. I niech nas nie zmyli fakt, że pakowana przez nas walizka jest natychmiast przez nie „zasiedlana”. Kot w naszym bagażu wcale nie oznacza chęci wspólnej wyprawy. To po prostu jeszcze jedno miejsce, które sprawdza pod względem przydatności do drzemki lub zabawy, lub - być może - próba zatrzymania nas w domu…

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski