Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak pogodzić niezawisłość sądów i nadzór nad nimi

(GEG)
Fot. Archiwum
Prawo. Minister sprawiedliwości przyznał sobie prawo do wglądu do akt sądowych. Trybunał Konstytucyjny uznał, że w ten sposób przekroczył kompetencje.

Rozporządzenie dające prawo do wglądu w akta sądowe podpisał w grudniu 2012 r. ówczesny minister Jarosław Gowin, uzasadniając to sprawowaniem nadzoru nad wymiarem sprawiedliwości. Do trybunału skargę złożył prokurator generalny Andrzej Seremet, według którego kontrolę nad sędziami (w zakresie orzekania) sprawuje Sąd Najwyższy.

Choć trybunał zakwestionował wczoraj samo rozporządzenie, nie rozstrzygnął trwającego do wielu lat sporu o to, jak ma wyglądać ministerialny nadzór nad sądami. Prawo żądania wglądu do akt sądowych przez ministra sprawiedliwości zostało uchylone z prozaicznych powodów – przyznał je sobie sam minister w podpisanym przez siebie rozporządzeniu.

– Określenie podmiotów, które mają prawo wglądu do akt sądowych, musi być uregulowane w ustawie – mówił, uzasadniając wyrok TK, sędzia Marek Zubik.

I jedna z propozycji przygotowywanej w resorcie sprawiedliwości nowelizacji ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych przyznaje ministrowi takie uprawnienia. Sędzia Zubik zwracał jednak wczoraj uwagę, że to, iż trybunał nie badał kwestionowanej regulacji pod kątem ograniczenia niezawisłości sądu, nie oznacza wcale, że zaakceptuje je tylko dlatego, że znajdą się w ustawie.

Być może ta uwaga spowoduje, że ministerstwo zmodyfikuje swoją pierwotną propozycję, choć nadal uważa, że minister powinien mieć realne kompetencje weryfikacji pracy sądów, a takie daje prawo wglądu do akt.

Do najgłośniejszego sporu dotyczącego nadzoru nad sądami i ich niezawisłości doszło jesienią 2012 r., kiedy ówczesny szef resortu sprawiedliwości Jarosław Gowin zajrzał do akt dotyczących szefa Amber Gold. Zrobił to jeszcze, zanim przyznał sobie takie prawo, powołując się na regulamin pracy sądów powszechnych.

Kilka lat wcześniej poprzednik Gowina (w rządzie PiS) Zbigniew Ziobro pokazał akta z tajnego śledztwa premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu. Po rozdzieleniu funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego problem zniknął, choć PiS zapowiada powrót do łączenia obu tych funkcji po dojściu do władzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski