Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy popkultura skrzywdziła św. Mikołaja? Historyk ks. dr Szymon Tracz z diecezji bielsko-żywieckiej o świętym pomiędzy kultem a hecą

Bogusław Kwiecień
Bogusław Kwiecień
W okresie przed świętami Bożego Narodzenia postać św. Mikołaja pojawia się kampaniach promocyjnych przeróżnych koncernów i jest wykorzystywana w setkach reklam
W okresie przed świętami Bożego Narodzenia postać św. Mikołaja pojawia się kampaniach promocyjnych przeróżnych koncernów i jest wykorzystywana w setkach reklam Pixabay
Starszy, dobroduszny i zabawny jegomość z białą brodą, ubrany w czerwony kubrak i workiem prezentów na plecach – tak dzisiaj przedstawiany jest święty Mikołaj. Jak to się stało, że jeden z najpopularniejszych świętych pierwszych wieków, cudotwórca i orędownik wszelkich ludzkich potrzeb stał się bohaterem popkultury i symbolem konsumpcjonizmu?

Kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE

Wielki kult świętego Mikołaja na Wschodzie i Zachodzie

Dla historyka mediewisty ks. dr. Szymona Tracza, zastępcy dyrektora Instytutu Historii Sztuki i Kultury Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II i diecezjalnego konserwatora zabytków i sztuki sakralnej w diecezji bielsko-żywieckiej nie ulega wątpliwości, że św. Mikołaj miał ogromną wpływ na kulturę europejską, a ta wyrządziła mu wielką krzywdę.

- Można powiedzieć, że zaszkodziła mu wielka własna popularność – mówi ks. dr Szymon Tracz.

Jak dodaje, Mikołaj, biskup z Miry, który żył na przełomie III i IV wieku, stał się najbardziej popularnym świętym Kościoła Wschodniego i Zachodniego. Jeszcze do niedawna, pytając wyznawcę prawosławia, jakie są trzy osoby boskie, można było usłyszeć, że Jezus Chrystus, Matka Boska i św. Mikołaj lub Bóg Ojciec, Syn Boży i św. Mikołaj.

Na Zachodzie do czasów reformacji był patronem żeglarzy, marynarzy, panien na wydaniu, kobiet spodziewających się potomstwa, kupców, uwięzionych, a nawet złodziei.

- Był patronem tysięcy kościołów, nie było szanujących się miast w średniowieczu, aby nie było w nim przynajmniej ołtarza św. Mikołaja – zaznacza ksiądz Tracz.

Jego kult z kościoła bizantyjskiego w VI wieku trafił do Italii, a stamtąd objął całą Europę. Stał się bohaterem licznych hymnów liturgicznych, ikon, żywotów czy legend o jego życiu, uczynkach, o tym jak rozdał bogactwa i dokonywanych przez niego cudach. - Opisy w nich przywołujące realia tamtej epoki mogą świadczyć, że Mikołaj istniał naprawdę – mówi kapłan.

Od średniowiecznego teatru ulicznego do reklamy Coca Coli

W 1931 roku pojawiła się pierwsza reklama Coca-Coli z wizerunkiem świętego Mikołaja, jakiego z grubsza znamy dziś z popkultury. Koncern nie stworzył go od zera, lecz wykorzystał postać wymyśloną kilkadziesiąt lat wcześniej przez amerykańskiego rysownika Thomasa Nasta. Tak czy inaczej, taki św. Mikołaj zawładnął masową wyobraźnią i stał się symbolem konsumpcjonizmu. Jednak - jak podkreśla wykładowca krakowskiej uczelni - faktycznie desakralizacja postaci świętego oraz przejście od kultu do hecy zaczęła się znacznie wcześniej. Proces ten sięga średniowiecza, gdy na zakończenie liturgii pojawiał się w formie przedstawienia orszak św. Mikołaja.

- Z czasem wymknęło się to z liturgii i zaczęło żyć własnym życiem. Święty stał się główną postacią inscenizacji, teatrów ulicznych - zauważa ks. dr Szymon Tracz.

Zaczęły się tworzyć obrzędy, cała otoczka, jak na przykład to, że niegrzecznym Mikołaj nie przyniesie prezentu, a co najwyżej rózgę.

Kolejny etap przeobrażenia postaci świętego związany jest z kulturą i religią protestancką, która odrzuciła świętych, ale przecież ktoś musiał przynosić prezenty. Wtedy pojawiła się postać krasnala, skrzata, kogoś kto żyje w lesie, kto jest dobry i ma magiczne właściwości. Do głosu dochodzą elementy mitologii skandynawskiej, silne piętno na kształtowanie się nowego oblicza odcisnęły też zwyczaje mieszczańskie.

- I tak popularny święty stał się kimś fantastycznym, został doklejony do kultury masowej. Zamiast kultu pojawia się zwykła heca. Dla krajów protestanckich jest dziś dobrotliwym bajecznym biskupem przyjeżdżającym ze swoimi reniferami z Laponii, do którego dzieci piszą listy przed Bożym Narodzeniem, zlaicyzowanym gwiazdorem – mówi ks. Tracz.

W okresie przed świętami Bożego Narodzenia jego postać pojawia się kampaniach promocyjnych przeróżnych koncernów. jest wykorzystywana w setkach reklam napojów, słodyczy, kawy, zabawek, samochodów, biżuterii i wszystkiego co może być prezentem.

Na czym polega fenomen św. Mikołaja?

Według księdza Tracza fenomen św. Mikołaja polega jednak na tym, że był człowiekiem, który najdobitniej zrealizował w życiu słowa z Ewangelii św. Mateusza: „Kiedy zaś dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu”.

- Dlatego przychodzi pod osłoną nocy, bo on nigdy nie chciał się ujawnić, żeby nie mieć chwały. To sprawiało, że ten Mikołaj jest tak lubiany i oczekiwany – podkreśla ks. dr Szymon Tracz.

Czy to oznacza, że powinniśmy zaprzestać dawania prezentów "od św. Mikołaja"? Niekoniecznie, ale nie zapominajmy o tym, kim faktycznie był święty Mikołaj.

Jarmark Bożonarodzeniowy na Rynku Głównym w Krakowie. Zobacz ceny na kolejnych slajdach >>>

Jarmark Noworoczny w Krakowie. Jakie ceny na Rynku Głównym? ...

FLESZ - Jak pozbyć się stresu w godzinę? Tę metodę stosowała NASA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski