Jak pozbyć się złotego

Jacek Świder: ANALIZA

Dla polskich rodzin posiadających oszczędności w złotówkach, dobry kurs wymiany to taki w okolicach 3,2-3,4 zł za euro (trudno sobie dzisiaj wyobrazić, abyśmy takie kursy kiedykolwiek zobaczyli). Dla zadłużonych "hipotecznie" w złotówkach najlepszy kurs wymiany to nawet 5 zł za jedno euro. Dla odmiany - "frankowym" dłużnikom śni się po nocach, że złoty w momencie konwersji na euro będzie mocny, bo i w stosunku do franka jego kurs będzie atrakcyjny.
Tymczasem wcale nie musi być tak, że kurs centralny z mechanizmu ERM2 pozostanie kursem wymiany! Może być zupełnie inaczej, a zadecyduje o tym europejska Rada Ecofin. Od jej decyzji będzie zależało wiele. Przyjęcie kursu konwersji na poziomie niedowartościowanym może przynieść przegrzanie gospodarki i w efekcie inflację. Dodatkowo taki kurs uczyniłby nas biedakami Europy (przynajmniej w momencie wymiany) obniżając możliwości nabywcze Polaków. Poza tym stalibyśmy się tak konkurencyjni, że wiele firm z bogatszych krajów Unii przenosiłoby do nas produkcję, a to - z punktu widzenia europejskich urzędników - nie jest właściwe.
Przewartościowany kurs konwersji spowodowałby, że na moment staniemy się bogatsi. Nasze oszczędności i płace wyrażone w euro będą wyższe. Jednak utracimy konkurencyjność, zafundujemy sobie spowolnienie gospodarcze.
Dlatego kurs konwersji powinien być zbliżony do tzw. kursu równowagi. Przy obecnym zamieszaniu na rynku walutowym niełatwo go wyznaczyć, choć od czasu do czasu pojawiają się opinie, iż mógłby mieścić się w przedziale 3,8-4,1 zł. Znając stan naszych oszczędności i wysokość zarobków, przeliczmy sobie sami, ile będziemy warci po wejściu do Eurolandu.