Przemysław Stawecki jąkał się od dziecka. Były momenty, że całkowicie zamykał się w sobie i nie chciał mówić. Trudności w komunikowaniu sprawiły, że rówieśnicy go wyśmiewali. Starszym również trudno było ukryć uśmiech, który pojawiał się w momencie, gdy chłopak zaczynał się jąkać.
- Wciąż jeszcze spotykam się z takimi reakcjami, ale dzisiaj już nie robią na mnie wrażenia - podkreśla 23-latek. - Wiem, że jestem wartościowym człowiekiem, który ma coś do powiedzenia. Ale przeszedłem długą drogę, nim pokonałem strach przed mówieniem - dodaje.
Pomogła mu w tym trzyletnia terapia w warszawskiej Klinice Leczenia Jąkania. Musiał pokonać wiele przeszkód.
Przemek w sytuacjach stresowych bardzo się jąkał. Gdy w czyimś towarzystwie czuł się dobrze i był akceptowany, mówienie sprawiało mu mniej trudności. Żadne leczenie nie pomagało. Dopiero gdy był na studiach, jego rodzice dowiedzieli się o neurologopedzie z Warszawy Ewie Gawlewskiej, która od 18 lat pracuje z osobami jąkającymi się.
- Przez większość mojego dotychczasowego życia czułem się jakbym był w klatce. Jakby przede mną stał mu nie do przebicia - opowiada Przemek. - Sam nie potrafiłem się z niej wydostać. Czułem się gorszy, a przecież wcale taki nie jestem. Skończyłem liceum, poszedłem na studia dzienne. Jestem informatykiem i zaczynam kolejny kierunek - anglistykę - opowiada.
Po trzech latach ciężkiej pracy Przemek płynnie mówi. Zmienia tempo, żeby się nie jąkać. Czasem wydłuża sylaby. To trwa dłużej niż wyrzucanie potoku słów, do którego przywykliśmy, ale bardziej skupia uwagę słuchającego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?