Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak robić piłkarski biznes, to tylko w dużym mieście

Tomasz Dębek
Analiza. Eksperci z firmy doradczej EY i spółki Ekstraklasa SA po raz siódmy przygotowali raport „Ekstraklasa Piłkarskiego Biznesu”. Tak jak w tabeli ligowej, nad rywalami górowały Lech i Legia.

16 zespołów zostało sklasyfikowanych pod kątem finansów, efektywności sportowej i na polu marketingowo-medialnym.

Łącznie ligowe drużyny uzyskały przychody 454 mln zł. Warszawski klub pobił własny rekord sprzed roku, notując wpływy ponad 115 mln zł. Do kasy „Kolejorza” wpłynęło 65,5 mln. Powyżej średniej, wynoszącej 28,4 mln, zarobiły także Lechia Gdańsk (40,4) i Wisła Kraków (32,8). Najmniej zyskał Górnik Łęczna – niespełna 11 mln. Po raz pierwszy w historii najbiedniejszy klub ekstraklasy przekroczył jednak granicę 10 mln.

Mimo rekordowych przychodów Legii klasyfikację finansową wygrał Lech. Liczyły się w niej dodatkowe czynniki – zespół z Poznania miał najbardziej zdywersyfikowane wpływy w lidze, lepszą płynność finansową i niższe zadłużenie od rywali. Podobnie jak w poprzednim roku, 3. miejsce zajęła Cracovia (9. w ligowej tabeli). Wyróżniła się najniższym zadłużeniem w lidze i drugim po Podbeskidziu najbardziej korzystnym wskaźnikiem płynności finansowej.

– _Możemy już z pełnym przekonaniem powiedzieć, że większość klubów skutecznie wdraża polityki oszczędnościowe. Nie ma już takich przypadków, które były złym „standardem”, kiedy wydawaliśmy raport po raz pierwszy. Chodzi o sytuację, w której koszty klubu ponad dwukrotnie przewyższają jego przychody – _podkreśla Marcin Opiłowski, dyrektor EY odpowiedzialny za branżę sportową.

Kibice też mają się z czego cieszyć. W meczach padało średnio 2,67 gola – to najlepszy wynik od 2006 roku. Piłkarskie zmagania z trybun obejrzało prawie 2,5 mln widzów, a transmisje z nich – niemal 40 mln.

Jeśli chodzi o klasyfikację marketingowo-medialną, równych sobie nie miała Legia, która była najlepsza pod względem średniej oglądalności jej meczów w telewizji (209,8 tys.) i wpływów ze sprzedaży pamiątek (9 mln zł). Drugi był Lech, który miał za to najwyższą średnią frekwencję na stadionie (20 261 kibiców), a trzecia Wisła.

O tym, kto wygrał ranking EY i ekstraklasy, zadecydowała klasyfikacja efektywności sportowej. Liczyły się miejsce w tabeli (mistrzem został Lech, Legia była druga), liczba piłkarzy powoływanych do reprezentacji (po 6 z Poznania i Warszawy) oraz zawodników poniżej 21. roku życia. Górą był Lech.

To pokazuje, jak zacięta jest walka między dwiema dominującymi siłami w polskim futbolu. Jest też wyraźna trzecia i czwarta siła, w postaci Lechii i Wisły. Do czołówki, przy dobrych wynikach sportowych, mogą aspirować też Jagiellonia i Śląsk oraz Cracovia. Na końcu rankingu są Bełchatów i Łęczna. Widać coraz wyraźniej, że miejsce dużej piłki jest w dużych miastach – komentuje Krzysztof Sachs, partner EY.

Ekstraklasa to liga utrzymana na stabilnym poziomie. Kluby się profesjonalizują, działania marketingowe są coraz częściej na poziomie spotykanym w __dużym biznesie – komentuje Dariusz Marzec, od 1 lipca 2015 r. prezes zarządu Ekstraklasy. – Przed nami jednak sporo pracy, by coraz większa liczba kibiców uwierzyła w atrakcyjną ofertę Ekstraklasy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski