Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak skrócić kolejki do lekarzy

Agnieszka Maj
Choć wydatki na leczenie wzrosły, kolejki do lekarzy nie zmalały. Wręcz przeciwnie – są coraz większe.
Choć wydatki na leczenie wzrosły, kolejki do lekarzy nie zmalały. Wręcz przeciwnie – są coraz większe. FOT. TOMASZ HOŁOD
Zdrowie. W ciągu ostatnich 10 lat wydatki na leczenie w Małopolsce wzrosły dwukrotnie, nie poprawiła się jednak dostępność specjalistów.

W ubiegłym roku w Krakowie na wizytę u kardiologa trzeba było czekać 96 dni, okulisty – 85 dni, na zabiegi z rehabilitacji ogólnoustrojowej – 552 dni. Czy można skrócić te kolejki? Wczoraj zastanawiali się nad tym specjaliści służby zdrowia, którzy wzięli udział w konferencji zorganizowanej w Urzędzie Miasta Krakowa.

Zdaniem Marka Balickiego, byłego ministra zdrowia, można szybko zmniejszyć kolejki do lekarzy, ale tylko na krótko.

– Jeśli w kilku szpitalach onkologicznych w Polsce zostałyby zniesione limity, to można zlikwidować kolejki nawet w trzy miesiące. Obawiam się jednak, że w obecnym systemie zdrowia szybko skończyłyby się w ten sposób pieniądze na finansowanie służby zdrowia – mówił Marek Balicki.

Barbara Bulanowska, dyrektor małopolskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, poinformowała, że w wciągu ostatnich 10 lat nakłady na leczenie w województwie małopolskim wzrosły dwukrotnie, nie przyczyniło się to jednak do poprawy dostępności do lekarzy. – Kolejki są coraz większe, co może wynikać m.in. z tego, że coraz więcej osób choruje na choroby cywilizacyjne, oraz z tego, że rozszerzamy kryteria dołączania pacjentów do poszczególnych terapii – tłumaczyła Barbara Bulanowska.

Jej zdaniem fakt, że opieka medyczna jest w Polsce droga i mało efektywna, wynika ze złej organizacji.

– Funkcjonuje u nas model nastawiony nie na prewencję, ale na korzystanie ze świadczeń zdrowotnych. To bardzo kosztowne – stwierdziła dyrektorka małopolskiego NFZ.

Z opinią, że zwiększenie puli pieniędzy na leczenie nie zlikwiduje kolejek, zgadza się także Andrzej Sośnierz, były prezes NFZ.

– W ciągu ostatnich lat poprawiła się rentowność systemu, ale bez poprawy dostępności. Okazuje się więc, że zwiększanie kwoty nie daje rezultatu – przyznał Andrzej Sośnierz.

Specjaliści wyliczali także inne błędy polskiego systemu ochrony zdrowia. Jednym z nich jest niedostosowanie liczby specjalistów do zapotrzebowania na rynku. Za mało jest m.in. pediatrów i onkologów. – Obecny system rodzi także inne patologie, do których należy przyjmowanie w kółko tych samych pacjentów zamiast nowych, bo to się bardziej opłaca – mówiła Barbara Bulanowska.

Andrzej Kosiniak-Kamysz, dyrektor Szpitala im. Dietla w Krakowie zwracał uwagę na to, że zamieszanie wprowadzają także sami pacjenci. – Niektórzy z nich wpisani są do sześciu przychodni. Ten problem mogłoby rozwiązać wprowadzenie elektronicznego systemu rejestracji pacjentów – wskazał Andrzej Ko­si­niak-Kamysz.

Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski przyznał jednak, że reforma służby zdrowia wymaga działań rządu, a nie samorządu. – Próbowaliśmy coś zrobić sami w Krakowie, ale okazało się to niewykonalne. Chcieliśmy przywrócić szkolne gabinety medyczne i stomatologiczne – powiedział prezydent Majchrowski. Dodał jednak, że choć przeprowadzenie reformy nie należy do Krakowa, to „pewne idee możemy zaszczepić”.

O skróceniu kolejek do lekarzy rozmawiał w ubiegłym tygodniu premier Donald Tusk z ministrem zdrowia Bartło­miejem Arłukowiczem. Szczegóły tzw. pakietu kolejkowego mamy poznać pod koniec tego tygodnia. Na razie wiadomo, że znacznie wzmocniona zostanie rola lekarzy rodzinnych w systemie opieki nad pacjentem.

Napisz do autora:
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski