Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak świętują sławni Andrzejowie

Redakcja
Podpytaliśmy sławnych Andrzejów jak spędzają Andrzejki. Oto co nam powiedzieli:

Andrzej Sikorowski,

kompozytor, gitarzysta, związany z grupą Pod Budą:

Nie narzekam na brak okazji do biesiadowania i świętowania, więc andrzejki chcę spędzić kameralnie, z żoną. Wyjedziemy na dwa dni do Zakopanego, odpoczniemy, usiądziemy w restauracji przy dobrej kolacji i butelce wina. Szczerze mówiąc nie przepadam za odgórnie narzuconymi świętami: andrzejkami, czy walentynkami. Nie będziemy więc na pewno lać wosku i wróżyć.

 Andrzej Iwan,

były piłkarz Wisły, komentator sportowy:

Z czasów gry w Wiśle Kraków moje imienny zbiegały się z końcem sezonu, a kiedy grałem w Zabrzu dodatkowo był to okres bliski Barbórce. Mogliśmy sobie z kolegami pofolgować. Teraz obchodzę andrzejki mniej hucznie. Niedawno świętowałem w męskim gronie. Spotkaliśmy się z kolegami przy okazji premiery filmu dokumentalnego na temat Wisły emitowanego w telewizji Discovery Channel. Był czas na wspomnienia i pogaduchy. Awansem zaliczyliśmy również imieniny. Cały weekend będę pracował, a 30 listopada uczcimy ten dzień rodzinnie: kawą i ciastem.

Andrzej Hudziak,

aktor Teatru Starego w Krakowie:

Notorycznie zapominam o sowich imieninach. W tym roku również nie mam jakiś konkretnych planów. Zapewne 30 listopada będę pracował.

Andrzej Mleczko,

słynny rysownik:

Mój idealny sposób na andrzejki to „schować się i przeczekać”. Od lat w ten sposób obchodzę imieniny. Rodzina i przyjaciele znają moje nastawienie, więc raczej niczym mnie nie zaskoczą. Jest tyle różnych sposobów okazywania sympatii i pamięci o drugiej osobie... Nie koniecznie trzeba balować.

 Prof. Andrzej Białko,

jeden z najlepszych organistów w Polsce:

30 listopada będę intensywnie pracował, dlatego świętować będę w weekend. Razem z grupą najbliższych wyjeżdżam do Pragi. Będzie to moja czwarta wizyta w stolicy Czech. Za każdym razem odkrywam w tym mieście coś nowego i za każdym razem mnie zachwyca. Wyjazd zapowiada się bardzo obiecująco: zaplanowałem wysłuchanie koncertu, wizytę w muzeum i wieczorne biesiadowanie w restauracji. Z pewnością na stole pojawią się wyśmienite białe wina morawskie. Bardzo się cieszę na ten wyjazd, choć nic nie dorówna andrzejkom spędzonym na drugiej półkuli. Kilkanaście lat temu spełniłem swoje marzenie i pojechałem na wycieczkę do Paragwaju. Świętowanie listopadowych imienin w basenie, gdy temperatura sięga 40 stopni Celsjusza, jest naprawdę niecodziennym przeżyciem.

Andrzej Folfas,

malarz:

W tym roku andrzejki będę świętować w domu w otoczeniu filozofów, krytyków sztuki, artystów i pięknych kobiet. Będzie się działo. Zapraszam gości w weekend, żeby nikogo na następny dzień głowa w pracy nie bolała.

Najmilej wspominam czasy gdy mieszkałem przy Rynku. Wtedy były wielkie bale w Hawełce. Później starałem się imieniny połączyć z wernisażem wystawy obrazów w Galerii Dominika Roztworowskiego lub ostatnio w Otwartej Pracowni. Teraz profil tej galerii się zmienił, wiec będziemy świętować w domu.**

Notowała: NATALIA ADAMSKA-GOLIŃSKA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski