Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak to widzieli małopolscy posłowie

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Gdy opadły pierwsze emocje związane z wydarzeniami w Sejmie, zapytaliśmy małopolskich posłów, jak oni zapamiętali piątkowe popołudnie i noc z piątku na sobotę. Relację zdali nam Andrzej Adamczyk (PiS), Ireneusz Raś (PO) i Jerzy Meysztowicz (Nowoczesna).

Wykluczenie posła Szczerby

Poseł PO Michał Szczerba wszedł na mównicę z kartą z napisem „Wolne media”. Prowadzący obrady marszałek Marek Kuchciński dwukrotnie go upomniał, a gdy poseł zaczął swoje wystąpienie słowami „Panie marszałku kochany”, Kuchciński odebrał mu głos i wykluczył go z posiedzenia.

Andrzej Adamczyk (PiS)
Obserwowałem ze spokojem, jak kolejni posłowie swoje wypowiedzi opatrywali stwierdzeniem o wolnych mediach. To nie była debata budżetowa, to był ewent. Marszałek próbował to uspokoić, przywoływał posła do porządku, a gdy to nie pomogło, nałożył na niego karę i wykluczył go z posiedzenia.

Ireneusz Raś (PO)
Poseł Szczerba nie był pierwszą osobą, która z mównicy upomniała się o wolne media. Rzeczywiście tak się umówiliśmy, że każdy poseł będzie dodawał w dyskusji o poprawkach takie stwierdzenie. Marszałek Kuchciński jakoś szczególnie reaguje na posła Szczerbę, już raz nałożył na niego karą 3 tysięcy złotych, teraz go wykluczył z obrad.

Jerzy Meysztowicz (Nowoczesna)

Zrobił to w najgłupszym z możliwych momentów, bo akurat poseł Szczerba merytorycznie odnosił się do poprawki dotyczącej sali koncertowej w Warszawie. Często marszałek Kuchciński reaguje na grymasy niezadowolenia Jarosława Kaczyńskiego i tak najprawdopodobniej było tym razem, bo prezes PiS nie mógł znieść, że przy każdej z 250 poprawek usłyszy to samo.

Blokada sejmowej mównicy

Po decyzji marszałka Kuchcińskiego posłowie opozycji zablokowali sejmową mównicę. Marszałek ogłosił przerwę, a po jej zakończeniu rozpoczął głosowania. Gdy okazało się, że nie ma kworum, ogłosił kolejną przerwę, na które opozycja otoczyła także fotel marszałka.

Andrzej Adamczyk
Jak posłowie stanęli na mównicy, to jeszcze nic takiego się nie stało. Ale zablokowanie miejsca dla marszałka to już było przestępstwo, bo uniemożliwiono pracę drugiej osobie w państwie.

Jerzy Meysztowicz
Do blokady doszło spontanicznie. Kolejni posłowie podchodzili do marszałka i tłumaczyli mu, że podjął złą decyzję. Gdy przy mównicy stało już kilkanaście osób, uznały one, że będą tam stać aż marszałek przywróci posła do obrad.

Ireneusz Raś
Gdyby tylko marszałek to zrobił, posłowie zeszliby z mównicy i mogłoby się dalej toczyć posiedzenie Sejmu. Przez chwilę wydawało się, że Marek Kuchcińskie jest gotowy na kompromis, ale wszystko zostało rozwiane, gdy na konferencji wystąpił Jarosław Kaczyński i dał do zrozumienia, że żadnych ustępstw nie będzie.

Obrady w sali kolumnowej

Posiedzenie Sejmu dokończono w sali kolumnowej. Na początku straż marszałkowska nie wpuszczała tam posłów opozycji, tłumacząc że w środku jest posiedzenie klubu PiS. Uchwalono tam przyszłoroczny budżet, odrzucając wszystkie poprawki w jednym głosowaniu. Do sali nie wpuszczono dziennikarzy.

Jerzy Meysztowicz
Najpierw zwołali sobie klub, ustawili stoły i krzesła tak, że z tyłu nikt nie mógł przedostać się do marszałka, by zgłosić mu wniosek formalny. Dopiero wtedy poinformowano nas, że posiedzenie będzie dokończone w sali kolumnowej. Straż marszałkowska zablokowała boczne wejście i nie wpuszczała nikogo, nawet posłów.

Andrzej Adamczyk

Ktoś mi powiedział, że przenosimy się do sali kolumnowej. Nie było żadnego posiedzenia klubu, przynajmniej nikt go nie prowadził. Może ktoś źle poinformował straż marszałkowską. Głosowanie odbyło się spokojnie, było kworum, bo raz było to 235 głosów do 2, innym razem 234 do 2. Można to wszystko prześledzić z zapisu posiedzenia, który dostępny jest na stronie internetowej Sejmu.

Jerzy Meysztowicz
Mamy poważne zastrzeżenia co d tych głosowań. Nie da się stwierdzić, czy było kworum, kamera sejmowa nie objęła wszystkiego, mamy własne nagrania, ale one też nie pozwolą policzenie obecnych posłów. Ale wiadomo, że podczas głosowania na sali byli pracownicy biura PiS i borowcy, którzy tam być nie powinni.

Ireneusz Raś
Może i mieli kworum, bo do sali obrad, gdzie siedzieliśmy, przyszedł poseł PiS Marek Suski i próbował wyciągać cały klub Kukiz'15. Udało mu się przekonać zaledwie 3 osoby z tego klubu i 2 posłów niezależnych. Nawet narodowcy zostali z nami.

Protesty przed Sejmem

W czasie, gdy opozycja blokowała mównicę, a posłowie PiS głosowali w sali kolumnowej, przed Sejmem odbywał się protest. Posłowie PiS opuszczali budynek parlamentu pod eskortą policji, a gdy wyjeżdżał Jarosław Kaczyński protestujących odsunięto siłą.

Jerzy Meysztowicz
Cały Sejm był otoczony przez policję, a przed nimi stały grupy demonstrantów

Ireneusz Raś
To robiło wrażenie, te tłumy i zgromadzona w nich energia…

Andrzej Adamczyk
Specjalnie poszedłem zobaczyć i nie zauważyłem, by na ulice wyszła cała Warszawa.

Jerzy Meysztowicz
Czuliśmy wsparcie tych osób, wychodziliśmy do nich z ciepłą herbatą.

Co dalej

Opozycja zapowiedziała okupację Sejmu do wtorku. Zażądała powtórzenia głosowań, które odbyły się w sali kolumny.

Andrzej Adamczyk
Wszystko co było do zrobienia, zostało już zrobione

Ireneusz Raś
Sala obrad jest pusta, tam już nikogo nie ma, ale w Sejmie są posłowie, by informować innych o tym, co się tam dzieje.

Jerzy Meysztowicz
Mamy dyżury, na pewno do wtorku, potem zobaczymy. Raczej przez święta okupacji Sejmu nie będzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski