Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak to z ratuszem było...

Redakcja
Niespodziewanie mamy oto newsa, który podgrzał i tak już wystarczająco wysoką temperaturę otoczenia. Po miesiącach od wywołania tematu, kiedy wydawał się on już "dawno nieaktualny, od wczoraj" staje sprawa zakupu budynku Optimusa na potrzeby magistratu.

Maciej Kurp: KURPIOWSKIE WYCINANKI

W czasach, kiedy słowo "kryzys" odmienia się na wszystkie sposoby, na nieco ponad rok przed staraniami o reelekcję, prezydent Nowak wyskakuje z tematem, dzięki któremu wyskoczą mu też resztki posiadanych włosów. I nie pomogą tutaj żadne remonty do spółki z darmowym internetem, okraszone całym festiwalem: świąt, imienin, festynów i obchodów. Ci, którzy szukają dziury w całym dostali gotowca i mogą oddać się "pełnej populizmu nagonce". Ci, którzy potrzebowali wyborczego haka, dostali samograja pod hasłem "twórczej krytyki pełnej troski".
Trudno przyjąć, że Nowak planuje dla swojej i urzędasów wygody. Jemu pewnie jest wystarczająco wygodnie i przyjemnie w starym Ratuszu, natomiast wśród pracowników ma, i bez tego, notowania najlepsze od czasu prezydentury Gwiżdża. Dla każdego rozsądnego mieszkańca jasnym jest, że nowoczesne, funkcjonalne i komplementarne centrum administracyjne nie jest jakimś widzimisię i fanaberią, tylko wymogiem współczesności, służącym głównie mieszkańcom. Oczywistym być powinno, że taki budynek, z taką działką (komercyjne, uzbrojone 2 hektary!), w takim miejscu i za taką cenę to może nie superokazja, ale przynajmniej bardzo korzystna oferta (a trochę się na tym znam). Zejście z kosztów obecnych kilkunastu obiektów oraz sprzedanie wszystkich tych, które stanowią własność komunalną, znacznie bilansuje koszty. Absolutnie bronić powinna się sama lokalizacja, z dogodnymi dojazdami, w dynamicznie rozwijającej się części miasta. A potrzebna infrastruktura towarzysząca natychmiast sama powstanie w tak uatrakcyjnionym miejscu.
Pozostaje więc wybór: 1. teraz Optimus; 2. w niedalekiej przyszłości Stara Sandecja; 3. wszystko zostaje po staremu. Zawsze byłem i pozostanę orędownikiem opcji nr 2., czyli wykorzystania "pereł rodowych" na taki właśnie, publiczno-komercyjny cel. Jest to opcja najlepiej łącząca racje społeczne, ekonomiczne i lokalizacyjne. Znam też argumenty przeciw temu rozwiązaniu. Szerzej o tym następnym razem. Jednak decyzję trzeba podjąć teraz, z konsekwencjami na wiele lat. Trzeba ją podjąć w oparciu o lepsze argumenty niż: "jest okazja" z jednej strony, a "są ważniejsze potrzeby" z drugiej. Coś mi jednak podpowiada, że w sprawie tej, ilu sądeczan, tyle opinii. Podejrzewam, że dyskusja nie będzie ani sensowna i treściwa, ani efektywna. Na pewno zaś podgrzewająca i tak parną, letnią atmosferę.
PS. Jeśli Optimus posiłkuje się jakimś pośrednikiem, to pogratuluję koledze po fachu ew. transakcji.
N

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski