MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak trzeba, Soła odwoła się także do Warszawy

(ZAB)
Piotr Witoń i Adrian Stanek (Soła)
Piotr Witoń i Adrian Stanek (Soła) fot. Jerzy Zaborski
III liga piłkarska. Soła Oświęcim przegrała w Trzebini ze zdegradowanym już MKS 2:4, co na finiszu sezonu ustawiło ją na trzecim miejscu. Oświęcimianie wciąż jeszcze pozostają w gotowości treningowej.

Soła na zakończenie sezonu zaprezentowała dwa oblicza.

– Przed przerwą chłopcy sprawiali wrażenie, jakby musieli grać za karę – uważa Sebastian Stemplewski, trener Soły. – Po zmianie stron widziałem dopiero zespół chcący grać w piłkę, dążący do __zwycięstwa. Taką Sołę chcą oglądać kibice.

Niefrasobliwość oświęcimian była tym bardziej zaskakująca, bo wydawało się, że zechcą wyrównać z trzebinianami rachunek za Puchar Polski w zachodniej Małopolsce. Przypomnijmy, że w połowie maja Soła wygrała w Trzebini po karnych 6:5 (w regulaminowym czasie był remis 1:1), ale wynik został zweryfikowany jako walkower 3:0 dla trzebinian, bo w oświęcimskiej ekipie wystąpił wtedy nieuprawniony Adam Głos. Właśnie w związku z pucharem, piłkarze Soły nie mogą się udać na urlopy, choć przygotowania do sezonu szkoleniowiec zaplanował na 1 lipca.

Zamierzamy się odwołać od walkoweru nałożonego przez chrzanowski podokręg, czyli organ prowadzący w tym sezonie rozgrywki w __zachodniej Małopolsce – wyjawia Piotr Musiał, sekretarz Soły, jednocześnie radca prawny. – W regulaminie rozgrywek o Puchar Polski, w punkcie 5. ustęp 2, jest napisane, że jeśli ktoś wystawia do rywalizacji pucharowej dwa zespoły, a tak było w przypadku Soły, z drużyny, która odpadła, trzech zawodników może zagrać w drużynie, która pozostała na placu boju. Stoimy na stanowisku, że nie złamaliśmy żadnego punktu regulaminu pucharowego i – jeśli Małopolski Związek Piłki Nożnej nie uwzględni naszego odwołania, pójdziemy z tym do Warszawy.

W Sole podkreślają, że pilnują spraw regulaminowych, bo często się zdarza, że ci sami zawodnicy grają w kilku drużynach i dotąd nie zdarzyło się, żeby ktoś przekroczył limit czasu przewidziany na grę w jednym terminie na różnych szczeblach rozgrywkowych._ – Gdyby chodziło o __mecze ligowe, nie mielibyśmy żadnych zastrzeżeń – _twierdzi Musiał.

Mimo argumentów Soły, sprawa wydaje się wracać do punktu wyjścia. Owszem, można korzystać z zawodników drugiej drużyny, która odpadła z pucharowej rywalizacji, ale muszą zostać uprawnieni do gry w lidze na poziomie pierwszego zespołu, bo to jest automatyczne zgłoszenie do pucharu, a wspomniany zawodnik był zgłoszony tylko do rezerw.

Tymczasem w środę, w siedzibie MZPN, planowane jest ustalenie pucharowego kalendarza na szczeblu wojewódzkim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski