MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak tu być dumnym z rządzących

Grzegorz Skowron
Pozornie to, co dzieje się w Warszawie nie ma związku z Krakowem. Każda decyzja, ignorowanie wyroków, Trybunału Konstytucyjnego też, ma dla nas znaczenie.

Jeszcze do niedawna cieszyliśmy się, że mamy prezydenta z Krakowa, premier z Małopolski i ministra infrastruktury spod Krakowa. Ostatnie dni pokazały, że ta radość była chyba przedwczesna.

Tylko pozornie to, co dzieje się w Warszawie, spór dotyczący Trybunału Konstytucyjnego, ucinanie dyskusji w Sejmie i nowe ustawy nie mają związku z naszym miastem. Weźmy choćby ignorowanie wyroków TK. W myśl zasady, że przykład idzie z góry, można się spodziewać zakwestionowania każdego wyroku krakowskiego sądu, który ktoś (w domyśle naród, a właściwie jego reprezentant, czyli PiS) uzna za niewłaściwy. To choćby tak forsowane obecnie 500 zł na każde drugie dziecko. Bo to wcale nie każde - jak się okazuje, student (jest ich wielu w Krakowie) czy maturzysta to w przypadku 500 zł już nie dziecko, choć w myśl przepisów podatkowych nadal nim jest, a jego wykształcenie czy utrzymanie kosztuje nie mniej niż gimnazjalisty czy maturzysty. Tak samo jak zwiększenie kwoty wolnej od podatku, bo zyskają na tym krakowianie, ale równocześnie straci na tym budżet Krakowa.

Nie chodzi mi o zakwestionowanie pomysłów i poglądów PiS, ale nie do przyjęcia jest stosowanie zasady - cel uświęca środki. Nie podobają nam się orzeczenia TK? To go rozwalmy. Ktoś krytykuje dawanie 500 zł każdej, nawet bogatej rodzinie? To zaapelujmy do bogatych, by się nie zgłaszali po nie, bo - jak stwierdził prominentny polityk PiS - biorąc pieniądze dawane im przez PiS się skompromitują. Zwracamy uwagę, że dając obywatelom niższe podatki równocześnie zabieramy im pieniądze na drogi, przedszkola i domy kultury? Zawsze można nas posądzić o wkładanie klina w tryby i blokowanie programu, który zaakceptował naród.

Kraków i Małopolska liczyły na to, że prezydent będzie ich dumą. Nadal jest ogromna rzesza przekonanych, że ta duma będzie coraz większa. Ale ci, którzy wierzyli, że Andrzej Duda będzie prezydentem wszystkich, nie tylko zwolenników PiS, że premier Beata Szydło pokaże, że można być szefem rządu wszystkich, a nie tylko sympatyków PiS, tracą ostatnie argumenty dla podtrzymania tej wiary.

I jeszcze ostatnie sygnały płynące z Ministerstwa Infrastruktury dotyczące ograniczenia programu budowy dróg. Były już zarzuty wobec poprzedników, że budżet państwa pozostawili w fatalnym stanie, teraz pojawią się dowody, że nie ma pieniędzy na nowe drogi, więc plany inwestycyjne trzeba będzie ograniczyć. Czy obecnemu ministrowi Andrzejowi Adamczykowi uda się utrzymać w rządowych planach wszystkie małopolskie drogi? Na pewno znajdzie się kolejne wytłumaczenie, którym będzie można uzasadnić wycięcie małopolskich dróg. A że ktoś obiecywał w kampanii przyspieszenie i zmianę sposobu postępowania poprzedników? To dla tych, którzy objęli władzę, nie ma znaczenia. Tak samo jak nie mają znaczenia wyroki Trybunału Konstytucyjnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski