Krakowski radny Tomasz Urynowicz usiłował dowiedzieć się od miejskich urzędników, gdzie się podziały unikatowe drewniane chałupy z ulic Kopaniec 15 i Powiatowej 11 w Nowej Hucie. Budynki z XIX i XX wieku, stanowiące przykład historycznej zabudowy Mogiły, stały na trasie planowanej drogi S7.
Historycy nie mieli wątpliwości, że należy je ocalić dla potomności. Już w 2012 roku chałupy miały zostać rozebrane (za zgodą miejskiego i wojewódzkiego konserwatora zabytków), a następnie przeniesione do jednego z małopolskich skansenów. Tyle że z odpowiedzi, które urzędnicy przesłali radnemu Urynowiczowi, wynika, że nie do końca wiadomo, gdzie trafiły zabytkowe obiekty.
- Można zgubić klucze, zapalniczkę lub parasol.Ale jakim cudem można zgubić zabytkowe chaty? - nie może się nadziwić radny Urynowicz. Napisał w tej sprawie do prezydenta Krakowa. Prezydent wysłał pismo z zapytaniem do miejskiego konserwatora zabytków, ten - do konserwatora wojewódzkiego, a on z kolei do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Odpowiedzi jednak brak.
My w GDDKiA dowiedzieliśmy się od razu, że chaty mogilskie wcale nie przepadły. - Były w katastrofalnym stanie, więc wojewódzki konserwator zgodził się na ich rozbiórkę i przekazanie materiału nadającego się jeszcze do wykorzystania Fundacji Zamek Królewski w Niepołomicach - wyjaśnia Urszula Szlegier z GDDKiA. - Elementy chat miały trafić do skansenu Podegrodzie celem wykorzystania do rekonstrukcji stylowej kuźni. Wysłaliśmy je w 2013 r., a konserwator otrzymał inwentaryzację architektoniczną.
W Fundacji Zamek Królewski w Niepołomicach potwierdzamy tę informację. Leszek Stankiewicz z zarządu fundacji jest zaskoczony całym zamieszaniem. Przyznaje, że materiał po rozbiórce chat został przeznaczony do rekonstrukcji kuźni, w której od września mają się odbywać pokazy kowalstwa. Obok kuźni będą wystawione archiwalne zdjęcia mogilskich chałup i informacja, że pozyskany z nich materiał posłużył do budowy kuźni.
Informacja o tym została wysłana do GDDKiA...
Dlaczego więc wojewódzki konserwator zabytków w piśmie z 7 lipca pyta GDDKiA, co stało się z chatami i przypomina o konieczności wykonania inwentaryzacji architektonicznej?
W biurze Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Krakowie dowiadujemy się, że szefa nie ma, gdyż jest na urlopie, a jego zastępca spróbuje rozwikłać tę sprawę do czwartku. Nie omieszkamy wtedy zadzwonić. Jak widać, cała ta historia świadczy o gigantycznym urzędniczym bałaganie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?