Głupio tak potem udawać, że chodzi o jakieś idee i Polskę, skoro w czasie tych wyszukanych dyskusji gada się o kobitach i ploty o kolegach rozpowiada. A w regionie? Hulaj dusza! Dziennikarzy można łatwiej zignorować lub zwyzywać od Niemców. No i jakie frukta! Dają pracę w spółkach, najlepszą w tych energetycznych, gdzie można latami zarabiać 40 albo i 70 „tysi” miesięcznie, jak niektórzy radni wojewódzcy z PiS. Zapewne akurat nie w tych, ale w wielu innych przypadkach robi się raczej niewiele, bo od tego ma się ludzi.
Zresztą, lepiej się nie wychylać z inicjatywą, bo jeszcze człek co spieprzy. Nudy przy tym żadnej nie ma, można się zawsze trochę pomęczyć i upchnąć znajomka na jakieś stanowisko, można też popatrzyć na ładne panie. Albo odpalić kompa i pokłócić się z opozycją na fejsie, od rana do fajrantu, a potem jeszcze z domu komuś z Twittera dowalić. Opozycja w te zawody chętnie wchodzi, bo u nich też mało roboty. Część przesiaduje w bardziej lokalnych instytucjach, też trzepie kaskę (mniejszą, tak do 25 „tysi”), też w sumie niewiele ma do roboty, za to sporo czasu na „klikanie”.
Tak to, drodzy moi Czytelnicy, wygląda dzień pracy części małopolskich polityków koalicji i opozycji. Siedzą przed ekranami, się przekomarzają i żeby to jeszcze jakieś poważne pojedynki na programy były, ale nie - dominują duperele, choć ubrane w wielkie słowa. Nie wiem, skąd czerpać nadzieję. Od środka raczej się tych środowisk zmienić nie da, bo jak kto wejdzie między te wrony, będzie krakał jak i one. Słowem: demodyktatura.
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?