Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak załatać dziury w obronie Wisły

Piotr Tymczak
Michał Czekaj w ekstraklasie nie grał od ponad roku. Mecz z Lechem byłby dla niego wyzwaniem
Michał Czekaj w ekstraklasie nie grał od ponad roku. Mecz z Lechem byłby dla niego wyzwaniem Andrzej Banaś
Trener Franciszek Smuda ma ogromny problem z zestawieniem obrony na piątkowy mecz z Lechem Poznań. Pomóc może mu Michał Czekaj.

Do niedawna szkoleniowiec "Białej Gwiazdy" miał jednego zawodnika występującego w roli stopera - Alana Urygę. Teraz doszedł Michał Czekaj, który wrócił do formy po długiej przerwie związanej z kontuzją.
Obaj mogą więc utworzyć parę stoperów na pierwszy mecz w rundzie finałowej ekstraklasy z Lechem (w najbliższy piątek w Poznaniu).

Czekaj wystąpił w tej rundzie w pięciu meczach rezerw Wisły, w tym w całości w dwóch ostatnich: z Dalinem Myślenice w środę i Nidą Pińczów w sobotę.

- Czuję się dobrze. Mam siły na całe spotkanie. Dwa ostatnie mecze dużo mi dały, także pod względem czucia piłki. Dodatkowo zostaję jeszcze po treningach, aby jak najwięcej pracować z futbolówką. Z dnia na dzień jest coraz lepiej - mówi Czekaj.

Deklaruje, że jest do dyspozycji trenera Smudy. Wcześniej przygotowywał się z rezerwami, a od piątku już trenuje z pierwszym zespołem. W sobotę widział go w akcji asystent Smudy, Kazimierz Kmiecik i był zadowolony z postawy stopera. Czekaja rekomendował też trener rezerw "Białej Gwiazdy" Maciej Musiał.

- Michał z meczu na mecz wygląda coraz lepiej. Myślę, że fizycznie będzie gotowy na starcie z Lechem. A jeżeli chodzi o stronę piłkarską, to wszystko zależy od Michała. Po tym, co pokazał w trzeciej lidze jest dla trenera Smudy szansą na stworzenie solidnego środka obrony - komentuje trener Musiał.

nie grał w ekstraklasie od marca 2013 roku z powodu kontuzji więzadła rzepki w prawym kolanie. Przeszedł operację i miał półroczną przerwę. Po niej wznowił treningi i jesienią ubiegłego roku próbował wrócić do gry, wystąpił w dwóch meczach w rezerwach. Podczas drugiego z nich poczuł ból w kolanie i nie dał rady dokończyć spotkania.

- Mam nadzieję, że najgorsze mam za sobą - mówi Czekaj, który nie odczuwa teraz żadnych dolegliwości. Ostatnio mocno pracował nad zwiększeniem masy mięśniowej.
Czekaj nie widzi problemu, gdyby miał utworzyć z Urygą parę stoperów w meczu z tak silnym rywalem jak "Kolejorz".

- Zdaję sobie sprawę jak wymagającym rywalem jest Lech. Ale z Alanem na pewno nie pękamy, nie ma ryzyka, że nie poradzilibyśmy sobie z presją - mówi Czekaj.

W meczu z Lechem nie może zagrać czterech obrońców Wisły, kontuzjowani: Arkadiusz Głowacki i Michał Nalepa oraz pauzujący za kartki: Gordan Bunoza i Dariusz Dudka. Alternatywą dla Czekaja w roli stopera są jeszcze Łukasz Burliga i Piotr Żemło. "Bury" to prawy obrońca, ale sam przyznaje, że ewentualnie mógłby zagrać na środku (wtedy kandydatem na prawą stronę jest młody Jakub Bartosz). Żemło nie ma natomiast doświadczenia, na razie zdobywa je w trzecioligowych rezerwach, ale nie debiutował jeszcze w ekstraklasie.

- Zauważyłem bardzo duże postępy w jego grze - zaznacza trener Musiał.

Do Krakowa wrócił też stoper Marko Jovanović, który w zeszłym tygodniu przebywał na badaniach w Szwajcarii. Teraz przejdzie konsultacje na miejscu i jutro klub powinien poinformować, jakie są możliwości jego powrotu do zawodowego sportu. Jovanović nie gra od zimy z powodu powikłań kardiologicznych po grypie. Do zajęć wrócił w marcu, ostatnio trenował normalnie, ale musiał zrobić przerwę na badania w Szwajcarii.

Wszystko wskazuje na to, że do piątku do gry na lewej obronie będzie gotowy Piotr Brożek, który leczył uraz łydki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski