To właśnie dlatego ludzie mogą się uzależnić od sportu. Ale ten zastrzyk „szczęścia” dozuje się nam również wtedy, gdy zrobimy coś konkretnego i widząc efekt, jesteśmy z niego dumni. Na przykład zbiłem kiedyś z desek budę dla psa. Nie powiem, że umiałem to robić. A trzeba było zająć się wszystkim, począwszy od znalezienia i docięcia desek. Buda nie była wyjątkowa, ale i tak wprawiła mnie w dumę.
Chyba warto tak podchodzić do życia - układać je w konkrety. Ostatnio w czasie kazań razem z moim przyjacielem księdzem Grześkiem czytamy i tłumaczymy Ewangelię z greki. Okazało się, że odbiorcy to bardzo lubią . I jest zastrzyk. Ważne, by takie rzeczy robić dobrze, jak najlepiej. Jeśli ktoś przebiegnie 10 km bezwysiłkowo, nie będzie zasilony szczęściem. Nagroda związana jest z wysiłkiem i jakością efektu.
To dlatego często urzędnicy wyglądają na „szarych ludzi”. Robią coś, bo muszą. Jeśli przyzwyczają się, że nie trzeba się starać, a wystarczy robić - nie doświadczą w swojej pracy radości. Ja swoje życie układam właśnie z takich krótkich zadań, które kończę mierzalnym efektem. Dlatego wciąż mi się chce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?