PIŁKA NOŻNA
Zespół z podbocheńskiego miasteczka walczy o miejsce w ścisłej czołówce i zapewne je zajmie. - Trudno powiedzieć jaka przyszłość jest przed tą drużyną, bo to zależeć będzie od rozmów z klubowymi działaczami - _mówi trener zespołu Dariusz Siekliński. - Nie ukrywam, że zazdrosnym okiem patrzę na takie ośrodki jak Wolbrom, Andrychów czy większość klubów kieleckich, gdzie mecze w trzeciej lidze są piłkarskim świętem. Radość kibiców i działaczy powoduje, że chłopakom chce się grać i czasem aż żal wygrywać z takimi zespołami. W naszej miejscowości powstała dobra drużyna, grają w niej dobrzy zawodnicy, a na mecze przychodzi stu kibiców. Działacze Szreniawy mówią mi, ż etyle samo ludzi przychodziło, gdy zespół grał w klasie okręgowej._
Szreniawa dziś oparta jest na byłych graczach Hutnika Kraków, z którymi trener Siekliński tak udanie spisywał się w trzeciej lidze półtora roku temu. Wówczas to był zespół, który stać było na awans do drugiej ligi, tyle że Hutnik wówczas był w dramatycznej sytuacji finansowej. W Szreniawie utytułowani gracze znaleźli finansową stabilizację, ale trzecia liga to dla Szreniawy kres marzeń i piłkarze grają bez określonego celu. Mają być w czołówce, ale o awans starać się nie mogą, bo klubu na to nie stać, dodatkowo na pewno nie otrzymałby licencji. - _Wiem, że gracze mają propozycję gry w innych zespołach, ale decyzja w większości należy do nich samych. Po zakończeniu sezonu usiądziemy z działaczami i sponsorami do rozmów na temat, jak wyglądać ma zespół w kolejnym sezonie - _kończy trener Dariusz Siekliński.
(pan)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?