MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jaka przyszłość Orkana Szczyrzyc?

Redakcja
IV LIGA PIŁKARSKA. Ekipa Orkana Szczyrzyc zajęła 11. pozycję we wschodniej grupie IV ligi, realizując cel minimum na ten sezon, czyli utrzymanie.

Nie ma co ukrywać, że zespół z powiatu limanowskiego był faworytem rozgrywek, wszak gdy rozgrywki na tym szczeblu odbywały się w jednej grupie, Orkan był zawsze w czołówce.

- Nie ma co ukrywać, że ten sezon był jednym z najsłabszych w ostatnich latach. Drużyna grała słabo i sukcesem jest to, że zostaliśmy w IV lidze, choć końcowa lokata jest daleka od zamierzonej - mówi trener Orkana Tomasz Szczepański.

Ogromny wpływ na postawę zespołu miały kadrowe osłabienia. Za granicę wyjechał Kandyfer, kontuzję leczył bramkostrzelny Gnyla, a z gry zrezygnował czołowy gracz Orkana Nowak. Na wzmocnienia trener nie miał co liczyć, bo sponsorzy nie byli w stanie zapewnić takiego budżetu, w porównaniu z poprzednimi sezonami.

- Gdy kończyłem swoją długą przygodę z Sandecją i przyszedłem do Orkana, to w drużynie występowali tacy gracze, jak Michał Wiącek, Arkadiusz Wyroba, Franciszek Mrózek czy Grzegorz Bizoń. Przez pewien czas byliśmy nawet liderem IV ligi. Teraz o takich zawodnikach mogłem jedynie pomarzyć, ale najgorsze było to, że na treningach miałem frekwencję około 10 procent. Jechałem 50 kilometrów na trening, na którym zjawiało się czterech graczy, dwóch dojeżdżających z Nowego Sącza i dwóch z Krakowa. My zajęcia przed rundą rewanżową wznowiliśmy dopiero 15 lutego, mimo to w pierwszych siedmiu meczach wywalczyliśmy 15 punktów. Potem braków kondycyjnych nie dało się oszukać, a kulminacją naszej postawy był mecz z BKS Bochnia, który rozgromił nas 9:0 - mówi trener Szczepański.

Najważniejszy mecz w sezonie zespół rozegrał z Barciczanką, remisując 1:1. Zdobyty punkt zapewnił Orkanowi grę w czwartej lidze w przyszłym sezonie. Mecz miał dramatyczny przebieg, zespół ze Szczyrzyca wyrównał w 88 minucie po strzale Marka Barzyka. - Nie wiem, jaka przyszłość czeka ten zespół, nie wiem, czy nadal będę pracował w Orkanie. Czekam na telefon od działaczy. Zapowiadali oni, że będą budować silny zespół na kolejny sezon i liczę, że dotrzymają słowa. Do końca tygodnia wyjaśni się, czy będę nadal prowadził zespół, bo mam kilka innych propozycji, do tego zajmuję się młodzieżą w Sandecji. Na pewno nie będzie mojej zgody na takie podejście zawodników do swoich obowiązków, jak to miało miejsce w ostatnich miesiącach. Przy kilku wzmocnieniach stać nas na grę w czołówce IV ligi - mówi Tomasz Szczepański.

Paweł Panuś

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski