Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jaki węgiel oferują składy? Kupujemy kota w worku

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Zawyżana wartość energetyczna, zbyt duża wilgotność i zbyt duża zawartość pyłów – taki węgiel sprzedawany jest w Małopolsce i na Śląsku. Polski Alarm Smogowy przeprowadził badania jakości węgla dostępnego w składach opałowych. Na 15 pobranych próbek aż 14 nie spełniało norm zawartych w uchwałach antysmogowych dla Małopolski i Śląska zakazujących palenie węglem najgorszej jakości.

Damian Zięba z Krakowskiego Alarmu Smogowego pojawiał się w składach opałowych jako zwykły klient. - Sprzedawcy dziwili się, że chcę kupić tylko 20 kilogramów, ale tłumaczyłem, że najpierw chcę sprawdzić, jak się taki węgiel pali w piecu – opowiada. Pytał też sprzedawców o parametry oferowanego węgla – większość potrafiła podać wartość energetyczną, ale tylko jeden przedstawił dokumenty potwierdzające jakość paliwa. Pytani o zawartość pyłu, siarki wilgotność większość odsyłała na strony internetowe kopalń, by tam szukać informacji.

- Kupujemy więc kota w worku nic nie wiedząc o węglu, który dostajemy – podkreśla Anna Dworakowska z Polskiego Alarmu Smogowego. - To tak jakbyśmy kupowali masło w sklepie, a po informacje o zwartości w nim tłuszczu musieli pytać produkujące to masło mleczarnie – dodaje.

Po zakupach wszystkie próbki trafiły laboratorium Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla w Zabrzu. Sprawdzano m. in. zawartość siarki, popiołu, wilgotność i kaloryczność węgla. Okazało się, że na 15 pobranych próbek aż 14 nie spełniało norm zawartych w uchwałach antysmogowych zakazujących palenie węglem najgorszej jakości w Małopolsce i na Śląsku. Taki węgiel wolno sprzedawać legalnie, nie wolno nim tylko palić w piecach domowych, ale w praktyce wyegzekwowanie tego przepisu jest niewykonalne.

Choć niemal wszyscy sprzedawcy podali wartość opałową węgla, a więc ilość energii zawartej w danym produkcie węglowym, to aż w ośmiu przypadkach na 14 była ona w rzeczywistości niższa niż to, co podawali producenci, a więc to za co zapłacili klienci. W przypadku najgorszej z próbek – jednego z miałów węglowych - różnica wyniosła aż 20 proc.- Co oznacza, że klient wydając 1000 złotych otrzymywał towar warty 800 – podkreśla Anna Dworakowska.

- Informacja o jakości węgla jest ważna nie tylko dla portfeli klientów. Odpowiednie normy jakości węgla są też niezmiernie ważne dla jakości powietrza. Niska zawartość popiołu, wilgoci czy siarki to kluczowe parametry jeśli chodzi o zmniejszenie negatywnego wpływu ogrzewania węglowego na to czym oddychamy – dodaje Andrzej Guła

W niektórych próbkach zawartość wilgoci czy popiołu sięgała aż 20-30 proc. - Taki węgiel powinien bezwzględnie zostać wycofany z obrotu na rynku detalicznym i to nie tylko ze względu na bardzo negatywny wpływ na jakość powietrza. Kupując 1 tonę węgla tak kiepskiej jakości, płacimy za 300 kg wody, która jednocześnie pogarsza wartość opałową węgla – mówi Anna Dworakowska.

ZOBACZ KONIECZNIE:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski