Jaki zawód dobry?

Wkrótce tegoroczni absolwenci szkół gimnazjalnych zdecydują, w której szkole będą kontynuować naukę. Już teraz wielu z nich zdecyduje zapewne, w jakim zawodzie będą w przyszłości pracować. Wadowicki urząd pracy opracował w marcu swoisty ranking "zawodów deficytowych i nadwyżkowych" w powiecie wadowickim. Wzięto w nim pod uwagę ilość bezrobotnych, zawody przez nich posiadane, jak również zawody, w jakich bezrobotni podejmowali zatrudnienie. Przynosi on ciekawe informacje.
Z raportu można się dowiedzieć, że na koniec ub. roku "największy udział w strukturze bezrobotnych powiatu mieli bezrobotni o niskich kwalifikacjach". Wśród bezrobotnych zarejestrowanych w urzędzie najwięcej było sprzedawców (952 osoby), osób bez zawodu (765) i ekonomistów (461). Osoby posiadające takie właśnie kwalifikacje miały największe trudności w znalezieniu zatrudnienia. Przynajmniej w powiecie wadowickim. Teoretycznie najmniejsze problemy ze znalezieniem pracy miały osoby posiadające kwalifikacje... robotnika drogowego. Wśród 9 tys. bezrobotnych było tylko 17 takich osób. Poza tym bez pracy pozostawało tylko 31 pracowników administracyjnych, 58 robotników budowlanych czy 45 pracowników biurowych.
Jednocześnie raport stwierdza, że zawodami generującymi najwięcej nowych miejsc pracy w regionie jest "pracownik biurowy", "sprzedawca", "pracownik administracyjny" czy "robotnik budowlany". Ofert pracy w tych zawodach jest sporo, ale... ciągle zbyt mało. Efekt jest taki, że w Powiatowym Urzędzie Pracy ciągle zarejestrowanych jest 9 tys. osób.
Autorzy raportu stwierdzają, że sytuacja bezrobotnych w powiecie wadowickim jest bardzo trudna właśnie m. in. z powodu struktury zawodowej bezrobotnych. Krótko mówiąc szkoły kształcą w zawodach, w których nie ma pracy.
- Wobecnej sytuacji łatwiej jest poruszać się po rynku pracy osobom zwyższym wykształceniem i____wysokimi kwalifikacjami. Osoby reprezentujące niższy poziom wykształcenia często skazane są na bezczynność zawodową - stwierdza raport.
Absolwenci gimnazjów powinni to wziąć pod rozwagę. Tak samo, jak dyrektorzy szkół, którzy decydują o tym, w jakich kierunkach i zawodach kształcą młodzież.
(GM)