Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jakość i pewność jest bezcenna

DMA
Fot. Marek Długopolski
Fot. Marek Długopolski
Szwajcaria to Europa w miniaturze z różnymi strefami językowymi, stylami w architekturze, zwyczajami, kuchnią. Wszystko to na niewielkim terenie, po którym - mimo gór - bardzo łatwo podróżować, korzystając z różnych środków transportu.

Fot. Marek Długopolski

SZWAJCARIA OD A DO Z (2). Dwadzieścia powodów by odwiedzić krainę czekolady, precyzyjnych zegarków i pięknych krajobrazów

- Najlepiej, najbezpieczniej i najwygodniej oczywiście z biletem Swiss Pass, wtedy ma się do dyspozycji wszystkie pociągi, statki, autobusy, komunikację miejską w 37 miastach, bezpłatne wstępy do ponad 450 muzeów, zniżki na kolejki górskie - zapewnia Adriana Czupryn ze Switzerland Tourism.
Przedstawiamy kolejne dwadzieścia powodów, by odwiedzić ten niezwykły górski kraj.
1. EKSPRES LODOWCOWY. Po drodze siedem dolin, a także 291 mostów i 91 tuneli. Widoki - oczywiście jeżeli nie jedziemy tunelem - zapierają dech w piersi. 300-kilometrowa trasa z nobliwego St. Moritz uznawana jest za jedną z bardziej malowniczych na świecie. Zmierzając w kierunku Chur panoramiczne wagony suną wąwozem Renu - zwanym też szwajcarskim Wielkiem Kanionem - ocierając się niemal o pionowe, postrzępione skały, lekko wspinają się na przełęcz Oberalp (2033 m n.p.m.), by przez tunel Furka zanurzyć się w słońcu Wallis. W Zermatt można podziwiać najsłynniejszą górę świata - Matterhorn. Lodowcowy skład uchodzi również za najwolniejszy ekspres świata, co w tym przypadku jest jego największą zaletą. Z St. Moritz można wybrać się np. na Piz Corvatsch. Przejeżdżając przez wąwóz Schöllenen warto pamiętać, że tubylcy zawarli tu pakt z diabłem.
2. ENGELBERG-TITLIS (Centralna Szwajcaria). Można już wędrować szlakiem wiodącym przez wąwóz Aa - z Engelbergu do Grafenort (natura okazała swą niszczycielską moc w 2005 r.). Piękne widoki gwarantowane, a niespieszny spacer wijącą się ścieżką urozmaicają, co jakiś czas m.in. wiszące mostki.
3. ENTLEBUCH (Centralna Szwajcaria). Torfowiska Entlebuch docenili nie tylko miejscowi, ale również światowa społeczność wciągając je na listę dziedzictwa UNESCO. Wiedzie do nich ścieżka od stacji gondolki. Będąc w okolicy warto też zanurzyć się w basenach Kneippa przy Schwandalpweiher. Po takiej kuracji zupełnie inaczej smakuje - serwowana tam - kawa z likierem.
4. FLUMSERBERG (Wschodnia Szwajcaria). W chacie Lauiboden nie ma światła, ani bieżącej wody. Posiłki trzeba przygotowywać samemu na otwartym ogniu, a spać na sianie. U właścicieli można nabyć chleb, masło, ser i mleko. W okolicy jest też ponad 100 km szlaków. To wszystko około 30 minut jazdy samochodem od Flumserbergu.
We Flumserbergu można też wynająć... kozę, co kosztuje 350 franków szwajcarskich. Szefowie miejscowej organizacji turystycznej twierdzą, że w ten sposób doskonale poznaje się góry. Razem z kozą - trzeba ją utrzymywać i doglądać - otrzymuje się bilet na podróż okrężną Tannenboden - Maschgenkamm dla dwóch osób, karnet upoważniający do zakupu koziego sera w "okazjonalnej cenie" oraz specjalny certyfikat.
Jeden z hoteli czterogwiazdkowych zaopatrzył się również w drewniane balie. By się w nich wykąpać - do sześciu osób - trzeba wpierw samemu narąbać drewna i rozpalić ognisko. Można też umówić się z właścicielem, że wykona za nas wszystkie te czynności. Wtedy nam nie pozostanie już nic innego, jak tylko zanurzyć się w ciepłej wodzie.
5. FLIMS (Gryzonia). Przygotowano tu nową wymagającą freerideową trasę rowerową. Jednak, by z niej skorzystać trzeba najpierw wjechać wyciągiem krzesełkowym na Naruns (1800 m n.p.m.; wyposażenie można oczywiście wynająć przy dolnej stacji). Trasa ma ponad 7 km długości i 700 m różnicy poziomów, a sporo na niej korzeni, hopek, nie wspominając o niebezpiecznych zakrętach. Powyżej Flims znajduje się również arena tektoniczna Sardona (od 2008 r. na liście UNESCO), interesujący teren do spacerów i podziwiania bogatej alpejskiej fauny i flory.
6. FREIBERGE (Neuchâ- -tel/Jura Berneńska). Mieszkańcy szczególnie dumni są z Freibergerów. Konie te pasą się więc na prawie każdej łące. Jadąc rowerem, bo i szlaków tu nie brakuje, można na chwilę przystanąć, by obejrzeć te półdzikie rumaki. Może wtedy zdecydujemy się na jazdę konną lub nocleg na sianie. Miejsc u gospodarzy nie brakuje. W pobliżu Saignelégier znajduje się Etang de la Gruère - największy obszar torfowy Szwajcarii. Można też wędrować tu szlakiem... zegarków - Watch Valley.
7. FRYBURG. Powinni się tu wybrać miłośnicy kolejek. W nowym muzeum zgromadzono bowiem aż 120 pociągów - w skali 1:87 - które kursują po 2 kilometrowej trasie. Rezerwacja obowiązkowa.
8. GRINDELWALD (Region Jungfrau). 84 km/h - z taką prędkością można sunąć na linie, czasami nawet 45 m ponad powierzchnią ziemi. "Przelot" z First do Schreckfeld - czterech osób - trwa około 45 sekund. Jest tu również park linowy pod dachem... lodowiska; pierwszy taki w Szwajcarii. Wybrać można jedną z pięciu tras, oczywiście w zależności od sprawności, wieku i kondycji.
9. GASTERN (Berneński Oberland). Dolina Gastern jest miejscem nieco dzikim, ale przez to chętnie odwiedzanym przez romantyków. Powyżej Kanderstegu raclette wciąż topiony jest nad ogniem, je się przy świecach, a drogę do łóżka oświetlają wieczorem naftowe lampy. Hotel Waldhaus na szczęście nie dorobił się prądu. Wokół zaś tylko wspaniała przyroda, a ponad rzeką Kander niezwykłe warownie.
10. GÖSCHENER (Centralna Szwajcaria). Dolina położona jest na uboczu głównych alpejskich szlaków. Dzięki temu wciąż zachowała niezmącony nowoczesnymi udogodnieniami urok, choć przecież znajduje się w pobliżu masywu Gottharda. Można w niej kroczyć dydaktycznym szlakiem wodnym - od naturalnej zapory do wioski (opowiada historię uzależnionych od wody dolin alpejskich). Jeśli się spodoba, można wybrać się do sąsiedniej doliny - Maderaner.
11. GENEWSKIE (Region Jeziora Genewskiego). Tereny wokół Jeziora Genewskiego są bardzo nasłonecznione. Nic dziwnego, że okoliczne stoki obrodziły w winnice i... trasy rowerowe (w Szwajcarii uchodzą za łagodne, oczywiście trasy). Można też wybrać się na przejażdżkę niebiesko-żółtym "Winnym pociągiem", który kursuje między Vevey i Puidoux-Chexbres. Warto też odbyć turę po Jeziorze Genewskim, zajrzeć do Muzeum Olimpijskiego w Lozannie, a także do Muzeum Odżywiania w Vevey.
12. GRUYERES (Region Fryburg). Kojarzy się przede wszystkim z serem, który produkowany jest w niewielkiej serowarni. Słynne są również jeżyny ze śmietaną. A przecież to nie wszystkie specjały miejscowej kuchni. Droga przez średniowieczne Gruyeres jest więc niezwykle apetyczna. Choć na chwilę wstąpić wypada do zamku, a niedaleko znajduje się też wąwóz Jaunbach, a w Les Paccots - szlak smakoszy.
13. GSTAAD (Berneński Oberland). To miejsce, w którym spotykają się możni tego świata, choć i zwykłych śmiertelników tu nie brakuje. Miejscem, gdzie koniecznie trzeba się pokazać, jest trzystumetrowy, najkrótszy szwajcarski pasaż handlowy. Zaczyna się (lub kończy) przy dworcu kolejowym, a kończy przed mleczarnią. Sporo jest tu też miejsc do wędrowania, np. szlakiem meteorologicznym, można też wybrać się na kajaki lub rafting (Château d'Oex).
14. JUNGFRAUJOCH (Berneński Oberland). To wyprawa na Top of Europe. Kolejka jedzie najpierw we wnętrzu góry. Gdy się zatrzyma przez skalne okno można dostrzec północną ścianę Eigeru oraz Morze Lodowe. Gdy już staniemy na wysokości 3571 m n.p.m. długo nie będziemy mogli oderwać wzroku od majestatycznych szczytów, i nie tylko Eigeru, Mönchu, czy Jungfrau. Wzrok nasz przykuje zapewne i majestatyczny Aletsch, którego potężny jęzor przeciska się między wyniosłymi szczytami. Dodatkowe atrakcje to przejażdżka psim zaprzęgiem, a także spacer do schroniska Mönchsjoch. W Grindelwaldzie można np. poznać romantyczny Wąwóz Lodowcowy, albo też zasiąść - w Mürren - w restauracji obrotowej Schilthorn - Piz Gloria.
15. INTERLAKEN (Region Jungfrau). Jeśli przedłużymy kupon Swiss Backpackers otrzymamy 40 procentową zniżkę na przejazd w obie strony trasą Stechelberg - Schiltohorn.
16. LAUTERBRUNNEN (Berneński Oberland) Szlak UNESCO zaprowadzi nas m.in. w pobliże potężnych wodospadów, a jest ich tu - jak policzyli skrupulatni Szwajcarzy - 72. Do tego niezwykła przyroda i hotel Obersteinberg, który oświetlają... świece.
17. LES DIABLERETS (Region Jeziora Genewskiego). Miejscowi twierdzą, że na lodowcu - Les Diablerets - diabły grają w kręgle, oczywiście, gdy nie ma pogody. Można spacerować, wybrać się na przejażdżkę psim zaprzęgiem, a nawet śnieżnym autobusem. Bardziej ambitni ruszą zapewne do schroniska Prarochet.
18. LEVENTINA (Ticino). Jazda na rowerze, pływanie kajakiem i zdobywanie zamków - tak prezentuje się leventinski triathlon. Trasa wiedzie z Airolo do Bellinzony. Z Airolo do Biasca jest wprawdzie 585 m różnicy poziomów, ale jedzie się w dół. Po 40 km trzeba przesiąść się do kajaków, by malowniczą Leventiną dopłynąć do Bellinzony. Ostatni etap to trzy warownie - Castelgrande, Sasso Corbaro i Montebello.
19. MUOTATHAL (Centralna Szwajcaria). Jeśli chcemy wyruszyć w świat mroku, to nie ma lepszego miejsca. Tu bowiem organizowane są jaskiniowe trekkingi; są także trasy dla początkujących. Cały system jaskiń ma 190 km długości.
20. Muggio (Ticino). Do doliny można dotrzeć np. z Monte Generoso. Uchodzi za wzorcowy przykład żyjącego skansenu, a wszystko dlatego, że czas "zatrzymał się" tu kilkaset lat temu. Wioski wciąż zaś "przyczepione" są - niczym jaskółcze gniazda - do niebosiężnych skał.
Po Szwajcarii podróżuje się łatwo, ale czy tanio? - Szwajcaria nigdy nie chciała i nadal nie chce konkurować cenowo z innymi krajami - twierdzi Adriana Czupryn. - Szwajcaria stawia na jakość, a ta jest przecież bezcenna - dodaje.
(DMA)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski