MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jakub Jugas: Drużyna ma potencjał, by było lepiej

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Jakub Jugas zagrał w Cracovii 57 meczów w ekstraklasie, w których zdobył 1 gola
Jakub Jugas zagrał w Cracovii 57 meczów w ekstraklasie, w których zdobył 1 gola Andrzej Banaś
- Dla mnie to jest ta sama odpowiedzialność, czy jesteś kapitanem, czy nie – mówi Jakub Jugas, obrońca Cracovii

Jak pańskie zdrowie?

Muszę powiedzieć, że wszystko jest w porządku, już z końcem sezonu było dobrze. Na przerwę dostałem plan od trenera i sam trenowałem w Czechach. Było bieganie, siłownia. Przyjechałem przygotowany i wygląda to dobrze. Zacząłem już zajęcia z drużyną i z tego się cieszę, bo to jest najważniejsze.

Od kiedy jest pan w treningu?

14 dni przed sezonem zacząłem, robiłem wszystko na sto procent.

Kontuzji więzadeł w kostce doznał pan podczas meczu z Ruchem Chorzów w pierwszej rundzie.

Tak, to był grudzień, zabieg miałem ostatecznie pod koniec stycznia. Szybko jednak wróciłem, minęły cztery miesiące od zabiegu do rozpoczęcia biegania. A miałem zerwane więzadła w stawie skokowym lewej kostki. To była więc poważna kontuzja, ale mogę już trenować na sto procent.

Runda wiosenna była bardzo nerwowa dla Cracovii. Było mało punktów i trudne mecze przed wami. Utrzymanie w ekstraklasie ważyło się praktycznie do końca. Denerwował się pan, jak oglądał te spotkania?

To są nerwowe chwile, bo byliśmy pod presją. Chodziło o to, by utrzymać ekstraklasę, a teraz zbudować coś nowego. Były ciężkie momenty, ale daliśmy radę. Teraz już myślimy tylko o nowym sezonie. Nie byliśmy zadowoleni z tego co było, kibice nie byli zadowoleni, teraz chcemy o tym już zapomnieć i być znacznie wyżej. Ta drużyna ma potencjał na to. Zawsze tak twierdziłem, tylko brakowało tego, by pokazać to na boisku.

Wraca pan do drużyny, która bardzo różni się od tej z jesieni. Zimą przyszli nowi zawodnicy, po sezonie odeszło sześciu. Jest nowy trener. Czuje się pan trochę jak w nowym zespole?

Nie, nie. Ale na pierwszym treningu rzeczywiście czułem się trochę inaczej, co jest normalne po przerwie. Ale najważniejsze, że zaczęliśmy coś budować pod kątem najbliższego sezonu.

Jak pan odbiera nowego trenera?

Widziałem jak pracuje w tym minionym sezonie, byłem na wszystkich treningach, odprawach, meczach. Dał sobie radę w ciężkim momencie. Teraz chce pokazać, że chce czegoś innego. Ufam, że nowy sezon będzie lepszy od poprzedniego.

Nie mogąc grać był pan cały czas z zespołem, to się chwali.

Przez pierwszy miesiąc byłem w domu, bo i tak nie mogłem nic zrobić. Jak wyciągnięto mi szwy, to zacząłem siłownię, a z zespołem jeździłem na mecze wyjazdowe, byłem oczywiście na domowych. Byłem cały czas z drużyną, tylko nie mogłem grać. Nie mogłem pomóc na boisku, ale starałem się to robić poza nim. Taka była moja rola.

Kiedy uwierzył pan w utrzymanie?

Był ciężki moment przed meczem z Jagiellonią, wygraliśmy go, ale potem przyszła porażka. Przed spotkaniem z Rakowem mówiłem: to jest najważniejszy mecz sezonu i damy radę! I tak było, koledzy wygrali 2:0 i to nam dało utrzymanie.

Będzie pan musiał teraz od nowa walczyć o miejsce w jedenastce.

Zawsze się o nie walczy, niezależnie od tego, czy się w niej gra, czy nie. Teraz przed nami obóz. Dla mnie najważniejsza jest drużyna. Jak mam być na boisku, to chcę pomóc, jak jestem na ławce rezerwowych to też. Chcę wrócić do stanu sprzed kontuzji, być ważnym ogniwem zespołu.

Jak wygląda sprawa kapitana? Był pan nim, ale po kontuzji pańskie obowiązki przejął Michał Rakoczy. Jak sprawa wygląda teraz?

Nie wiem, zobaczymy, jaka będzie decyzja. Dla mnie to nie jest ważne, najważniejsza jest drużyna. Może zostanie „Raki” kapitanem, może Kamil… Dla mnie to jest ta sama odpowiedzialność, czy jesteś kapitanem, czy nie.

Ale pewnie chciałby pan nim być.

Myślałem o tym, ale zobaczymy, co powie drużyna. Jeśli koledzy zdecydują, żebym nim był to OK, ale jak wybiorą kogoś innego, to nie będę obrażony.

Ogląda pan mistrzostwa Europy?

Tak, oczywiście Czechy, ale też Polskę. Z Portugalią wygrywaliśmy i myślałem, że „dociągną” z takim wynikiem do końca. Remis też był dobry, ale straciliśmy bramkę. Walczymy jednak o awans z drugiego miejsca. Szkoda, że Polska nie wyjdzie z grupy i nie spotkamy się w dalszej fazie turnieju.

Nie mógł pan kibicować w meczu z Czechami koledze z Cracovii Otarowi Kakabadze…

Jak grała Gruzja z Turcją to widzieliśmy po treningu, jak Otar grał, ale z Czechami wiadomo, że kibicowałem swojej reprezentacji.

Czego panu życzyć u progu przygotowań do nowego sezonu? Pewnie przede wszystkim zdrowia.

Cieszę się, że w końcu jestem z drużyną na treningach, a nie sam. Musiałem wykonywać tę pracę, by wrócić. Muszę podziękować trenerowi od przygotowania fizycznego i całemu zespołowi fizjoterapeutów za pomoc. Teraz już zostaje tylko moja robota na treningach i sparingach, by wywalczyć sobie miejsce w podstawowym składzie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jakub Jugas: Drużyna ma potencjał, by było lepiej - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski