Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jakub Saur (Unia Oświęcim): Jeśli potrzeba to broni, ale nie boi się atakować [ZDJĘCIA]

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Jakub Saur zwłaszcza w liczebnych przewagach potrafi w tempo wjechać przed bramkę rywali, a wtedy oświęcimianie mogą się cieszyć z gola.
Jakub Saur zwłaszcza w liczebnych przewagach potrafi w tempo wjechać przed bramkę rywali, a wtedy oświęcimianie mogą się cieszyć z gola. Fot. Jerzy Zaborski
Rozmowa z JAKUBEM SAUREM najbardziej wszechstronnym obrońcą hokejowej Unii Oświęcim

- 12 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej za 4 gole i 8 asyst stawia Pana jako najbardziej wszechstronnego obrońcę. Są chyba powody do satysfakcji...

- Zawsze mówię o sobie, że jestem ofensywnym obrońcą. To nie znaczy, że skupiam się na strzelaniu goli, zapominając o swoich defensywnych obowiązkach. Jeśli trzeba grać defensywnie, staram się to robić. Jeśli jest jednak okazja podłączyć się do akcji ofensywnej, czy samemu wjechać do tercji obronnej, nie boję się podjąć ryzyka.

- Obrońca musi dobrze czytać grę.

- Dokładnie. Nie chodzi tylko o zadania defensywne, kiedy trzeba skutecznie przerwać akcję ofensywną rywalki. Trzeba też starać się wyczuć intencję kolegi podczas gry w liczebnej przewadze, żeby w tempo najechać na podanie. Gdy wszystko pójdzie zgodnie z planem, gole jest murowany.

- Skoro jesteśmy przy liczebnych przewagach, to pod wodzą nowego szkoleniowca, Jirzego Szejby, w tym elemencie hokejowego rzemiosła zespół zaczął się prezentować trochę lepiej niż za czasów Josefa Dobosza. Jak wytłumaczyć taką przemianę?
- Na pewno nowy szkoleniowiec ma swoje pomysły na rozgrywanie przewag. Poza tym, kiedy trafia nam się taki okres, Jirzi Szejba mówi nam, co mamy zagrać. Narzuca wręcz swoją wolę. Z kolei Dobosz zostawiał nam wolną rękę w rozgrywaniu przewag. Wydaje mi się, że skoro pracujemy nad czymś na treningach, to trener czuje, w jakiej sytuacji zastosować najkorzystniejszy. Nam pozostaje wypełnić jego wolę.

- Ten sezon jest trudny dla obrońców. Był okres, kiedy przez kontuzje nie można było sklecić trzech par, co w meczu jest bezwzględnym minimum. Jak się Pan czuł, będąc często angażowany do pracy na lodzie?
- Lubię być w wirze walki niż „stygnąć” w boksie, więc o żadnym przemęczeniu nie było nigdy mowy. Zresztą w krytycznej sytuacji wspierał nas Kamil Paszek, który z napastnika stawał się obrońcą.

- We wtorek, 19 grudnia, meczem w Janowie wrócicie do ligowych zmagań po dwóch tygodniach przerwy dla kadry.
- Po ostatnich dobrych meczach przed przerwą zbliżyliśmy się do plasującej się na 6. miejscu gdańskiej Automatyki na 5 punktów. Przed nami jeszcze prawie dwie rundy, ale w tabeli panuje ogromny ścisk i na dwa wolne miejsca w „szóstce” kandyduje aż pięć zespołów. Pierwsze cztery ekipy są raczej pewne swego. Wierzę, że wykonamy plan i po fazie zasadniczej zameldujemy się w elicie.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jakub Saur (Unia Oświęcim): Jeśli potrzeba to broni, ale nie boi się atakować [ZDJĘCIA] - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski