Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

James Igbekeme w Wiśle Kraków. Misja Nigeryjczyka to powrót do czasów świetności

Krzysztof Kawa
Krzysztof Kawa
27-letni James Igbekeme podpisał kontrakt z Wisłą Kraków do 30 czerwca 2023 roku
27-letni James Igbekeme podpisał kontrakt z Wisłą Kraków do 30 czerwca 2023 roku Bartek Ziółkowski/wisla.krakow.pl
Przed laty Real Saragossa żądał za niego 10 milionów euro. Tej zimy klub Segunda División chciał się jednak koniecznie go pozbyć. I udało się. Nigeryjczyk James Igbekeme właśnie został wypożyczony do Wisły Kraków. Na zapleczu piłkarskiej ekstraklasy w Polsce, zważywszy na dotychczasowe osiągnięcia, powinien być gwiazdą pierwszej wielkości. Czy będzie?

Okres świetności James Omonigho Igbekeme miał wiosną 2019 roku. To wtedy, występując jako 23-latek w II lidze hiszpańskiej, zwrócił na siebie uwagę możniejszych klubów. W Deportivo Alaves, wówczas ósmej drużynie La Ligi, bardzo poważnie rozważano jego kandydaturę jako następcy kluczowego gracza środka pola - Mubaraka Wakaso z Ghany, któremu w kolejnym roku wygasał kontrakt (w styczniu 2020 roku odszedł do chińskiego Suning za 4 mln euro). Nigeryjczyk był także w kręgu zainteresowań innych ekip z La Ligi: Realu Sociedad, Girony i Villarrealu.

Z kolei Toronto FC, drużyna Major League Soccer, złożyła nawet ofertę zakupu Igbekeme, lecz Real Saragossa zażądał 10 milionów euro (nieco wyższa kwota była wpisana w kontrakcie w formie klauzuli odstępnego). Sporo zważywszy na fakt, że w lipcu 2018 roku przechodził z portugalskiego Gil Vicente kosztując zaledwie 150 tysięcy euro. To powstrzymało zakusy Kanadyjczyków.

Kurs na reprezentację Nigerii

Ostatecznie afrykański piłkarz pozostał w Hiszpanii i stał się kluczową postacią Realu walczącego o powrót do La Ligi. Poczuł się na tyle pewnie, że postanowił publicznie zwrócić na siebie uwagę selekcjonera reprezentacji Nigerii, Niemca Gernota Rohra.

Reprezentowanie swojego kraju jest marzeniem każdego młodego gracza. Chcę tylko, by dano mi szansę pokazania się - powiedział Igbekeme w rozmowie z dziennikarzem BBC Oluwashiną Okeleji.

Marzenie jednak nie spełniło się, Rohr wolał stawiać na Wilfreda Ndidi, Oghenekaro Etebo i Joe Aribo. Igbekeme nie zadebiutował więc w kadrze, a później jego akcje w Saragossie stopniowo spadały (w sumie rozegrał 96 meczów ligowych i 8 w Pucharze Króla z dorobkiem 4 goli i 6 asyst). W styczniu 2022 roku opuścił ją, przenosząc się do Columbus Crew (jednocześnie Real przedłużył z nim o rok indywidualny kontrakt wygasający 30 czerwca 2023 roku).

Tam w 23 meczach spędził na boisku 890 minut (bez goli i asyst, dwie żółte kartki). Po okresie aklimatyzacji zaczął występować bardzo regularnie, lecz dobra passa skończyła się latem. Ostatni kwadrans spędził na boisku 1 września ubiegłego roku w meczu Columbus z Miami. Ale i tak występował częściej niż kolega klubowy Yaw Yeboah (792 minut w 19 meczach), który trafił do Crew w tym samym czasie z Wisły Kraków.

Po rocznym wypożyczeniu Igbekeme wrócił do macierzystego klubu, z którym wiąże go kontrakt do 30 czerwca 2024 roku. Tam jednak nie przyjęto go z otwartymi ramionami.

Trener Realu Fran Escribá powiedział mu wprost, że nie ma szansy na wiosenne występy w pierwszym zespole i wręcz zażądał, by poszukał sobie nowej drużyny. Ku jego zdziwieniu, piłkarz odmówił. Nigeryjczyk odrzucił obie propozycje, które napłynęły w lutym - z hiszpańskiego CD Lugo i portugalskiego Moreirense FC. By więc wywrzeć na nim presję, trener zdecydował się opowiedzieć o tym mediom.

Sądzę, że pozostawanie w miejscu, w którym powiedzieli ci, że na ciebie nie liczą musi być bolesne – powiedział Escribá cytowany przez „El Periodico de Aragon”. - Prawo zawodnika do wypełnienia jego kontraktu musi być szanowane, ale sądziłem, że ten, kto poświęca się temu zawodowi, robi to dlatego, że chce przede wszystkim grać. Praca z 25 zawodnikami nie jest komfortowa. Wyjaśniłem moje stanowisko Jamesowi. Także klub poinformował go o tym, jaka jest jego sytuacja, a mimo to zdecydował się zostać. Ma do tego prawo, ale nie będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu.

Słowa menedżera hiszpańskiego zespołu wyjaśniają, dlaczego 17. w tabeli II ligi Real był tak zdeterminowany, by pozbyć się Nigeryjczyka, iż zdecydował się na opłacanie w nowym zespole znacznej części jego pensji. Według informacji portalu „El Periodico de Aragon” odejście Jamesa do Wisły zwalnia w budżecie Saragossy około 100 tysięcy euro, co klub zamierza wykorzystać na zatrudnienie napastnika.

Wisła skorzystała z okazji i pozyskała na kilka miesięcy gracza, o którego zatrudnieniu w obecnej sytuacji finansowej mogłaby tylko pomarzyć.

Wiślackie media społecznościowe ochrzciły środkowego pomocnika zobowiązującym mianem „naszego nowego ulubionego Jamesa (Bonda)”. Powiedzmy więc wprost - wymagająca misja tego piłkarza do zadań specjalnych zakończy się powodzeniem tylko w przypadku szybkiego powrotu „Białej Gwiazdy” do ekstraklasy.

Kompilację zagrań nowego piłkarza Wisły Kraków możecie obejrzeć w materiale wideo poniżej.

Bramkarz Álvaro Ratón zostaje w Realu

Dodajmy, że Wisła chciała jednocześnie pozyskać Álvaro Ratóna i nawet miała z nim wynegocjowaną indywidualną umowę do 2024 roku, ale ostatecznie Real Saragossa nie pozwolił bramkarzowi odejść, mimo że – jak informuje „El Periodico de Aragon” - uzależnił jego odejście od podpisania kontraktu krakowian z Igbekeme, co ostatecznie zostało zrealizowane. Trener Escribá wolał bowiem zatrzymać w kadrze trzech bramkarzy, choć to Dani Rebollo zwykle gra w rezerwie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski