Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jan Kanty Pawluśkiewicz z Łapsz Niżnych, czyli o dumnych kurach, co nie bały się murów

Wacław Krupiński
"Wojna i spokój", jedna z prac z cyklu "Spiskie kury kruszą mury"
"Wojna i spokój", jedna z prac z cyklu "Spiskie kury kruszą mury" fot. archiwum
Jan Kanty Pawluśkiewicz zdecydował się ogłosić publicznie, że jest mieszkańcem wsi Łapsze Niżne na Spiszu, gdzie mieszka od marca zeszłego roku.

Czy to oznacza, że twórca po 50 latach opuszcza Kraków? - Coraz mniej chce mi się przywiązywać do stałych miejsc. Będę łączył obywatelstwo Łapsz i Krakowa. Wszystko według zasady trzy dni tu, trzy dni tu - odparł, nie mówiąc, co z dniem siódmym.

Swą fascynację ziemią nowotarską popularny artysta potwierdził też w inny sposób - właśnie zmienił tytuł swego najnowszego, powstałego w Łapszach Niżnych, cyklu malarskiego "Dumne kury kruszą mury" na "Spiskie kury kruszą mury".

Wystawa 14 prac tego czternastego już cyklu żel-artowego Pawluśkiewicza zostanie otwarta dziś o godz. 17 w nowotarskim Ośrodku Współpracy Polsko-Słowackiej. Połączona będzie z rozmową z tym twórcą, bohaterem książki wyżej podpisanego "Jan Kanty Osobny".

"Od jakiegoś czasu mieszkam w jednej ze wsi na Spiszu, a tam kury są bohaterkami dnia codziennego. A mają - będę się upierał - niepowtarzalną aparycję. Przy okazji uświadomiłem sobie, że te kury już od lat funkcjonowały w strumieniu mojej podświadomości, czego przejawem niegdysiejsze szkice. Teraz, kiedy ów strumień podświadomości zetknął się ze spiską rzeczywistością, wykonałem 14 prac, na których moje kury umieszczam w różnych sytuacjach, ze stanem iluminacji włącznie.

Osoby kontemplujące świat i jego historię odnajdą w tych pracach odwołania do Rzymu z czasów Federico Felliniego i do odległych dziejów tego miasta, co oddaje tytuł "Hannibal ante portas". Stawiam tezę, że nie tylko same gęsi ocaliły Rzym, lecz z kurami pospołu. Jedna z moich prac dowodzi, iż kurzy głos ma siłę niezwykle rzadko spotykanego sopranu i… dzięki temu może kruszyć mury!" - wyjaśnia w książce twórca z właściwym sobie humorem, błyskiem i dystansem.

Jan Kanty Pawluśkiewicz, który urodził się w Nowym Targu, ma pragnienie, by prace te stały się zaczątkiem nowotarskiej kolekcji żel-artów, zainspirowanych kulturą, tradycją oraz współczesnością Spisza.

Cykl "Spiskie kury kruszą mury" będzie można oglądać do końca sierpnia.

Warto zaznaczyć także, że w przyszłym roku Jan Kanty Pawluśkiewicz planuje wielki pokaz swych żel-artów na Jeziorze Czorsztyńskim.

Eksponowane mają być na ogromnej, liczącej ok. 300 mkw., kurtynie wodnej. Podobnie - acz na mniejszej powierzchni - były prezentowane w maju w Mediolanie, podczas tegorocznych Targów EXPO.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski