Poprzedni szkoleniowiec po słabszych meczach postanowił zrezygnować ze stanowiska i nie będzie też wspierał tej drużyny jako zawodnik. Zarząd klubu zwrócił się z prośbą do Leszka Janiczaka, który dwukrotnie prowadził już ekipę ze Słomnik. - Doskonale pamiętam moją pracę w Słomniczance. Za pierwszym razem o awans do klasy okręgowej walczyliśmy z Kmitą Zabierzów i awans odebrał nam sędzia, który okrutnie skrzywdził nas w meczu w Zabierzowie, za drugim razem w 2003 roku już awansowaliśmy do szóstej ligi - mówi nowy trener Słomniczanki. Po zakończeniu przygody w Słomnikach Leszek Janiczak odnotował sukcesy w Pradniczance (awans aż do IV ligi), w Sieprawiu (awans do IV ligi), a w minionym sezonie pracował w czwartoligowym BKS Bochnia oraz trzecioligowym Hutniku. - Po zakończeniu pracy w Hutniku nie miałem zajęcia, w ogóle pierwszy raz w życiu przejmuję drużynę w trakcie sezonu. Stęskniłem się za trenerską ławką, a do Słomnik mam niedaleko, bo mieszkam w pobliskich Łuczycach. Ta bliskość była głównym powodem tego, że przystałem na propozycję działaczy ze Słomnik. Umówiliśmy się z prezesem, że pracował będę do końca rundy jesiennej. O celach sportowych trudno mówić, bo dopiero poznaję zespół. Kadra jest wąska, jest w niej sporo młodych chłopaków, a musimy zdobyć kilkanaście punktów, aby mieć w miarę spokojną przerwę zimową.
Słomniczanka do wczorajszego meczu zgromadziła pod wodzą Ryszarda Kazieczki siedem punktów. Aby znaleźć się w pierwszej ósemce drużyn, które uzyskają awans do czwartej ligi zespół musi być bardziej skuteczny.
(PAN)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?