Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janina coraz mocniejsza

BK
PIŁKA NOŻNA. Trener Janiny Andrzej Kos po meczu z Niwą Nowa Wieś (4-0) tryskał humorem. Równie co wynik, cieszył go styl, jaki pokazał jego zespół w tym meczu. Lider V ligi krakowsko-wadowickiej wydaje się być coraz mocniejszy.

- Pierwsze pół godziny w naszym wykonaniu było koncertowe. Graliśmy dużo piłką, dokładnie i co ważne stwarzaliśmy sobie sytuacje bramkowe, z których dwie wykorzystaliśmy - ocenia zadowolony szkoleniowiec Janiny.
Od początku spotkania na bramkę Niwy sunął atak za atakiem. Libiążanie osiągnęli zdecydowaną przewagę, której potwierdzeniem było szybko zdobyte prowadzenie. Jego autorem był Krzysztof Bartyzel, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową pokonał bramkarza Niwy. Jeszcze raz potwierdziło się, że stałe fragmenty gry są mocnym atutem libiąskiego zespołu. Minęło 20 minut, a było już 2-0. Tym razem gospodarze wykorzystali błąd rywali, którzy zgubili piłkę przy wyprowadzaniu akcji. Strzał Pawła Przebindy z 16 m był nie do obrony.
Na tym nie koniec, bo libiążanie, mimo dwubramkowego prowadzenia, nie zamierzali odpuszczać. - Nasza przewaga nie podlegała ani przez moment dyskusji. Rywale nie potrafili nam zagrozić, natomiast z naszej strony trwał dalej ostrzał ich bramki. Z dystansu strzelali Łukasz Ząbek i Krzysiek Bartyzel, kolejne bramki wisiały w powietrzu i padły w II połowie. Mieliśmy w tej części ułatwione zadanie, bo jeden z piłkarzy Niwy dostał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę i goście do końca grali w “dziesiątkę". Po trzecim golu Tomka Kustry losy meczu były przesądzone - twierdzi szkoleniowiec Janiny.
Wynik ustalił Tomasz Gajda, poprawiając strzał Kustry. Piłka była już na linii bramkowej i pewnie nawet wpadłaby sama. Trener Kos miał więc dodatkowe powody do zadowolenia, bo wreszcie bramki zaczęli strzelać napastnicy, którzy przez 5 kolejek razili nieskutecznością. Ich konto otworzył w poprzedniej kolejce Przemysław Niewiedział. Teraz na listę strzelców wpisało się dwóch kolejnych piłkarzy linii napadu. Wygrana libiążan mogła wypaść okazalej, bo kolejnych okazji nie brakowało. W Libiążu nikt jednak z tego powodu nie narzekał. Kibiców cieszyło przekonywujące zwycięstwo i dobra dyspozycja ich ulubieńców, zwłaszcza w perspektywie trudnej jutrzejszej potyczki w Wróblowianką.
Przy okazji Janina wzięła rewanż za porażkę z rundy jesiennej. Niwa była jednym z trzech zespołów, któremu udało się pokonać libiążan w pierwszej części rozgrywek.
(BK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski