Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janina samodzielnym liderem

BK
Kto spodziewał się łatwego zwycięstwa Janiny nad Orlętami Kielce, był w błędzie. Outsider III ligi zawiesił wysoko poprzeczkę libiąskiej drużynie, chociaż ostatecznie przechyliła ona szalę na swoją stronę (2-1).

III LIGA PIŁKARSKA. Po wygranej nad Orlętami Kielce, a przed meczem jesieni z Garbarnią Kraków

Były w tym meczu momenty, gdy jednak gospodarzom drżały serca. Raz krótko po wznowieniu gry w drugiej połowie, gdy piłka po strzale jednego z rywali trafiła w słupek bramki Jakuba Księżarczyka. Trener Janiny Wojciech Skrzypek sam przyznał, że odetchnął z ulgą, gdy zawodnik Orląt zaprzepaścił tę wyśmienitą okazję, bo - jak dodał - byłoby trudniej o zwycięstwo. Potem długo gospodarze utrzymywali jednobramkowe prowadzenie, a gdy w końcu strzelili drugiego gola, to niemal natychmiast dali się zaskoczyć i znów ich zwycięstwo nie było pewne. Inna sprawa, że w ostatnich minutach, przywołani do porządku przez szkoleniowca, trzymali już rywali w bezpiecznej odległości od swojej bramki.

- Cieszy oczywiście zwycięstwo, natomiast gra naszej drużyny nie była taka, jakiej oczekiwałem. Z drugiej strony Orlęta pokazały się z dobrej strony. Nawet zastanawiałem się, jak to się stało, że kielecka drużyna ma na koncie zaledwie 3 punkty i okupuje ostatnie miejsce w tabeli. U nas zagrała otwartą piłkę i rzeczywiście na początku drugiej połowy zadrżało mi serce, gdy rywal miał wyśmienitą sytuację do wyrównania - mówi trener Skrzypek.

Przewaga Janiny w całym meczu nie budziła jednak wątpliwości. Już do przerwy stworzyła ona sobie kilka okazji, z których jedną wykorzystał Łukasz Ząbek. Oprócz niego na listę strzelców mogli się wpisać jeszcze Artur Szlęzak i Konrad Szafran. W drugiej połowie mieli jeszcze kolejne bramkowe sytuacje, ale dopiero Łukasz Ortman strzelił celnie. Przytrafiały im się jednak również chwile dekoncentracji, jak właśnie po zdobyciu drugiego, gdy w ciągu minuty pozwolili rywalom na skuteczną odpowiedź. - Uczulałem zawodników, aby nie oglądali się na tabelę, ale chyba gdzieś w podświadomości zostało im, że z outsiderem można łatwo wygrać. Na pewno wpływ na naszą postawę miała również absencja trzech zawodników. Nahle i Hejnowski pauzowali za kartki, natomiast Witoń przed samym meczem zgłosił kontuzję i również nie mogłem z niego skorzystać - dodaje szkoleniowiec Janiny, która po tej wygranej została samodzielnym liderem.

W Libiążu radość, natomiast trener Skrzypek stara się koncentrować uwagę swoich podopiecznych już na kolejnym spotkaniu w Krakowie z Garbarnią. Zanosi się, że będzie to mecz jesieni. - Widziałem Garbarnię w spotkaniu z Przebojem Wolbrom. Jest to na pewno jeden z faworytów rozgrywek, zespół doświadczony w grze na szczeblu III ligi, przed sezonem jeszcze wzmocniony - zwraca uwagę trener Skrzypek.

Janina, chociaż jest beniaminkiem, nie zamierza się obawiać krakowian. Przypomnijmy, że w tych rozgrywkach libiążanie pokonali już Szreniawę Nowy Wiśnicz, Poprad Muszyna czy Dalin Myślenice i to na jego boisku. - Stawka jest bardzo wyrównana i wiele spotkań pokazało już, że w tej lidze różne wyniki są możliwe - dodaje szkoleniowiec Janiny.

(BK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski